Gdzie się kończy chrześcijaństwo
- 28 lutego, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Steen Ribers, kościelny duńskiego Kościoła Ludowego, żąda od Ministerstwa Spraw Kościelnych interwencji i ponownego włączenia go do grona wiernych. W 1994 roku Ribers, członek rady parafialnej, został wykluczony z Kościoła gdyż publicznie mówił o tym, że wierzy w reinkarnację, która – jego zdaniem – jest zgodna z nauką chrześcijańską. Wszystko wskazuje na to, że sprawą zajmie się Sąd Najwyższy Królestwa Danii. Bez względu na brzmienie wyroku, będzie on problemem dla Kościoła. […]
Steen Ribers, kościelny duńskiego Kościoła Ludowego, żąda od Ministerstwa Spraw Kościelnych interwencji i ponownego włączenia go do grona wiernych. W 1994 roku Ribers, członek rady parafialnej, został wykluczony z Kościoła gdyż publicznie mówił o tym, że wierzy w reinkarnację, która – jego zdaniem – jest zgodna z nauką chrześcijańską. Wszystko wskazuje na to, że sprawą zajmie się Sąd Najwyższy Królestwa Danii.
Bez względu na brzmienie wyroku, będzie on problemem dla Kościoła. Ks. Niels Thomson, były szef Teologicznego Instytutu Pedagogicznego zadał na łamach „Christian Daily” dwa pytania: „Pytacie, czy poglądy kościelnego mieszczą się w ramach pism wyznaniowych luteranizmu, które stanowią podstawę nauczania Kościoła Ludowego, czy pytacie, czy jego poglądy są zgodne z poglądami wielu członków Kościoła”? Zdaniem wielebnego Nielsena odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi „nie”, na drugie zaś: „tak”.
Redaktor naczelny „Christian Daily” tak komentuje całą sprawę: „Nie chodzi tu o prześladowanie pogaństwa, czym pogląd kościelnego jest. Duński Kościół musi jakoś odpowiedzieć na religijne poszukiwania, z jakimi mamy do czynienia w dzisiejszych czasach, jasną deklaracją czym jest chrześcijaństwo w 2004 roku. Istnieje potrzeba szerokiej edukacji ludzi w każdym wieku. Kościół nie może jedynie wskazywać na stare księgi wyznaniowe. Każda tradycja umiera, jeśli nie pojawia się w niej nic nowego. To samo grozi Kościołowi Ludowemu, jeśli nie wspomoże on wśród swoich wiernych rozumienia chrześcijaństwa, zarysowując tym samym pewne granice”.