Betanki eksmitowane
- 10 października, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
10 października odbyła się eksmisja byłych betanek z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. O godzinie 9.00 komornik Andrzej Podgórski wraz z sześcioma innymi komornikami i liczną eskortą policji weszli do budynku i wyegzekwowali od eks-sióstr opuszczenie klasztoru. Eksmisję obserwował tłum dziennikarzy i mieszkańców miasta. Niektóre z przebywających tam 60 osób zachowywały się agresywnie i obrażały funkcjonariuszy. Jeden z przywódców buntu, były franciszkanin Roman Komaryczko, został zakuty w kajdanki, ponieważ […]
10 października odbyła się eksmisja byłych betanek z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. O godzinie 9.00 komornik Andrzej Podgórski wraz z sześcioma innymi komornikami i liczną eskortą policji weszli do budynku i wyegzekwowali od eks-sióstr opuszczenie klasztoru. Eksmisję obserwował tłum dziennikarzy i mieszkańców miasta.
Niektóre z przebywających tam 60 osób zachowywały się agresywnie i obrażały funkcjonariuszy. Jeden z przywódców buntu, były franciszkanin Roman Komaryczko, został zakuty w kajdanki, ponieważ próbował przeszkodzić policji w przeprowadzeniu akcji. On i Jadwiga Ligocka, która przewodziła zbuntowanym kobietom, zostali szybko odizolowani od grupy i przewiezieni na przesłuchanie do prokuratury w Puławach. Pozostałe kobiety pod nadzorem policji szybko spakowały swoje rzeczy i pojechały podstawionymi autobusami do archidiecezjalnych domów rekolekcyjnych w Nałęczowie, Lublinie i Dąbrowicy. Są pod opieka psychologów.
W budynku klasztornym znaleziono kobietę z dwumiesięcznym dzieckiem. Okazało się, że to krewna jednej z eks-sióstr. Wyszło też na jaw, że pięć osób, które przebywały w klasztorze, pochodzi z Białorusi i Ukrainy, a ich pobyt w Polsce jest nielegalny. Zostały przewiezione do aresztu deportacyjnego w Lublinie.
Po przesłuchaniach Jadwiga Ligocka i Roman Komaryczko zostali zwolnieni do domu, mają jednak postawione zarzuty zakłócania pokoju domowego, czyli nieopuszczenia budynku klasztoru, mimo wezwań sądu. Do pomieszczeń klasztornych wprowadziły się już prawowite siostry betanki.
Konflikt w klasztorze betanek w Kazimierzu Dolnym zaczął się dwa lata temu, kiedy część sióstr pod wodzą przełożonej Jadwigi Ligockiej zbuntowała się przeciwko ordynariuszowi diecezji lubelskiej, abp. Józefowi Życińskiemu, który chciał zdyscyplinować zakonnice po tym, jak pojawiły się informacje o dziwnych zachowaniach i poglądach głoszonych przez s. Ligocką. Watykańska kongregacja odpowiedzialna za życie konsekrowane wykluczyła zbuntowane kobiety z zakonu.