Kanonizacja zbyt skomercjalizowana?
- 14 października, 2010
- przeczytasz w 1 minutę
W najbliższą niedzielę w Rzymie odbędzie się wyniesienie na ołtarze pierwszej australijskiej świętej siostry Mary MacKillop. W samej Australii spora część wiernych jest zdegustowana komercjalizacją tego wydarzenia. Podobizna Mary MacKillop jest na ciasteczkach, okolicznościowych monetach dostępnych w każdym sklepie a nawet na Harbour Bridge. Sprzedawane są musicale, książki o zakonnicy w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek. Jednocześnie sceptycy kwestionują prawdziwość cudów przypisywanych świętej, a koniecznych do kanonizacji. Spora część […]
W najbliższą niedzielę w Rzymie odbędzie się wyniesienie na ołtarze pierwszej australijskiej świętej siostry Mary MacKillop. W samej Australii spora część wiernych jest zdegustowana komercjalizacją tego wydarzenia.
Podobizna Mary MacKillop jest na ciasteczkach, okolicznościowych monetach dostępnych w każdym sklepie a nawet na Harbour Bridge. Sprzedawane są musicale, książki o zakonnicy w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek. Jednocześnie sceptycy kwestionują prawdziwość cudów przypisywanych świętej, a koniecznych do kanonizacji.
Spora część wiernych zgodziłaby się zapewne z księdzem Paulem Gardinerem — postulatorem procesu kanonizacyjnego siostry Mary — że uwaga powinna się koncentrować nie na cudach, lecz na duchowości świętej oraz jej stosunku do ludzi.