- 26 maja, 2015
- przeczytasz w 2 minuty
Mają 50 parafii na terenie USA, a w planach są kolejne. Mowa o luterpalianach (Lutherpalians), którzy nie są nową denominacją, a owocem długiego dialogu między luteranami i episkopalianami w USA.
Luterpalianie coraz popularniejsi
Mają 50 parafii na terenie USA, a w planach są kolejne. Mowa o luterpalianach (Lutherpalians), którzy nie są nową denominacją, a owocem długiego dialogu między luteranami i episkopalianami w USA.
Rozmowy między Kościołami tradycji luterańskiej a Kościołem episkopalnym (anglikańskim) rozpoczęły się już w XIX wieku. Nie miały one oficjalnego charakteru, jednak rozpoczęły długi oraz fascynujący proces poznawania się i uczenia się od siebie.
W 2001 roku Kościół Episkopalny USA oraz Ewangelicko-Luterański Kościół w Ameryce (ELCA), największa denominacja luterańska w tym kraju, podpisały porozumienie „Wezwani do wspólnej misji”, które — nie bez kontrowersji — ustanowiło pełną komunię między obydwoma Kościołami. Podobnie proces ten przebiegał w sąsiedniej Kanadzie.
O ile gościnność eucharystyczna między obydwoma Kościołami praktykowana była od dawna, o tyle porozumienie otworzyło drogę do dalszych działań na płaszczyźnie kościelnej. Następowała wymiana duchowieństwa, polegająca na krótko- bądź długookresowym podejmowaniu służby duszpasterskiej duchownych episkopalnych w parafiach luterańskich i na odwrót. Dotyczyło to w szczególny sposób małżeństw duchownych, w których mąż był luteraninem, żona episkopalianką i na zmianę pełnili służbę w parafii siostrzanego wyznania.
Ścisły model współpracy sprawdził się szczególnie w sytuacjach, kiedy jedna z parafii musiała z przyczyn finansowych lub innych trudności opuścić swój dotychczasowy budynek. I tak dla zamykanych parafii episkopalnych parafie luterańskie były naturalnym azylem i na odwrót. Pod jednym dachem odbywały się liturgie obydwu wyznań albo wspólne nabożeństwa dla obydwu zborów zawierające elementy obydwu tradycji.
Jedność luterańsko-episkopalna nie oznaczała jednak stopienia i pomieszania porządków, jakiegoś rodzaju teologicznej schizofrenii, a wręcz przeciwnie jeszcze większą dbałość o to, co jest ważne i charakterystyczne dla tradycji episkopalnej i luterańskiej. W rosnącej liczbie „parafii luterpaliańskich” wierni należą jednocześnie do parafii/diecezji luterańskiej i episkopalnej, mają każdorazowo te same prawa w każdym z Kościołów. “Naturalnymi luterpalianami” są przeważnie dzieci z małżeństw luterańsko-episkopalnych.
Chrześcijanie, którzy uważają się za spadkobierców obydwu tradycji podkreślają, że „lutropalianin” to żaden eksperyment, a po prostu autentyczne życie, praktyka w bliskich i inspirujących się nawzajem autonomicznych tradycjach.
» Ekumenizm.pl: Anglikańską katedrą pokieruje luteranin
» Ekumenizm.pl: Świętokradztwo, duch Vaticanum II czy wyraz wspólnoty