Duchowni przyznali się do winy

Jak dono­si bra­zy­lij­ski dzien­nik “O Esta­do de São Pau­lo”, zało­ży­cie­le jed­ne­go z naj­po­tęż­niej­szych Kościo­łów zie­lo­no­świąt­ko­wych kra­ju, Kościo­ła Odro­dzić się w Chry­stu­sie (Igre­ja Rena­scer em Cri­sto), apo­stoł Este­vam Her­nan­des i jego żona, biskup­ka Sonia Her­nan­des, zawar­li nie­for­mal­ną ugo­dę z ame­ry­kań­skim wymia­rem spra­wie­dli­wo­ści. Praw­ni­cy ujaw­ni­li, żemał­żeń­stwo­przy­znać się do nad­użyć finan­so­wych i skła­da­nia fał­szy­wych zeznań. O spra­wie infor­mo­wa­li­śmy czy­tel­ni­ków w stycz­niu br.

Jeśli doj­dzie do ugo­dy, to mał­żeń­stwo wyj­dzie z sądu w kaj­dan­kach, odsie­dzi sześć mie­się­cy w wię­zie­niu i dodat­ko­wo otrzy­ma­ją kolej­ną karę pół­rocz­ne­go pozba­wie­nia wol­no­ści, ale w zawie­sze­niu. Ugo­dę miał zapro­po­no­wać ame­ry­ka­ski pro­ku­ra­tor, Richard Bosco­vich.

Mał­żeń­stwo Her­nan­des zosta­ło zatrzy­ma­ne na lot­ni­sku w Mia­mi 9 stycz­nia br. za prze­stęp­stwa cel­nec­le i wwie­zie­nie do kra­ju nie­za­de­kla­ro­wa­nych dola­rów. Dzię­ki ugo­dzie, duchow­ni unik­ną roz­pra­wy sądo­wej, pod­czas któ­rej mogli­by zostać ska­za­ni nawet na dzie­sięć lat wię­zie­nia.

W stycz­niu mał­żeń­stwo prze­sie­dzia­ło w wię­zie­niu dzie­sięć dni, a po wpła­ce­niu kau­cji zna­leź­li się na wol­no­ści. Znaj­do­wa­li się jed­nak pod sta­łą obser­wa­cją i nosi­li elek­tro­nicz­ne bran­zo­let­ki, dzię­ki któ­rym przez cały czas mogli być moni­to­ro­wa­ni przez ame­ry­kań­ską poli­cję.

Kie­dy mał­żeń­stwo Her­nan­des wyj­dzie na wol­ność, zosta­ną natych­miast depor­to­wa­ni do Bra­zy­lii na wnio­sek bra­zy­lij­skich władz. Ocze­ku­je ich bowiem w São Pau­lo roz­pra­wa sądo­wa za pra­nie brud­nych pie­nię­dzy, stwo­rze­nie gru­py prze­stęp­czej i oszu­stwa. W Bra­zy­lii wyda­no już zapo­bie­gaw­czy nakaz aresz­to­wa­nia.