“Pasja” daleka od ducha Ewangelii

“Pasja” jest histo­rią śmier­ci Chry­stu­sa odar­tą z miło­ści i prze­ba­cze­nia — uwa­ża prof. Wła­dy­sław Stró­żew­ski, filo­zof z UJ. Jego zda­niem film uka­zu­je Żydów pozba­wio­nych wąt­pli­wo­ści i zado­wo­lo­nych z obro­tu spra­wy, bez­dusz­ne oso­by delek­tu­ją­ce sie męką Jezu­sa.

Ksiądz Adam Boniec­ki pod­kre­slił nato­miast, że film jest nie­bez­piecz­ny bowiem wyeks­po­no­wał przede wszyst­kim okrut­ne tor­tu­ry, spro­wa­dza­ją­co­fia­rę Chry­stu­sa jedy­nie do nich, nie wyja­snia­jąc jej sen­su.

Podob­ną opi­nię wyra­ził współ­prze­wod­ni­czą­cy Pol­skiej Rady Chrze­ści­jan i Żydów, Sta­ni­sław Kra­jew­ski. Według nie­go epa­to­wa­nie dra­stycz­no­ścią prze­kro­czy­ło w “Pasji” wszel­kie gra­ni­ce, sta­jac sie juz tyl­ko reli­gij­nym kiczem, któ­ry nie bedzie słu­zył dobrym celom.