Eksmisja sióstr
- 2 maja, 2007
- przeczytasz w 3 minuty
Byłe betanki muszą opuścić klasztor — orzekł Sąd. Biskup oferuje siostrom pomoc w znalezieniu schronienia. Przełożona wzywa prokuratora. Zakonnice milczą. Dalszy ciąg dramatu — 8 i 9 maja.Sąd Rejonowy w Puławach na kolejnych rozprawach orzekał pod koniec kwietnia w sprawach byłych zakonnic z klasztoru SS Betanek w Kazimierzu Dolnym. Do Sądu zwróciły się władze zgromadzenia żądając nakazu eksmisji zamkniętych w klasztorze byłych członkiń zakonu, które odmówiły uznania […]
Byłe betanki muszą opuścić klasztor — orzekł Sąd. Biskup oferuje siostrom pomoc w znalezieniu schronienia. Przełożona wzywa prokuratora. Zakonnice milczą. Dalszy ciąg dramatu — 8 i 9 maja.
Sąd Rejonowy w Puławach na kolejnych rozprawach orzekał pod koniec kwietnia w sprawach byłych zakonnic z klasztoru SS Betanek w Kazimierzu Dolnym. Do Sądu zwróciły się władze zgromadzenia żądając nakazu eksmisji zamkniętych w klasztorze byłych członkiń zakonu, które odmówiły uznania nowej przełożonej. Sąd na rozprawach 24 i 30 kwietnia przychylił do wniosku władz zgromadzenia. 43 siostry mają opuścić bezprawnie zajmowany klasztor bez prawa do lokalu zastępczego.
Wyrok zapadł zaocznie, jest nieprawomocny, ma rygor natychmiastowej wykonalności. Łącznie Zgromadzenie Sióstr Betanek złożyło pozew o eksmisję 49 sióstr, siostry nie przyjęły wezwań sądowych. Dalsze rozprawy wyznaczone są na 8 i 9 maja. Nie wiadomo czy siostry złożą apelację. Pomimo wielokrotnych wezwań nie chciały opuścić klasztoru dobrowolnie.
W prokuraturze pojawił się także wniosek władz zgromadzenia o karne ściganie byłych zakonnic. Zarzuca się im zajmowanie klasztoru wbrew woli właściciela, czyli popełnienie przestępstwa naruszenia miru domowego. Obecnie trwają czynności prokuratury, która nie podjęła jeszcze decyzji czy podejmie postępownie w tej sprawie.
Pomoc siostrom oferuje metropolita lubelski, na terenie którego diecezji leży kazimierski klasztor. Zakonnice mogłyby zamieszkać w jednym z domów rekolekcyjnych archidiecezji. — Niezależnie od tego, co nas dzieli, istnieją podstawowe więzi jednoczące nas — stwierdził w poniedziałek abp Józef Życiński.
Prawo kanoniczne nakłada na władze kościelne obowiązek zapewnienia niezbędnego utrzymania “na odpowiedni czas” temu, kto traci — na skutek dekretu karnego tejże władzy — jakąkolwiek funkcję kościelną, będącą podstawą jego utrzymania. Ci, którzy zostali prawnie wydaleni z zakonu, nie mogą jednak domagać się żadnego wynagrodzenia za wykonywane w nim prace. Duchowni, zawieszeni karnie w czynnościach kapłańskich, nie mogą być pozbawieni prawa do mieszkania, jeżeli zajmowali je z racji pełnionego urzędu.
Konflikt wokół klasztoru w Kazimierzu Dolnym trwa od dwóch lat, kiedy to na skutek skarg części sióstr Watykan nakazał zmianę przełożonej zakonu. Zarzucono jej, iż przyjmowała do zakonu nieodpowiednie kobiety, podejmowała decyzje z pominięciem zasad obowiązujących w zakonie, kierowała się “prywatnymi objawieniami”, które nie były zgodne z nauczaniem Kościoła.
Część zakonnic nie uznała zmian w zgromadzeniu i zamknęła się w kazimierskim klasztorze. W październiku ubiegłego roku ostateczną decyzją Stolicy Apostolskiej zostały wydalone z zakonu.Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej powstało w 1930 r. Jego głównym zadaniem jest pomoc kapłanom w spełnianiu obowiązków parafialnych. Betanki m.in. prowadzą katechezę, odwiedzają chorych, pracują jako zakrystianki i organistki. Swoje domy zakonne mają w wielu miejscach w Polsce, pracują także za granicą.