Bożonarodzeniowe przesłanie prezydenta Światowej Federacji Luterańskiej
- 2 grudnia, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Kiedy aniołowie powrócili do nieba, pasterze powiedzieli do siebie: „Idźmy teraz do Betlejem i zobaczmy to, co się zdarzyło, co objawił nam Pan”. Poszli więc natychmiast — znaleźli Marię i Józefa, i dzieciątko leżące w żłóbku. Kiedy ich ujrzeli, powiedzieli, co oznajmiono im o dziecku; a wszyscy, którzy to słyszeli, byli zdumieni (Łk 2:15–18) — napisał w bożonarodzeniowym orędziu bp Mark S. Hanson, prezydent Światowej Federacji Luterańskiej i zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Ameryce. Pasterzy zdumiał przekaz […]
Kiedy aniołowie powrócili do nieba, pasterze powiedzieli do siebie: „Idźmy teraz do Betlejem i zobaczmy to, co się zdarzyło, co objawił nam Pan”. Poszli więc natychmiast — znaleźli Marię i Józefa, i dzieciątko leżące w żłóbku. Kiedy ich ujrzeli, powiedzieli, co oznajmiono im o dziecku; a wszyscy, którzy to słyszeli, byli zdumieni (Łk 2:15–18) — napisał w bożonarodzeniowym orędziu bp Mark S. Hanson, prezydent Światowej Federacji Luterańskiej i zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Ameryce.
Pasterzy zdumiał przekaz bożego posłańca, który ostatecznie oni mieli zanieść. Nie chodzi o to, że każdy w Betlejem pomyliłby tych kilku umorusanych ludzi z olśniewającym zastępem anielskim, ale o to, że pasterze — po tym, jak odeszli od żłóbka — nieśli anielskie posłanie: wspaniałą wiadomość o narodzinach Mesjasza i zaskakującą zapowiedź pokoju na ziemi. Niepozorni pasterze głosili światu słowa tak, jak czynił to anioł Gabriel. Tak, wciąż znajdowali się na świecie, gdzie występuje wiele cierpienia i niejasności, ze wszystkimi podziałami i brakiem sprawiedliwości. Tak, wciąż mieli skłonność do ludzkich słabości i upadków. Ale mieli teraz jasną rolę do odegrania w tej bożej historii. Mieli coś spektakularnego do powiedzenia. Ich głosy dołączyły do szerszego, niebiańskiego chóru.
Najlepsze jest to, że owa nowina jest bardzo aktualnym cudem. Obiecane dziecię rodzi się nam dziś. Bóg zstępuje — w Słowie, które stało się ciałem — przynosząc wszystkim życie. Słysząc tę nowinę ryzykujemy, że się zmienimy. Walka o to, by uwierzyć i odwaga powtarzania oznaczają całkowite nawrócenie.
Zbierając się podczas tych Świąt w naszych kongregacjach, rodzinach i wspólnotach, aby usłyszeć wspaniałą historię, także możemy być zdumieni posłańcami Boga i stać się nimi. Tak, wciąż jesteśmy na świecie, gdzie występuje wiele cierpienia i niejasności, ze wszystkimi podziałami i brakiem sprawiedliwości. Tak, wciąż mamy skłonność do ludzkich słabości i upadków. Ale mamy także jasną rolę do odegrania w tej bożej historii. Mamy coś spektakularnego do powiedzenia. Nasze głosy dołączają do szerszego, niebiańskiego chóru. Otrzymując miłość Boga w Słowie, które stało się ciałem, jakże możemy się powstrzymać od śpiewu? Jak możemy się powstrzymywać od odwiedzania wszelkich zakątków naszego życia i świata i głoszenia Dobrej Nowiny? Słowo czyni swoją wspaniałą powinność nie tylko w nas, ale także przez nas. Tak, nawet nas!
Jak pięknie ponad górami wyglądają stopy posłańca zwiastującego pokój, który przynosi Dobrą Nowinę, który głosi zbawienie, który mówi do Syjonu: „Twój Bóg panuje”. (Iż 52:7)
W łasce Boga+ Mark S. Hanson