Ekumenizm na świecie

(Ekumenicznie) znośna nieprawidłowość — anglikanie przyjęli dokument wspólnoty z metodystami


Po ponad 200 latach angli­ka­nie i meto­dy­ści sto­ją przed histo­rycz­ną szan­są nawią­za­nia peł­nej wspól­no­ty kościel­nej. Roz­mo­wy nie były i są łatwe — uka­zu­ją trud­no­ści dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go w ogó­le i zma­ga­nia z wła­sną toż­sa­mo­ścią. Obra­du­ją­cy w Lon­dy­nie Synod Gene­ral­ny Kościo­ła Anglii zaak­cep­to­wał wła­śnie doku­ment Misja i Służ­ba w Przy­mie­rzu.


Pra­ce nad obec­nym poro­zu­mie­niem angli­kań­sko-meto­dy­stycz­nym w Anglii – matecz­ni­ku angli­ka­ni­zmu i meto­dy­zmu – trwa­ły od 2003 r., jed­nak pró­by insty­tu­cjo­nal­ne­go zbli­że­nia podej­mo­wa­no już w latach 70. XX wie­ku. Na dro­dze sta­ły kwe­stie natu­ry ekle­zjo­lo­gicz­nej i nie­moż­li­wość prze­ła­ma­nia róż­nic w rozu­mie­niu suk­ce­sji apo­stol­skiej i urzę­du bisku­pa, w tym sto­su­nek Kościo­ła Anglii do posłu­gi kobiet.

Dro­ga do poro­zu­mie­nia była trud­na – meto­dyzm funk­cjo­no­wał pier­wot­nie w struk­tu­rach angli­kań­skie­go Kościo­ła Anglii jako ruch odno­wy reli­gij­nej roz­po­czę­ty przez dwóch angli­kań­skich duchow­nych – bra­ci Jana i Karo­la Wesley’ów.

Dzie­je meto­dy­zmu i jed­no­cze­śnie kry­zy­su Kościo­ła Anglii przy­po­mi­na­ją w wie­lu aspek­tach histo­rię XVI-wiecz­nej refor­ma­cji, któ­ra w zamy­śle była ruchem odno­wy zachod­nie­go Kościo­ła i na sku­tek róż­nych czyn­ni­ków (nie tyl­ko natu­ry teo­lo­gicz­nej) sta­ła się wewnętrz­nie zróż­ni­co­wa­nym, samo­dziel­nym nur­tem chrze­ści­jań­stwa zachod­nie­go. Podob­nie i dzia­łal­ność księ­ży Wesley­ów w dru­giej poło­wie XVIII wie­ku była ukie­run­ko­wa­na na ducho­we odro­dze­nie Kościo­ła Anglii, któ­ry sil­ny pań­stwo­wym wspar­ciem, zda­wał się świę­cić triumf sta­bi­li­za­cji po powro­cie monar­chii i bisku­pów po cza­sach rewo­lu­cji pury­tań­skiej, a jed­nak wewnętrz­nie prze­ży­wał ogrom­ny kry­zys, któ­ry co rusz dopro­wa­dzał do powsta­wa­nia nowych ruchów reli­gij­nych.

Wesley’owie do koń­ca uwa­ża­li się za pra­wo­wier­nych angli­ka­nów i nie zmie­nił tego zde­cy­do­wa­ny opór hie­rar­chii angli­kań­skiej zwró­co­nych prze­ciw­ko duchow­nym i ich zwo­len­ni­kom, któ­rych prze­śmiew­czo zaczę­to nazy­wać meto­dy­sta­mi. Póź­niej „obe­lga” sta­ła się nazwą noszo­ną z dumą, była dekla­ra­cją opo­ru wobec ofi­cjal­ne­go angli­ka­ni­zmu i pró­bą oddzie­le­nia się od naka­za­ne­go i praw­nie usank­cjo­no­wa­ne­go Kościo­ła. Od tego cza­su zmie­nił się i angli­ka­nizm, ale tak­że meto­dyzm, któ­ry zapu­ścił korze­nie w Nowym Świe­cie i usa­mo­dziel­nił się od Kościo­ła angli­kań­skie­go już po śmier­ci ks. Jana Wesleya. Meto­dyzm, podob­nie zresz­tą jak angli­ka­nizm, wie­lo­krot­nie doświad­czył wewnętrz­nych tarć i wyod­ręb­nie­nia się róż­nych nur­tów mniej lub bar­dziej akcen­tu­ją­cych poszcze­gól­ne ele­men­ty poboż­no­ści, litur­gii i dok­try­ny, w tym kwe­stii pre­de­sty­na­cji, uświę­ce­nia czy ekle­zjo­lo­gii. Nie­któ­re Kościo­ły odwo­łu­ją­ce się do tra­dy­cji meto­dy­stycz­nej przy­ję­ły – o iro­nio – epi­sko­pal­ny ustrój, a inne zde­cy­do­wa­nie go odrzu­ca­ją.

Z tym więk­szym zain­te­re­so­wa­niem obser­wa­to­rzy dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go śle­dzi­li roz­mo­wy angli­ka­nów i meto­dy­stów w Anglii, tak­że w nadziei na nowe impul­sy i doświad­cze­nia dla ruchu eku­me­nicz­ne­go w ogó­le. Dzia­ła­nia zmie­rza­ją­ce do oczysz­cza­nia pamię­ci mię­dzy meto­dy­sta­mi a angli­ka­na­mi (epi­sko­pa­lia­na­mi) są prak­tycz­nie tak dłu­gie jak same dąże­nia eku­me­nicz­ne, jed­nak wraz z kon­so­li­da­cją ruchu eku­me­nicz­ne­go coraz czę­ściej podej­mo­wa­no dzia­ła­nia zmie­rza­ją­ce do jesz­cze lep­sze­go pozna­nia i współ­pra­cy – na począt­ku na pozio­mie para­fial­no-lokal­nym, a następ­nie regio­nal­nym, kra­jo­wym i glo­bal­nym.

Mate­rial­nym ich dowo­dem jest odsło­nię­ty w 1988 roku pomnik ks. Jana Wesley’a sto­ją­cy przy pół­noc­no-zachod­nim wej­ściu do kate­dry św. Paw­ła w Lon­dy­nie. Inny pomnik Wesleya stoi przy słyn­nej Kapli­cy Wesleya we wschod­nim Lon­dy­nie. Ducho­wym pie­śni Wesley­ów śpie­wa­ne pod­czas nabo­żeństw angli­kań­skich.

Doku­ment Misja i Służ­ba w Przy­mie­rzu i dys­ku­sja pro­wa­dzo­na wokół nie­go są przy­kła­dem zde­rze­nia wysił­ków na rzecz jed­no­ści, a z dru­giej stro­ny usil­ną sta­ra­niem zacho­wa­nia toż­sa­mo­ści, któ­re­mu towa­rzy­szy lęk przed jej utra­tą. A zatem typo­wy przy­pa­dek eku­me­nicz­nych zma­gań.

Co usta­lo­no?

Celem pogłę­bie­nia wspól­no­ty angli­ka­nów i meto­dy­stów nie było stwo­rze­nie jed­ne­go orga­ni­zmu kościel­ne­go, reu­ni­fi­ka­cja – nadal ist­nieć będzie Kościół Anglii i nie­za­leż­ny od nie­go Kościół meto­dy­stycz­ny ze swo­imi tra­dy­cja­mi i ustro­jem, jed­nak w już inny spo­sób mani­fe­stu­ją­cy się we wspól­no­cie ołta­rza i ambo­ny.

Obra­dy doty­czą­ce poro­zu­mie­nia z meto­dy­sta­mi od 2:48:00

Doku­ment przy­ję­ty 9 lute­go 2018 roku przez Synod Gene­ral­ny Kościo­ła Anglii zawie­ra nastę­pu­ją­ce usta­le­nia:

  1. Kościół meto­dy­stycz­ny wycho­dząc naprze­ciw angli­kań­skiej tra­dy­cji wpro­wa­dza ordy­na­cję duchow­nych przez bisku­pów – począt­ko­wo angli­kań­skich, a następ­nie wła­snych, gdy ci, zosta­ną kon­se­kro­wa­ni przez Kościół angli­kań­ski; tym samym znak histo­rycz­ne­go epi­sko­pa­tu zosta­je uzna­ny przez oby­dwa Kościo­ły za znak apo­stol­sko­ści całe­go Kościo­ła Jezu­sa Chry­stu­sa; prze­wod­ni­czą­cy Kon­fe­ren­cji Meto­dy­stycz­nej pełnił(a)by urząd pierw­sze­go bisku­pa, któ­ry był­by kon­se­kro­wa­ny przez angli­kań­skich bisku­pów
  2. Oby­dwa Kościo­ły nawią­zu­ją peł­ną wspól­no­tę ołta­rza i ambo­ny, tzn. idą dalej niż prak­ty­ko­wa­na już gościn­ność eucha­ry­stycz­na i nawią­zu­ją inter­ko­mu­nię, uzna­jąc posłu­gę swo­ich duchow­nych za waż­ną i tam, gdzie jest to koniecz­ne lub z przy­czyn dusz­pa­ster­skich potrzeb­ne, duchow­ni jed­ne­go wyzna­nia słu­żą para­fiom dru­gie­go wyzna­nia;
  3. Posłu­ga duchow­nych meto­dy­stycz­nych, któ­rzy nie zosta­li ordy­no­wa­ni przez bisku­pa, zosta­je tym­cza­so­wo uzna­na za „zno­śną nie­pra­wi­dło­wość” (beara­ble ano­ma­ly), aby umoż­li­wić nową głę­bię wspól­no­ty mię­dzy oby­dwo­ma Kościo­ła­mi i wzmoc­nić wspól­ną misję. Podob­ne uzgod­nie­nia zakła­da­ją­ce uzna­nie urzę­du duchow­nych osią­gnię­to w Irlan­dii czy w kra­jach azja­tyc­kich, gdzie chrze­ści­ja­nie sta­no­wią zde­cy­do­wa­ną mniej­szość.

Człon­ko­wie Syno­du Gene­ral­ne­go przy­ję­li opu­bli­ko­wa­ny rok temu doku­ment ogrom­ną więk­szo­ścią gło­sów we wszyst­kich trzech Izbach (Bisku­pów, Kle­ru i Świec­kich):

Izba Bisku­pów (35 za; 2 prze­ciw­ko)

Izba Kle­ru (131 za; 23 prze­ciw­ko i 13 wstrzy­mu­ją­cych się od gło­su)

Izba Świec­kich (124 za; 34 prze­ciw­ko i 11 wstrzy­mu­ją­cych się od gło­su)

Jed­no­cze­śnie wyra­żo­no potrze­bę dal­sze­go pro­ce­do­wa­nia nad tek­stem, aby wyja­śnić kwe­stie zwią­za­ne z prak­tycz­ną reali­za­cją posta­no­wień, czym ma się zająć komi­sja dok­try­nal­na Kościo­ła Anglii. Zde­cy­do­wa­ne­go popar­cia udzie­lił arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry Justin Welby, któ­ry nazwał gło­so­wa­nie za przy­ję­ciem doku­men­tem „odpo­wie­dzią na Sło­wo Boże w Pismach, w któ­rych znaj­du­je­my wyraź­ny nakaz ku jed­no­ści w róż­no­rod­no­ści”. Przy­ję­to rów­nież dwa wnio­ski, któ­re zakła­da­ją dal­sze dzia­ła­nia na rzecz peł­ne­go pojed­na­nia z Kościo­łem meto­dy­stycz­nym.

Spra­woz­daw­cą doku­men­tu był biskup Coven­try Chri­sto­pher Cock­sworth, sto­ją­cy na cze­le Komi­sji Wia­ry i Ustrój Kościo­ła Anglii.


Prze­ciw­ni­cy i zwo­len­ni­cy

Toczą­ca się na Syno­dzie, ale tak­że w mediach kościel­nych, Inter­ne­cie i facho­wej pra­sie teo­lo­gicz­nej deba­ta o zasad­no­ści posta­no­wień doku­men­tu, poka­za­ła, że nie wszy­scy angli­ka­nie z zado­wo­le­niem przy­ję­li doku­ment.

Gru­pa prze­ciw­ni­ków – głów­nie z ruchów anglo­ka­to­lic­kich – prze­ko­nu­je, że poro­zu­mie­nie obar­czo­ne jest poważ­ny­mi błę­da­mi, godzą­cy­mi w teo­lo­gicz­ną wia­ry­god­ność Kościo­ła Anglii. Moc­no pod­kre­śla to tra­dy­cjo­na­li­stycz­na orga­ni­za­cja For­ward in Faith, przy­po­mi­na­ją­ca, że czę­ścią angli­kań­skiej toż­sa­mo­ści jest zacho­wa­nie suk­ce­sji apo­stol­skiej prze­ka­zy­wa­nej przez bisku­pów, stąd też zapis doku­men­tu mówią­cy o „zno­śnej nie­pra­wi­dło­wo­ści”, a więc auto­ry­zo­wa­nia służ­by duchow­nych meto­dy­stycz­nych w Koście­le Anglii bez bisku­piej ordy­na­cji, nazy­wa­ją zerwa­niem z angli­kań­ską tra­dy­cją.

Jeste­śmy wdzięcz­ni wszyst­kim tym, któ­rzy pra­co­wa­li nad tym doku­men­tem, ale żału­je­my, że musi­my sprze­ci­wić się mu w jego obec­nym kształ­cie. Zezwo­le­nie tym, któ­ry nie zosta­li ordy­no­wa­ni przez bisku­pa, aby słu­ży­li w Koście­le Anglii jako kapła­ni, nawet jeśli tym­cza­so­wo, co może potrwać 60 lub 70 lat, nie jest dla nas ‘zno­śną nie­pra­wi­dło­wo­ścią, ale fun­da­men­tal­nym zła­ma­niem kato­lic­kie­go porząd­ku.

W podob­nym duchu wypo­wie­dzie­li się przed­sta­wi­cie­le innych sto­wa­rzy­szeń i orga­ni­za­cji z nur­tu anglo­ka­to­lic­kie­go, choć było­by nad­uży­ciem stwier­dze­nie, że wszy­scy anglo­ka­to­li­cy podzie­la­ją tę opi­nię.

Rów­nie moc­no zaopo­no­wał na łamach tygo­dni­ka Church Times jeden ze zna­nych teo­lo­gów angli­kań­skich ks. Andrew Davi­son (Uni­wer­sy­tet w Cam­brid­ge), według któ­re­go poro­zu­mie­nie angli­kań­sko-meto­dy­stycz­ne jest nie­do­pusz­czal­ną rezy­gna­cją z porząd­ku. Davi­son przy­po­mi­na, że od 1784 toku meto­dy­ści prak­ty­ku­ją ordy­na­cję bez bisku­pów, co nie jest zgod­ne z tra­dy­cją sta­ro­żyt­ne­go Kościo­ła i tym samym Kościo­ła Anglii. — Jeśli Kościół Anglii nie nale­ga na waru­nek ordy­na­cji przez bisku­pa to porzu­ca wła­sną teo­lo­gię i zdra­dza sam sie­bie – prze­ko­nu­je Davi­son.

Ina­czej widzą spra­wę zwo­len­ni­cy bliż­sze­go poro­zu­mie­nia z meto­dy­sta­mi. Głos zabrał m.in. biskup Oxfor­du Ste­ven Croft, stwier­dza­jąc, że nale­ży sko­rzy­stać z każ­dej moż­li­wo­ści, któ­ra stwa­rza szan­sę na widzial­ną jed­ność mię­dzy chrze­ści­ja­na­mi. Wypo­wiedź bp. Cro­fta ma rów­nież spo­ry ładu­nek sym­bo­licz­ny – począt­ki ruchu meto­dy­stycz­ne­go wią­żą się wła­śnie z Oxfor­dem i zało­żo­nym przez Wesleya The Holy Club. – Za każ­dym razem, kie­dy gło­szę kaza­nie w moim koście­le kate­dral­nym w Oxfor­dzie, zatrzy­mu­ję się na chwi­lę w dro­dze na ambo­nę przy kamie­niu upa­mięt­nia­ją­cym Jana i Karo­la Wesley’ów, któ­rzy byli wyświę­ce­ni na księ­ży angli­kań­skich w tym koście­le (…) Musi­my poważ­nie podejść do zastrze­żeń wysu­wa­nych przez nie­któ­rych angli­ka­nów. Doku­ment posłu­gu­je się ter­mi­nem „zno­śnej nie­pra­wi­dło­wo­ści”, któ­ra ozna­cza, że zbli­ża­nie się naszych Kościo­łów nie będzie pro­ce­sem bez ska­zy, ale że będzie­my goto­wi przejść przez nie­go, ponie­waż już roz­po­zna­li­śmy w naszych Kościo­łach praw­dzi­wą służ­bę i ponie­waż nasi bisku­pi będą we wspól­no­cie ze sobą. To podej­ście zbu­do­wa­ne jest na doświad­cze­niach z innych czę­ści Wspól­no­ty Angli­kań­skiej, ale tak­że z naszych doświad­czeń z nor­dyc­ki­mi i bał­tyc­ki­mi Kościo­ła­mi lute­rań­ski­mi.

W bar­dziej zde­cy­do­wa­nych sło­wach odniósł się do spra­wy ks. prof. Diar­ma­id Mac­Cul­loch (Uni­wer­sy­tet w Oxfor­dzie), świa­to­wej sła­wy teo­log angli­kań­ski i histo­ryk refor­ma­cji, stwier­dza­jąc, że ci, któ­rzy sprze­ci­wia­ją się pojed­na­niu z meto­dy­sta­mi powin­ni odro­bić lek­cje z histo­rii. Odno­sząc się do kwe­stii suk­ce­sji apo­stol­skiej Mac­Cul­loch przy­po­mi­na, że histo­rycz­ny epi­sko­pat jest prag­ma­tycz­nym i stop­nio­wo two­rzą­cym się od II wie­ku feno­me­nem, stwa­rza­ją­cym kon­ty­nu­ację mię­dzy pierw­szy­mi apo­sto­ła­mi a Kościo­łem póź­niej­szych wie­ków, jed­nak nie w spo­sób eks­klu­zyw­ny. – Nale­ży poza tym pamię­tać, że Kościół Anglii jest Kościo­łem Refor­ma­cji, w któ­rym aku­rat sta­ło się tak, że zacho­wał bisku­pów. Jest on zre­for­mo­wa­nym Kościo­łem pro­te­stanc­kim, któ­ry nie jest lute­rań­ski, ale jest czę­ścią rodzi­ny Kościo­łów euro­pej­skich, spo­śród któ­rych jed­ne zacho­wa­ły bisku­pów, a inne nie – napi­sał na łamach Church Times ks. prof. Mac­Cul­loch.

Teo­log wska­zał, że dopie­ro po 1662 roku, kie­dy przy­wró­co­no porzą­dek hie­rar­chicz­ny w Koście­le Anglii, urząd bisku­pa był tak moc­no akcen­to­wa­ny i eks­po­no­wa­ny. – To wła­śnie na nowo ukon­sty­tu­owa­ny epi­sko­pal­ny Kościół Anglii był na tyle śla­ma­zar­ny, że nie był w sta­nie utrzy­mać ener­gii meto­dy­zmu w XVIII wie­ku. W odpo­wie­dzi meto­dyzm został zmu­szo­ny do stwo­rze­nia ustro­ju konek­sjo­nal­ne­go (kon­fe­ren­cyj­ne­go), w któ­rym Kon­fe­ren­cja wypeł­nia urząd kolek­tyw­ne­go nad­zo­ru nad swo­imi duchow­ny­mi i człon­ka­mi w rów­nie sil­ny spo­sób jak Kościół Anglii – dodał.

Według Mac­Cul­lo­cha suge­ro­wa­nie jako­by taki spo­sób spra­wo­wa­nia kościel­nej dys­cy­pli­ny był mniej kato­lic­ki niż angli­kań­ski epi­sko­pat albo że meto­dy­stycz­ni duchow­ni ordy­no­wa­ni przez Kon­fe­ren­cję Meto­dy­stycz­ną ska­zi­li­by apo­stol­skość angli­kań­skich eucha­ry­stii jest prze­ja­wem ekle­zjo­lo­gicz­ne­go sno­bi­zmu.

Decy­zję ws. doku­men­tu musi pod­jąć jesz­cze Kon­fe­ren­cja Kościo­ła meto­dy­stycz­ne­go, jed­nak nawet jeśli znacz­nie mniej­szy Kościół meto­dy­stycz­ny (188 tys. wier­nych w Wiel­kiej Bry­ta­nii) odrzu­ci poro­zu­mie­nie to i tak dotych­cza­so­we eta­py poro­zu­mie­nia otwo­rzy­ły nowe spo­so­by myśle­nia o jed­no­ści i prze­ła­my­wa­nia róż­nic, któ­re wyda­wa­ły się dotąd nie do poko­na­nia, przy­naj­mniej w łonie Kościo­łów chrze­ści­jań­skich przy­zna­ją­cych się do refor­ma­cyj­ne­go dzie­dzic­twa. Przy oka­zji war­to w eku­me­nicz­nym kon­tek­ście wspo­mnieć, że w 2017 roku, jubi­le­uszu 500 lat refor­ma­cji, meto­dy­ści podob­nie jak lute­ra­nie świę­to­wa­li 50-lecie ofi­cjal­ne­go dia­lo­gu meto­dy­stycz­no-rzym­sko­ka­to­lic­kie­go.


» Peł­ny tekst rapor­tu Misja i Służ­ba w Przy­mie­rzu (Mis­sion and Mini­stry in Conve­nant


» Ekumenizm.pl: Prze­ła­mać opór mate­rii — insty­tu­cjo­nal­na jed­ność angli­ka­nów i meto­dy­stów

» Ekumenizm.pl: Angli­ka­nie i meto­dy­ści — nie­do­sko­na­łość i jed­ność


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.