Bartłomiej I zignorował prośbę Aleksego II
- 9 października, 2008
- przeczytasz w 1 minutę
Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I zaprosił do Stambułu metropolitę Stefana zwierzchnika nie uznawanej przez część prawosławnych Estońskiej Autonomicznej Cerkwi Prawosławnej. Tym samym zignorował on prośbę patriarchy Moskwy i Wszechrusi Aleksego II o to, by nie zapraszać na wspólne prawosławne spotkania przedstawicieli tej Cerkwi. Zwierzchnik Cerkwi estońskiej został zaproszony do Stambułu na organizowane tam spotkanie, które ma wyjaśnić problemy i spory między prawosławnymi. Chodzi tu przede wszystkim o podział Cerkwi na Ukrainie oraz właśnie w Estonii. Problem polega […]
Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I zaprosił do Stambułu metropolitę Stefana zwierzchnika nie uznawanej przez część prawosławnych Estońskiej Autonomicznej Cerkwi Prawosławnej. Tym samym zignorował on prośbę patriarchy Moskwy i Wszechrusi Aleksego II o to, by nie zapraszać na wspólne prawosławne spotkania przedstawicieli tej Cerkwi.
Zwierzchnik Cerkwi estońskiej został zaproszony do Stambułu na organizowane tam spotkanie, które ma wyjaśnić problemy i spory między prawosławnymi. Chodzi tu przede wszystkim o podział Cerkwi na Ukrainie oraz właśnie w Estonii.
Problem polega na tym, że już wcześniej Aleksy II w liście do patriarchy Bartłomieja wyraźnie wskazał, że przedstawiciele Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej nie będą uczestniczyć w panprawosławnych spotkaniach, na które zaproszeni będą hierarchowie Estońskiej Autonomicznej Cerkwi Prawosławnej. Patriarcha Moskwy wyraził przy tym nadzieję, że Konstantynopol uwzględni to stanowisko zapraszając gości na spotkanie do Stambułu.
Prośba ta nie została uwzględniona. A metropolita Stefan już potwierdził swoją obecność. W odpowiedzi Patriarchat Moskiewski przypomniał, że nie uznaje kanoniczności utworzonej przez Konstantynopol w 1996 roku autonomicznej Cerkwi estońskiej. Jednocześnie, mimo sporu, ojciec Mikołaj Baszkow potwierdził, że Aleksy II zamierza wziąć udział w ostatniej części spotkania panprawosławnego.