Ukraina

Grekokatolicy czekają na decyzję


Czy uni­ci docze­ka­ją się swo­je­go patriar­chy? Oto pyta­nie, któ­re już wkrót­ce będzie musiał sobie zadać Bene­dykt XVI. Zgo­da na utwo­rze­nie grec­ko­ka­to­lic­kie­go Patriar­cha­tu Kijo­wa wyma­ga nie tyl­ko roz­po­zna­nia odpo­wied­niej chwi­li, o któ­rej wycze­ki­wa­nie ape­lo­wał poprzed­nik Bene­dyk­ta XVI, ale tak­że licze­nia się ze skut­ka­mi decy­zji.Gre­ko­ka­to­li­cy uza­sad­nia­jąc swo­ją proś­bę powo­łu­ją się na kil­ka fak­tów, któ­rych licz­bę pozwa­lam sobie zawę­zić do trzech: uzna­nie dla tej wspól­no­ty po dra­ma­cie prze­śla­do­wań, […]


Czy uni­ci docze­ka­ją się swo­je­go patriar­chy? Oto pyta­nie, któ­re już wkrót­ce będzie musiał sobie zadać Bene­dykt XVI. Zgo­da na utwo­rze­nie grec­ko­ka­to­lic­kie­go Patriar­cha­tu Kijo­wa wyma­ga nie tyl­ko roz­po­zna­nia odpo­wied­niej chwi­li, o któ­rej wycze­ki­wa­nie ape­lo­wał poprzed­nik Bene­dyk­ta XVI, ale tak­że licze­nia się ze skut­ka­mi decy­zji.

Gre­ko­ka­to­li­cy uza­sad­nia­jąc swo­ją proś­bę powo­łu­ją się na kil­ka fak­tów, któ­rych licz­bę pozwa­lam sobie zawę­zić do trzech: uzna­nie dla tej wspól­no­ty po dra­ma­cie prze­śla­do­wań, trwa­ją­cych jesz­cze w cza­sach ZSRR, liczeb­ność tego wyzna­nia (Kościół grec­ko­ka­to­lic­ki jest naj­więk­szą wschod­nią deno­mi­na­cją Kościo­ła powszech­ne­go, uzna­ją­ce­go zwierzch­nic­two Bisku­pa Rzy­mu) oraz – oczy­wi­sta – doj­rza­łość do pod­ję­cia takiej decy­zji.


Niech będzie patriar­chat. A cze­mu mial­by go nie być? – pyta­ła nie­co wcze­śniej w swym przmó­wie­niu Oksa­na Pachlow­ska, pisar­ka, ukra­inist­ka, wykła­dow­ca kul­tu­ry ukra­iń­skiej w Rzy­mie. Pomysł utwo­rze­nia patriar­cha­tu poja­wił się w pierw­szej poło­wie XX wie­ku. Mimo prośb pod adre­sem Paw­ła VI w latach 60-tych, by pod­nieść wspól­no­tę unic­ką do ran­gi patriar­cha­tu, gre­ko­ka­to­li­cy nadal nie mają i nie pręd­ko będą mieć patriar­chę. Pomysł napo­ty­ka bowiem na wie­le pro­ble­mów.


Patriar­chą jest Biskup Rzy­mu. Stwo­rzo­ny na Ukra­inie kolej­ny Patriar­chat, choć doko­nał­by się za jego zgo­dą, dał­by wschod­nie­mu Kościo­ło­wi kato­lic­kie­mu więk­sza swo­bo­dę, nie­za­leż­ność. Dokład­nie tak widział funk­cjo­no­wa­nie patriar­cha­tu ks. dr Myron Ben­dyk, któ­ry wziął udział w dys­ku­sji o przy­szło­ści Kościo­ła unic­kie­go zor­ga­ni­zo­wa­nej przed rokiem w Lubli­nie.


Ist­nie­nie Kościo­łów unic­kich zosta­ło roz­po­zn­zne w doku­men­tach Vati­ca­num II. Wezwa­no je do aktyw­ne­go włą­cze­nia się w dia­log eku­me­nicz­ny przy rów­nocz­snym czer­pa­niu z nauki o jed­no­ści, któ­rą chrze­ści­jań­stwo czer­pie ze Wscho­du. Chrze­ści­jań­ski Wschód tym­cza­sem, to gru­pa luź­no ze sobą zwią­za­nych patriar­cha­tów. Ponad­to, uję­te w tym aspek­cie nie są też insty­tu­cja­mi przy­wią­za­ny­mi do jed­nej gru­py lokal­nej. Patriar­chat jest insty­tu­cją otwar­tą. Oso­ba spra­wu­ją­ca tę funk­cję nie jest gło­wą danej deno­mi­na­cji, ale dostoj­ni­kiem Kościo­ła, peł­nią­cym szcze­gól­ną rolę z dane­go mij­sca, zaś jego wpły­wy są – teo­re­tycz­nie — ogra­ni­czo­ne zasię­giem obrząd­ku tej gru­py Kościo­ła powszech­ne­go, któ­ra powo­ła­ła patriar­chat do ist­nie­nia.


Z dru­giej stro­ny, już wybra­ny patriar­cha – np. biskup unic­ki – sta­je się posta­cią waż­ną dla Kościo­ła powszech­ne­go w cało­ści. Patriar­cha Kijo­wa, Fila­ret, jest fak­tycz­nym patriar­chą tak z per­spek­ty­wy pra­wo­sław­nych, jak i kato­li­ków, mimo, iż ani kato­li­cy, ani pra­wo­sław­ni pod­po­rząd­ko­wa­ni Moskwie, nie odno­szą się do nie­go, jak do jed­ne­go ze swo­ich naj­wyż­szych dusz­pa­ste­rzy. Każ­de powo­ła­nie do życia patriar­cha­tu łączy się z nadzie­ją powo­łu­ją­cych, że “ich” patriar­cha oka­że się posta­cią, z któ­rą każ­da wspól­no­ta Kościo­ła powszech­ne­go będzie się liczy­ła. Z tego wglę­du patriar­chat usta­no­wio­ny w deno­mi­na­cji wschod­niej, ale uzna­ją­ej kon­se­kwent­nie wszyst­kie nauki Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, z zało­że­nia napo­ty­ka kon­tro­wer­sje, któ­re nie usta­ną nawet wte­dy, gdy patriar­chat powo­ła­ny przez uni­tów sta­nie się fak­tem.


Po pierw­sze, nie będzie on patriar­chą ani dla pra­wo­sław­ne­go Koscio­ła zwią­za­ne­go z Moskwą, ani dla ist­nie­ja­ce­go już Patriar­cha­tu Kijow­skie­go powo­ła­ne­go przez pra­wo­sław­nych na Ukra­inie na począt­ku XX wie­ku. Ponad­to, zda­niem innych przed­sta­wi­cie­li wyzna­nia pra­wo­sław­ne­go, zaist­nie­nie patriar­cha­tu unic­kie­go zada cios dia­lo­go­wi Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­ke­go z Cer­kwią Pra­wo­sław­ną. Pewien co do tego jest nie tyl­ko Alek­sy II, ale tak­że otwar­ci dusz­pa­ste­rze wschod­nie­go Kościo­ła, pol­ski metro­po­li­ta Sawa i patriar­cha kon­stan­ty­no­po­li­tań­ski, Bar­tło­miej I.


Po dru­gie, wcie­lo­na w życie jed­ność typu wschod­nie­go – zakła­da­ją­ca luź­ne związ­ki mie­dzy patriar­cha­mi – roz­pocz­nie zupeł­nie nową erę w rela­cjach rzym­sko­ka­to­lic­ko-grec­ko­ka­to­lic­kich, któ­re z dniem utwo­rze­nia patriar­cha­tu prze­sta­ną być spa­ra­wą poli­ty­ki wewnętrz­nej. Kościół unic­ki będzie zupeł­nie swo­bod­ny w nawią­zy­wa­niu sto­sun­ków z inny­mi wyzna­nia­mi i w decy­do­wa­niu o swo­im losie.


Wspól­no­ta rzym­sko­ka­to­lic­ka z jej patriar­chą – Bisku­pem Rzy­mu, prze­sta­nie być insy­tu­cją, któ­rej uni­ci byli­by w jeki­kolw­kiek spo­sób pod­po­rząd­ko­wa­ni. Jed­ność typu wschod­nie­go może napy­tać bie­dy zachod­nie­mu kato­li­cy­zmo­wi, hoł­du­ją­ce­mu bar­dziej niż Wschód, solid­no­ści wię­zi, cen­tra­li­za­cji, sku­pie­niu Kościo­ła wokół Rzy­mu. Choć Kijów nie zerwał­by w żaden spo­sób jed­no­ści z Rzy­mem w aspek­cie wia­ry, pry­mat papie­ża był­by dla uni­tów – w mojej opi­nii – funk­cją bar­dziej cere­mo­nial­ną. Patriar­cha Rzy­mu przy patriar­sze Kijo­wa stał­by się dopie­ro wte­dy pri­mus inter pares, pierw­szym z dwóch sobie rów­nych w Koście­le. Czy na takie roz­luź­nie­nie wię­zi Rzym jest gotów?


Ukra­iń­cy, jak dowia­du­je­my się z powtó­rzo­nych w tym roku nale­gań, nie dadzą za wygra­ną. Opi­nia Ben­deyk­ta XVI una­ocz­ni, jaki tor obie­rze dia­log z nie-kato­lic­kim Wscho­dem. A decy­zja nie będzie łatwa, gdy wile­kie eku­me­nicz­ne nadzie­je łączy z tym pon­ty­fi­ka­tem Moskwa.


Zobacz tak­że:


Ekumenizm.pl: Bene­dykt XVI popra­wi sto­sun­ki z pra­wo­sła­wiem

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.