Anglikanie i zwyrodnienia kapitalizmu
- 30 września, 2008
- przeczytasz w 1 minutę
W ubiegłym tygodniu dwóch najwyższej rangi zwierzchników Kościoła Anglii potępiło niektóre praktyki finansowe, a przede wszystkim “krótką sprzedaż akcji”. Arcybiskup Canterbury Rowan Williams żądał całkowitego zakazania praktyki short-sellingu, natomiast arcybiskup Yorku John Sentamu nazwał finansistów, którzy stosowali praktyki dumpingowe “bankowymi rozbójnikami”. Od razu podniosły się jednak głosy, że arcybiskupi krytykują coś z czego Kościół Anglii sam korzystał. Pod adresem Kościoła Anglii […]
W ubiegłym tygodniu dwóch najwyższej rangi zwierzchników Kościoła Anglii potępiło niektóre praktyki finansowe, a przede wszystkim “krótką sprzedaż akcji”. Arcybiskup Canterbury Rowan Williams żądał całkowitego zakazania praktyki short-sellingu, natomiast arcybiskup Yorku John Sentamu nazwał finansistów, którzy stosowali praktyki dumpingowe “bankowymi rozbójnikami”. Od razu podniosły się jednak głosy, że arcybiskupi krytykują coś z czego Kościół Anglii sam korzystał.
Pod adresem Kościoła Anglii padły oskarżenia, że wykorzystywał “short-selling”, by maksymalizować zyski z inwestycji wartości 5 bilionów funtów.
Obaj arcybiskupi zostali wręcz oskarżeni o hipokryzję, gdyż wzywając do ściślejszych regulacji rynku nie popatrzyli na własne podwórko. Krytycy zwrócili też uwagę, że Kościół posiada udziały w korporacjach przemysłu naftowego i górniczego. Jego dochody pochodzą więc ze spekulacji na cenach ropy naftowej, złota i miedzi. A do chwili kryzysu dla Kościelnych Komisarzy zajmujących się finansami Kościoła Anglii najważniejsze nie było inwestowanie w spółdzielcze, przyjazne ludziom i środowisku, ale przynoszące mniejsze zyski przedsięwzięcia lecz wysoka stopa zysku.
Kościół Anglii zaprzeczył jednakże, że tolerował wątpliwe praktyki. Rzecznik Kościoła zapewnił, że o wszystkich decyzjach inwestycyjnych była informowana Ethical Investment Advisory Group.