Czy biskup będzie zasiadał w parlamencie
- 28 lipca, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
Anglikański biskup Sodor & Man, wielebny Graeme Knowles (Church of England), może stracić prawo głosu, a nawet członkostwo w Tynwaldzie, parlamencie Wyspy Man (Isle of Man). Zmiana – która zdaniem niektórych może doprowadzić do kryzysu konstytucyjnego – została zaproponowana przez House of Keys, tamtejszy odpowiednik brytyjskiej Izby Gmin (House of Commons). Tradycyjnie biskup posiada prawo zasiadania i głosowania w obydwu izbach […]
Anglikański biskup Sodor & Man, wielebny Graeme Knowles (Church of England), może stracić prawo głosu, a nawet członkostwo w Tynwaldzie, parlamencie Wyspy Man (Isle of Man). Zmiana – która zdaniem niektórych może doprowadzić do kryzysu konstytucyjnego – została zaproponowana przez House of Keys, tamtejszy odpowiednik brytyjskiej Izby Gmin (House of Commons). Tradycyjnie biskup posiada prawo zasiadania i głosowania w obydwu izbach Tynwaldu.
Bp Knowles: — Będę silnie walczył o to, abychrześcijański głos biskupa miał swoje miejsce w Zgromadzeniu Narodowym.
W liście do diecezjalnej gazety przedstawiciele Kościoła Anglii napisali, że ruch, który w praktyce pozbawia Kościół statusu państwowego może doprowadzić do zlikwidowania diecezji. Ich zdaniem “włączenie elementu duchowego jest postrzegano jako wyraz dojrzałości zamieszkującego wyspę narodu”.
Całą sytuacją zasmucony jest archidiakon wyspy, wielebny Brian Partington. – Podczas poprzednich debat na ten temat dotarło do mnie, że większość społeczeństwa i sam Tynwald, życzyłaby sobie, aby biskup przestał zasiadać w parlamencie. A on daje przecież dodatkowy wymiar naszej demokracji i w żaden sposób jego głos nie może zaszkodzić House of Keys i jej działaniom – stwierdził.
Sprawa ma się rozstrzygnąć w październiku.