Kościół Walii otwiera się na ludzi
- 30 kwietnia, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
Nowowybrany arcybiskup Walii dr Barry Morgan powiedział, że głównym celem jego duszpasterskiej pracy będzie zbliżenie Kościoła Walii do zwykłych ludzi. Morgan, dotychczasowy biskup Llandaf został w poniedziałek wybrany na anglikańskiego arcybiskupa Walii przez Kolegium Wyborców w Llandrindod Wells. Bp Morgan zastąpi na stanowisku zwierzchnika Kościoła Walii abp Rowana Williamsa, który obecnie jest honorowym zwierzchnikiem wszystkich anglikanów. Bp Morgan znany jest z tego, że biegle posługuje się językiem […]
Nowowybrany arcybiskup Walii dr Barry Morgan powiedział, że głównym celem jego duszpasterskiej pracy będzie zbliżenie Kościoła Walii do zwykłych ludzi. Morgan, dotychczasowy biskup Llandaf został w poniedziałek wybrany na anglikańskiego arcybiskupa Walii przez Kolegium Wyborców w Llandrindod Wells.
Bp Morgan zastąpi na stanowisku zwierzchnika Kościoła Walii abp Rowana Williamsa, który obecnie jest honorowym zwierzchnikiem wszystkich anglikanów.
Bp Morgan znany jest z tego, że biegle posługuje się językiem walijskim, uwielbia grę w golfa.
Nowy aecybiskup Walii chce dokonać rzeczy niemal w obenych warunkach niemożliwej, mianowicie “zwiększyć wpływ Kościoła na codzienne życie”. — Wielu ludzi w naszym kraju twierdzi, że wierzy w Boga, ale nie liczą się oni z instytucjonalnym Kościołem. To trzeba zacząć zmieniać — tłumaczy swój cel dr Morgan.
- Społeczeństwo zmienia się bardzo szybko i kościół potrzebuje odkrywania nowych dróg, na których może kontynuować swoją służbę w Walii XXI wieku — dodaje arcybiskup-elekt.
Abp Morgan będzie się musiał zmierzyć w swojej posłudze z ogromnym problemem finansowym gnębiącym diecezje walijskie oraz będzie musiał znaleźć odpowiednią ilość duchownych, którzy cały swój czas poświęcą służbie kościołowi.
Abp Morgan jest starszy i znacznie mniej kontrowersyjny od swojego poprzednika abp Rowana Williamsa. Jednak w swojej poprzedniej pracy zmierzył się już z wielkimi problemami współczesnego chrześcijaństwa. Musiał przepraszać za duchownego uwięzionego za molestowanie chłopców oraz zwolnić z pracy księdza, który został uznany za winnego współżycia z niepełnoletnią parafianką.