Ekumenizm w Polsce

Małżeństwa wyznaniowo mieszane — podstawowe zasady wg rzymskokatolickiego prawa kanonicznego


Spe­cy­fi­ka wyzna­nio­wa Pol­ski — a więc ist­nie­nie Kościo­ła więk­szo­ścio­we­go oraz mniej­szo­ścio­wych Kościo­łów i związ­ków wyzna­nio­wych — poka­zu­je, że mał­żeń­stwa mię­dzy­wy­zna­nio­we choć nale­żą do rzad­ko­ści, to sta­no­wią istot­ny pro­blem dla człon­ków nie­rzym­sko­ka­to­lic­kich wspól­not chrze­ści­jań­skich. 


Istot­na część mał­żeństw mię­dzy­wy­zna­nio­wych zawie­ra­na jest przez stro­nę rzym­sko­ka­to­lic­ką i stro­nę ochrzczo­ną w Koście­le lub wspól­no­cie nie mają­cej peł­nej łącz­no­ści z Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim.

Pra­wo­daw­stwo Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go sze­ro­ko regu­lu­je zagad­nie­nie mał­żeń­stwa w ogól­no­ści i zawie­ra rów­nież prze­pi­sy odno­śnie mał­żeń­stwa mię­dzy­wy­zna­nio­we­go, któ­re w pra­wie kano­nicz­nym okre­śla­ne jest mia­nem mie­sza­ne­go.

Kościół kato­lic­ki, choć czy­nił to przez wie­ki, nie sprze­ci­wia się już wprost zawie­ra­niu mał­żeństw mie­sza­nych. Istot­ne zała­go­dze­nie prze­pi­sów w tym wzglę­dzie zawie­rał Kodeks Pra­wa Kano­nicz­ne­go z 1917 roku, któ­ry wyma­gał zacho­wa­nia for­my kano­nicz­nej zawar­cia mał­żeń­stwa, a jej brak trak­to­wał jako prze­szko­dę zry­wa­ją­cą — a więc prze­są­dza­ją­cą o waż­no­ści zawar­te­go mał­żeń­stwa. Obec­nie obo­wią­zu­ją­cy Kodeks Kano­nicz­ny z 1983 r.  (KPK 1983) — w duchu Sobo­ru Waty­kań­skie­go II, a w szcze­gól­no­ści dekla­ra­cji o wol­no­ści reli­gij­nej Digni­ta­tis huma­nae, idzie jesz­cze dalej i wyma­ga zacho­wa­nia for­my kano­nicz­nej jedy­nie dla godzi­wo­ści aktu zawar­cia mał­żeń­stwa ( a więc jego zgod­no­ści z zasa­da­mi i inten­cją). Choć oczy­wi­ście stro­na kato­lic­ka jest zobo­wią­za­na do zacho­wa­nia for­my kano­nicz­nej — nakaz ten wyni­ka bowiem dla niej z zasad wia­ry i pra­wa kościel­ne­go.

Aby moż­li­wy był ślub w obrząd­ku rzym­sko­ka­to­lic­kim stro­ny kato­lic­kiej ze stro­ną ochrzczo­ną a nie­ka­to­lic­ką, koniecz­ne jest uzy­ska­nie zezwo­le­nia ordy­na­riu­sza miej­sca — a więc bisku­pa die­ce­zjal­ne­go, i ile ist­nie­je ku temu słusz­na i godzi­wa przy­czy­na.

KPK 1983 nie zawie­ra­ją kata­lo­gu przy­czyn, któ­re będą sta­no­wi­ły uza­sad­nie­nie udzie­le­nia zezwo­le­nia, ale prak­ty­ka poka­zu­je, że uza­sad­nie­nie może sta­no­wić dobro ducho­we wier­nych, a więc zagro­że­nie, że w przy­pad­ku bra­ku takie­go zezwo­le­nia stro­ny będą żyły w kon­ku­bi­na­cie lub zawrą jedy­nie zwią­zek cywil­ny.

Zezwo­le­nie jest udzie­la­ne pod nastę­pu­ją­cy­mi warun­ka­mi: stro­na kato­lic­ka zło­ży rękoj­mie, któ­ra obę­dzie obej­mo­wa­ła zobo­wią­za­nie się do odsu­nię­cia prze­szko­dy utra­ty wia­ry i szcze­re przy­rze­cze­nie, że uczy­ni wszyst­ko, aby dzie­ci zosta­ły ochrzczo­ne w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim i wycho­wa­ne po kato­lic­ku oraz koniecz­ne jest poin­for­mo­wa­nie stro­ny nie­ka­to­lic­kiej o zło­że­niu takiej rękoj­mi. W prze­ci­wień­stwie do wcze­śniej obo­wią­zu­ją­cych prze­pi­sów stro­na nie­ka­to­lic­ka nie przy­rze­ka, że dzie­ci będą wycho­wa­ne po kato­lic­ku, ponie­waż klu­czo­we jest posza­no­wa­nie wol­no­ści sumie­nia, któ­rej źró­dłem jest pra­wo natu­ral­ne. Zakła­da się jed­nak, że jeśli stro­na nie­ka­to­lic­ka przyj­mu­je do wia­do­mo­ści przy­rze­cze­nia, to czy­ni to świa­do­mie i będzie je tole­ro­wać. Klu­czo­wą trud­ność w tym wzglę­dzie spra­wa rozu­mie­nie sło­wa tole­ro­wać, ponie­waż odno­sić się może do sze­re­gu dość skraj­nych postaw od zgo­dy na ochrzcze­nie dzie­ci w Koście­le kato­lic­kim do wycho­wa­nia dzie­ci we wspól­nej tra­dy­cji, w rozu­mie­niu tego co wspól­ne i posza­no­wa­niu, tego co róż­ne.

Oczy­wi­ście koniecz­ne jest rów­nież zło­że­nie przez obie stro­ny doku­men­tów potwier­dza­ją­cych chrzest oraz to, że są sta­nu wol­ne­go, nie­mniej obo­wią­zek ten nie nastrę­cza szcze­gól­nych trud­no­ści. Koniecz­ne jest rów­nież poucze­nie stro­ny nie­ka­to­lic­kiej o cha­rak­te­rze mał­żeń­stwa kato­lic­kie­go, w szcze­gól­no­ści o jego jed­no­ści i nie­ro­ze­rwal­no­ści.

Pra­wo kano­nicz­ne a kon­kret­nie Obrzę­dy sakra­men­tu mał­żeń­stwa prze­wi­du­je, że obrzęd mał­żeń­stwa pomię­dzy kato­li­kiem a stro­ną ochrzczo­ną we Koście­le lub wspól­no­cie nie­po­sia­da­ją­cej peł­nej łącz­no­ści z Kościo­łem kato­lic­kim jest zawie­ra­ny poza Mszą św. Od tej ogól­nej zasa­dy obo­wią­zu­je jed­nak wyją­tek — i zezwo­le­niem ordy­na­riu­sza miej­sca moż­li­we jest zawar­cie mał­żeń­stwa pod­czas Mszy św., a nawet — na pew­nych warun­kach — moż­li­we jest, aby stro­na nie­ka­to­lic­ka przy­stą­pi­ła do Sto­łu Pań­skie­go (w odnie­sie­niu do osób wyzna­nia pra­wo­sław­ne­go, jeśli w regio­nie obo­wią­zu­je taka prak­ty­ka nato­miast ewan­ge­li­cy nie­za­leż­nie od deno­mi­na­cji muszą uzy­skać zgo­dę ordy­na­riu­sza miej­sca).

Pod­kre­ślić nale­ży, że pra­wo kano­nicz­ne wyma­ga, aby obrzę­dom prze­wod­ni­czył duchow­ny rzym­sko­ka­to­lic­ki (upraw­nie­nia w tym wzglę­dzie okre­śla KPK 1983) — pro­boszcz, wika­riusz lub dia­kon — jako urzę­do­wy świa­dek i dwóch świad­ków zwy­kłych. Dopusz­czo­na jest obec­ność mini­stra nie­ka­to­lic­kie­go (duchow­ne­go lub innej oso­by zgod­nie z wewnętrz­nym pra­wem wspól­no­ty wyzna­nio­wej), nie mniej jed­nak jego udział ogra­ni­cza się do czy­ta­nia Pisma św. i pozdro­wie­nia. Nie­do­pusz­czal­ne jest, aby przyj­mo­wał on przy­się­gę mał­żeń­ską lub aby przy­się­ga była skła­da­na dwu­krot­nie (mini­stra rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i nie­ka­to­lic­kie­go). Nie ma też moż­li­wo­ści, aby stro­ny zło­ży­ły przy­się­gę przed lub po obrzę­dzie zawar­cia mał­żeń­stwa przed duchow­nym nie­ka­to­lic­kim. Inne prak­ty­ki w tym wzglę­dzie — nawet wyni­ka­ją­ce z dobrej woli — mogą prze­są­dzić o waż­no­ści zawie­ra­ne­go mał­żeń­stwa.

Ist­nie­je prze­wi­dzia­na pra­wem moż­li­wość uzy­ska­nia dys­pen­sy od for­my kano­nicz­nej, w przy­pad­ku, gdy poważ­ne trud­no­ści nie pozwa­la­ją na zacho­wa­nie for­my kano­nicz­nej. Dys­pen­sa taka — za wyjąt­kiem chrze­ści­jan wschod­nich — jest wyma­ga­na do waż­no­ści mał­żeń­stwa stro­ny kato­lic­kiej. W przy­pad­ku udzie­le­nia takiej dys­pen­sy koniecz­ne jest zacho­wa­nie jakiejś for­my publicz­nej zawar­cia mał­żeń­stwa. Zgod­nie z wytycz­ny­mi zawar­ty­mi w Instruk­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski o przy­go­to­wa­niu do zawar­cia mał­żeń­stwa w Koście­le kato­lic­kim wyda­nej 13 grud­nia 1989 r. pre­fe­ro­wa­ne jest zawar­cie mał­żeń­stwa przed mini­strem nie­ka­to­lic­kim.

Pamię­tać nale­ży, że jeśli stro­na rzym­sko­ka­to­lic­ka zawrze mał­żeń­stwo bez zezwo­le­nia i dys­pen­sy w Koście­le nie­ka­to­lic­kim, to nastę­pu­je poważ­ne ryzy­ko kwe­stio­no­wa­nia jego waż­no­ści z tytu­łu nie­za­cho­wa­nia for­my kano­nicz­nej. W wypad­ku zawar­cia takie­go związ­ku mał­żeń­skie­go w Koście­le pra­wo­sław­nym koniecz­ne jest napra­wie­nie winy w sakra­men­cie poku­ty, zażą­daw­szy uprzed­nio zło­że­nia w kan­ce­la­rii para­fial­nej post fac­tum oświad­cze­nia i przy­rze­cze­nia. W wypad­ku zaś zawar­cia związ­ku mał­żeń­skie­go w innym Koście­le koniecz­ne jest uzy­ska­nie dekre­tu uważ­nia­ją­ce­go zwią­zek mał­żeń­ski.

Powyż­sze prze­pi­sy wyda­ją się restryk­cyj­ne. Jed­nak pra­wo­daw­stwo Kościo­ła kato­lic­kie­go ma cha­rak­ter kodek­so­wy i pre­cy­zyj­ny, choć nie kazu­istycz­ny. Rów­no­cze­śnie nale­ży pamię­tać, że mał­żeń­stwa mię­dzy­wy­zna­nio­we to nie tyl­ko moż­li­wość ucze­nia się w prak­ty­ce innych wyznań, ale rów­nież poten­cjal­ne pole kon­flik­tów, trud­no zatem się dzi­wić ich ist­nie­niu. War­to jed­nak mieć ich świa­do­mość tak, aby zawie­ra­jąc mał­żeń­stwo mię­dzy­wy­zna­nio­wy uczy­nić zadość wła­snej i współ­mał­żon­ka wol­no­ści reli­gij­nej.

» Ekumenizm.pl: Pra­wo mał­żeń­skie Kościo­łów chrze­ści­jań­skich w Pol­sce a for­ma wyzna­nio­wa zawar­cia mał­żeń­stwa cywil­ne­go



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.