Ekumenizm w Polsce i na świecie

17. Niedziela po Trójcy Świętej


“Wte­dy odpo­wie­dział mu jeden z ludu: Nauczy­cie­lu, przy­pro­wa­dzi­łem do cie­bie syna mego, któ­ry ma ducha nie­me­go. A ten, gdzie­kol­wiek go pochwy­ci, szar­pie nim, a on pie­ni się i zgrzy­ta zęba­mi i drę­twie­je; i mówi­łem uczniom two­im, aby go wygna­li, ale nie mogli. A On im odrzekł, mówiąc: O rodzie bez wia­ry! Jak dłu­go będę z wami? Dokąd będę was zno­sił? Przy­wiedź­cie go do mnie! I przy­wie­dli go do nie­go. A gdy go duch ujrzał, zaraz zaczął nim szar­pać, a on upadł­szy na zie­mię, tarzał się z pia­ną […]


“Wte­dy odpo­wie­dział mu jeden z ludu: Nauczy­cie­lu, przy­pro­wa­dzi­łem do cie­bie syna mego, któ­ry ma ducha nie­me­go. A ten, gdzie­kol­wiek go pochwy­ci, szar­pie nim, a on pie­ni się i zgrzy­ta zęba­mi i drę­twie­je; i mówi­łem uczniom two­im, aby go wygna­li, ale nie mogli. A On im odrzekł, mówiąc: O rodzie bez wia­ry! Jak dłu­go będę z wami? Dokąd będę was zno­sił? Przy­wiedź­cie go do mnie! I przy­wie­dli go do nie­go. A gdy go duch ujrzał, zaraz zaczął nim szar­pać, a on upadł­szy na zie­mię, tarzał się z pia­ną na ustach. I zapy­tał ojca jego: Od jak daw­na to się z nim dzie­je? A on powie­dział: Od dzie­ciń­stwa. I czę­sto go rzu­cał nawet w ogień i wodę, żeby go zgu­bić; ale jeże­li coś możesz, zli­tuj się nad nami i pomóż nam. A Jezus rzekł do nie­go: Co się tyczy tego: Jeże­li coś możesz, to: Wszyst­ko jest moż­li­we dla wie­rzą­ce­go. Zaraz zawo­łał ojciec chłop­ca: Wie­rzę, pomóż nie­do­wiar­stwu memu. A Jezus, widząc, że tłum się zbie­ga, zgro­mił ducha nie­czy­ste­go i rzekł mu: Duchu nie­my i głu­chy! Naka­zu­ję ci: Wyjdź z nie­go i już nigdy do nie­go nie wra­caj. I krzyk­nął, i szarp­nął nim gwał­tow­nie, po czym wyszedł; a chło­piec wyglą­dał jak mar­twy, tak iż wie­lu mówi­ło, że umarł. A Jezus ujął go za rękę i pod­niósł go, a on powstał.” Mk 9,17–27

Ewan­ge­licz­na opo­wieść o uzdro­wie­niu epi­lep­ty­ka ilu­stru­je spo­sób, w jaki postrze­ga­no tę cho­ro­bę w cza­sach Jezu­sa. Dziś epi­lep­sja nie jest “opę­ta­niem przez Sza­ta­na”, ale cho­ro­bą zwią­za­ną zza­kłó­ce­nia­mi bio­elek­trycz­nych czyn­no­ści mózgu. Z innych rela­cji ewan­ge­li­stów dowia­du­je­my się jed­nak, że Jezus doko­nał rady­kal­nej rein­ter­pre­ta­cji cho­ro­by. Zbli­żał się do trę­do­wa­tych, nego­wał prze­ko­na­nie, jako­by cho­ro­ba była poko­le­nio­wą karą za grzech.


W naszej opo­wie­ści o epi­lep­ty­ku, podob­nie jak i w innych rela­cjach o cudow­nym uzdro­wie­niu, ist­nie­je jeden, wspól­ny punkt cięż­ko­ści. Z całą pew­no­ścią nie jest nim spek­ta­ku­lar­ny cud, wywo­łu­ją­cy zachwyt, ale wyda­rze­nie, któ­re stoi za pierw­szo­pla­no­wą sen­sa­cją. Jezus doty­ka się cier­pią­cych, a tymi cier­pią­cy­mi jeste­śmy my wszy­scy, któ­rzy tra­ci­my z oczu Boga, a przez to sens Praw­dy, nadziei i miło­ści. Prze­sła­nie to wyra­ża­ją ostat­nie sło­wa pery­ko­py: “A Jezus ujął go za rękę i pod­niósł go, a on powstał.”


Wia­ra, cud, uzdro­wie­nie, nawró­ce­nie — wpraw­dzie może się wyda­wać, że są to wyda­rze­nia nie­zwy­kłe, dane prze­żyć nie­licz­nym, jed­nak­że świa­dec­two Ewan­ge­lii zaprze­cza temu prze­ko­na­niu. Nie­zwy­kłość zwia­sto­wa­ne­go przez Jezu­sa Chry­stu­sa Kró­le­stwa Boże­go pole­ga wła­śnie na odkry­wa­niu Boże­go dzia­ła­nia w tym, co małe, nie­do­strze­gal­ne pod cię­ża­rem ludz­kich prze­są­dów, kul­tu­ro­wych uwa­run­ko­wań lub powierz­chow­nym zachwy­tem. Pan Jezus zapra­sza nas do ufnej wia­ry. Duch Świę­ty, bło­go­sła­wio­ny Pocie­szy­ciel, spra­wia, że ludz­kie nie­do­wiar­stwo, zarów­no to dekla­ro­wa­ne, jak i pie­czo­ło­wi­cie skry­wa­ne, zaczy­na się stop­nio­wo prze­mie­niać w ser­decz­ną ufność.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.