Społeczeństwo

Pozorne zebranie myśli — fasadowe rekolekcje


Media obie­gły ostat­nio infor­ma­cje o księ­dzu, któ­ry spo­licz­ko­wał ucznia, i o nie­zdro­wym zain­te­re­so­wa­niu sek­su­al­no­ścią w tek­ście ulot­ki przy­go­to­wu­ją­cej dzie­ci do spo­wie­dzi. Wszyst­kie te opo­wie­ści łączy jeden ele­ment – reko­lek­cje wiel­ko­post­ne. To z ich powo­du ucznio­wie opusz­cza­ją mury szkół i tłum­nie idą do kościo­łów pod opie­ką nauczy­cie­li. Za kate­chi­za­cję reko­lek­cyj­ną i ochro­niar­ską dzia­łal­ność nauczy­cie­li pła­cą podat­ni­cy.


Nie mam nic prze­ciw­ko reko­lek­cjom, choć sam nie­wie­le z nich pamię­tam, gdy jesz­cze w ramach rzym­sko­ka­to­lic­kiej kate­che­zy w nich uczest­ni­czy­łem. Nie pamię­tam, czy chcia­łem, czy musia­łem – raczej to dru­gie. Reko­lek­cje były – przy­naj­mniej wów­czas – rado­snym wyło­mem ze szkol­nej rze­czy­wi­sto­ści. Lwia część cho­dzi­ła, nie­licz­ni opusz­cza­li, ale wszy­scy z róż­nych powo­dów byli zado­wo­le­ni. Świa­do­me reko­lek­cje – już w wie­ku doro­słym – odby­łem z wła­snej woli, już nie w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim, ale też nie w ewan­ge­lic­kim. Jakoś for­ma księ­dza sta­ją­ce­go na pod­wyż­sze­niu i mówią­ce­go do posłusz­nie zgru­po­wa­nej mło­dzie­ży o tym i owym to nie moja baj­ka.

Z pew­no­ścią jest wie­le miejsc, w tym szkół, w któ­rych reko­lek­cje są poważ­nie trak­to­wa­ne przez pro­wa­dzą­cych i uczest­ni­ków. Nie wszę­dzie egze­kwo­wa­ny jest reżim obo­wiąz­ko­wo­ści i wciąż poszu­ki­wa­ne są alter­na­tyw­ne for­my w więk­szym stop­niu gwa­ran­tu­ją­ce zebra­nie myśli, a cza­sem nawet roz­trza­ska­nie reli­gij­ne­go widzi­mi­się, aby póź­niej znów zebrać kawał­ki. Wła­śnie, zebrać na nowo, jak­by ponow­nie sko­lek­cjo­no­wać to, co cen­ne. Oby takich miejsc wię­cej! Nie da się tego jed­nak zre­ali­zo­wać, jeśli reko­lek­cje pozo­sta­ną stad­ną powin­no­ścią opła­ca­ną przez pań­stwo, czy­li podat­ni­ków. Nie da się tego zro­bić, jeśli będą tym, z czym się naj­czę­ściej koja­rzą – pro­wi­zor­ką.

Trud­no ocze­ki­wać tutaj rze­czy­wi­ście dobrej zmia­ny. Zbyt moc­no inte­re­sy kasty pur­pu­ra­tów i pro­ko­ściel­nej wła­dzy są powią­za­ne. Zbyt sil­ne są współ­za­leż­no­ści i ide­olo­gicz­na opie­ka spra­wo­wa­na przez jed­nych ku pożyt­ko­wi i na wymier­ną korzyść dru­gich. Szko­da w tym wszyst­kim samej idei reko­lek­cji, uczci­wych i sumien­nych kapła­nów, praw­dzi­we­go dusz­pa­ster­stwa i – nie na koń­cu – samych uczniów.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.