Opinie

Śmierć byłego nuncjusza nie powinna zamknąć sprawy


Śmierć byłe­go nun­cju­sza na Domi­ni­ka­nie, na któ­rym cią­ży­ły zarzu­ty o sek­su­al­ne wyko­rzy­sta­nie nie­let­nich oraz posia­da­nie por­no­gra­fii dzie­cię­cej, zamy­ka co praw­da pro­ces prze­ciw­ko nie­mu, ale nie powin­na zamknąć spra­wy. 


I pomi­mo, że oskar­żo­ny nie może odpo­wia­dać przed sądem to jed­nak nadal pozo­sta­ły ofia­ry, któ­rym nale­ży się zadość­uczy­nie­nie za popeł­nio­ne przez nie­go czy­ny. Zwłasz­cza, że nie zosta­ło wyja­śnio­ne, czy Sto­li­ca Apo­stol­ska, któ­rą arcy­bi­skup Weso­łow­ski repre­zen­to­wał, nie zanie­dba­ła kon­tro­li nad swo­im przed­sta­wi­cie­lem.

Nie mam wąt­pli­wo­ści, że na wia­do­mość o śmier­ci byłe­go nun­cju­sza Józe­fa Weso­łow­skie­go wie­lu hie­rar­chów, a nawet wie­lu kato­li­ków zare­ago­wa­ło wes­tchnie­niem ulgi. Czar­na owca umar­ła, pro­ces się nie odbę­dzie, już nikt nie będzie się dopy­ty­wał dla­cze­go się nie odby­wa, gdy­by oskar­żo­ny żył, a po pew­nym cza­sie pój­dzie w zapo­mnie­nie, od cza­su do cza­su przy­po­mi­na­ny jedy­nie przez “wro­gów” Kościo­ła. Co wię­cej, ponie­waż sąd nie orzekł o winie, zawsze co nie­któ­rzy naj­bar­dziej zago­rza­li obroń­cy będą mogli ją kwe­stio­no­wać twier­dząc, że arcy­bi­skup padł ofia­rą nagon­ki i fał­szy­wych pomó­wień. Dla­te­go waż­ne jest zakoń­cze­nie tej spra­wy tak by zadość­uczy­nić choć­by w czę­ści ofia­rom i wyja­śnić oko­licz­no­ści tak, by w przy­szło­ści nie doszło do podob­nych, dłu­go tole­ro­wa­nych prze­stępstw.

Każ­dy czło­wiek odpo­wia­da za swo­je czy­ny i nikt z nas nie potra­fi przej­rzeć myśli dru­gie­go. Jed­nak w tej spra­wie waż­ne jest też to czy postęp­ki byłe­go arcy­bi­sku­pa były zgła­sza­ne wcze­śniej i jak szyb­ko doszło do reak­cji prze­ło­żo­nych czy odpo­wie­dzial­nych na te zgło­sze­nia. Bo jeśli było tak, że ktoś lek­ce­wa­żył donie­sie­nia to nie tyl­ko powi­nien ponieść karę ale nale­ży się przyj­rzeć i zmie­nić pro­ce­du­rę postę­po­wa­nia. Czy ujaw­nie­nie opi­nii publicz­nej takich fak­tów przy­nio­sło­by szko­dę czy poży­tek? W mojej opi­nii poży­tek. bo przy­zna­nie się do popeł­nio­nych grze­chów (a zanie­dba­nie też jest grze­chem), szcze­ra skru­cha i zadość­uczy­nie­nie to to cze­go Kościół wyma­ga od wier­nych. Sko­ro dobre jest to dla “sze­re­go­we­go” wier­ne­go dla­cze­go ma nie doty­czyć hie­rar­chy Kościo­ła czy też całej “insty­tu­cji” — zło­żo­nej wszak z ludzi? Brak takich infor­ma­cji powo­du­je, że trud­no uwie­rzyć zapew­nie­niom, że w przy­szło­ści spra­wy takie jak byłe­go nun­cju­sza z Domi­ni­ka­ny nie będą kła­dły się głę­bo­kim cie­niem na Koście­le i jego wia­ry­god­no­ści.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.