Czy będzie szwedzka wojna o karykatury Mahometa?
- 30 sierpnia, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Szwecji, podobnie jak Danii na początku 2006 roku, grozi poważny konflikt wokół karykatur Mahometa, a to za sprawą rysunków Larsa Vilka przedrukowane w najpoczytniejszym szwedzkim dzienniku “Dagens Nyheter”. Jak donosi Frankfurter Allgemeine Zeitung, szwedzka gazeta, a za nią i inne tytuły, postanowiły w imię wolności słowa opublikować karykatury Vilka, przedstawiające Mahometa jako psa. Wcześniej szwedzkie muzea odmówiły pokazania rysunków, argumentując, że nie mogłyby zapewnić wystarczającego bezpieczeństwa […]
Szwecji, podobnie jak Danii na początku 2006 roku, grozi poważny konflikt wokół karykatur Mahometa, a to za sprawą rysunków Larsa Vilka przedrukowane w najpoczytniejszym szwedzkim dzienniku “Dagens Nyheter”. Jak donosi Frankfurter Allgemeine Zeitung, szwedzka gazeta, a za nią i inne tytuły, postanowiły w imię wolności słowa opublikować karykatury Vilka, przedstawiające Mahometa jako psa.
Wcześniej szwedzkie muzea odmówiły pokazania rysunków, argumentując, że nie mogłyby zapewnić wystarczającego bezpieczeństwa zwiedzającym. Dość autocenzury mediów – zagrzmiała szwedzka prasa oraz niektóre partie polityczne.
Do tej pory nie odbyły się znaczące protesty mniejszości muzułmańskiej w Szwecji. Wyjątek stanowi miejscowość Örebro, gdzie lokalny dziennik “Nerikes Allehanda” opublikował karykatury. Tamtejsi muzułmanie zorganizowali akcję demonstracyjną, protestując przeciwko obrazie proroka. Prowokacyjne rysunki Vilka stały się już przedmiotem parlamentarnych sporów, tym bardziej, że Vilk nie poprzestał na obrażaniu muzułmanów, ale sporządził inne rysunki, obrażające i chrześcijan i żydów.
Jak do tej pory przeciwko karykaturom zareagował jedynie Iran. Przedstawicielka szwedzkiej ambasady w Teheranie została wezwana do ministerstwa spraw zagranicznych, gdzie przekazano jej notę protestacyjną. Odpowiedź szwedzkiego rządu była chłodna i lakoniczna – w naszym kraju panuje wolność prasy i rząd nie zamierza interweniować. Niespodziewanie w sprawie zabrał głos prezydent Iranu, który podkreślił, że karykatura nie zaszkodzi stosunkom irańsko-szwedzkim z powodu “głupiej pomyłki nieznaczącej gazety”. Według prezydenta karykatury to prowokacja syjonistów, którzy chcą zaszkodzić relacjom między Teheranem a Sztokholmem.