Krytyka charyzmatycznej “teologii sukcesu”
- 27 maja, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
“W ostatnich dziesięcioleciach Kościół chrześcijański na świecie jest podzielony pomiędzy gorliwych zwolenników teologii sukcesu i jej zagorzałych krytyków” — stwierdził Arturo Piedra, profesor Biblijnego Uniwersytetu Ameryki Łacińskiej z Kostaryki i sekretarz Teologicznego Braterstwa Ameryki Łacińskiej (Fraternidad Teológica Latinoamericana). Arturo Piedra skrytykował teologię sukcesu i cały tzw. “Ruch Wiary” podczas konferencji na temat: “Teologia łaski i teologia sukcesu — stałe wyzwania pobożności ludowej”, która odbyła […]
“W ostatnich dziesięcioleciach Kościół chrześcijański na świecie jest podzielony pomiędzy gorliwych zwolenników teologii sukcesu i jej zagorzałych krytyków” — stwierdził Arturo Piedra, profesor Biblijnego Uniwersytetu Ameryki Łacińskiej z Kostaryki i sekretarz Teologicznego Braterstwa Ameryki Łacińskiej (Fraternidad Teológica Latinoamericana).
Arturo Piedra skrytykował teologię sukcesu i cały tzw. “Ruch Wiary” podczas konferencji na temat: “Teologia łaski i teologia sukcesu — stałe wyzwania pobożności ludowej”, która odbyła się w Prezbiteriańskim Seminarium Teologicznym Meksyku.
Piedra oświadczył, że jego doświadczenie wskazuje na wyzwanie, jakie dla teologii oficjalnych i akademickich niosą ludowe wierzenia chrześcijańskie, tak jak jest w przypadku religijnych idei wywodzących się z teologii sukcesu.Według profesora, w chrześcijaństwie zawsze istniały różnorodne nurty teologiczne w Kościele. Różnica w porównaniu z przeszłością, polega dzisiaj na tym, że charyzmatyczna teologia sukcesu pojawia się w chwili, kiedy istnieje wielkie zamieszanie kulturowe, a tradycyjna teologia została dotknięta kryzysem.
Po dojściu Kościoła “do władzy” za czasów cesarza Konstantyna, łaska, która u Świętego Pawła oznacza absolutną dobroć i miłosierdzie Boga wobec tych, którzy nie są tego godni, przemieniła się w twardą dogmatykę, której nikt już nie może zakwestionować, ani jej się sprzeciwiać. Ta zmiana mentalności ludzi Kościoła dotknęła także protestantyzm. Kiedy reformatorzy: Luter, Zwingli, Kalwin określili kierunek łaski wobec władzy prawa, ich zwolennicy, w większości intelektualiści, przetłumaczyli język, który kiedyś był tak żywy i rzeczywisty, w zbiór doktryn, które dla wiernych miały znikome znaczenie praktyczne.
Współczesne powodzenie “teologii sukcesu” to własnie efekt oderwania od codziennosci teologii tradycyjnych kosciołow.
“Teologii sukcesu” kładzie nacisk na materialny dobrobyt jako na skutek Bożego błogosławieństwa. Ta teologia jest częścią neozielonoświątkowego religijnego pakunku, który zaistniał w Ameryce Łacińskiej na początku lat osiemdzisiątych, a który zawiera w sobie różne doktryny, poczynając od wojny duchowej, pięciorakiej służby koscielnej (apostoł, prorok, nauczyciel, ewangelista, pasterz), uczniostwa dwunastu, aż po agresywny program wzrostu Kościoła. Wszystkie te doktryny stanowią tzw. trzecią falę przebudzenia zielonoświątkowego od którego klasyczne kościoły zielonoświątkowe “pierwszej fali”, dystansują się.
Każda teologia jest córką swojego czasu. Korzenie teologii sukcesu tkwią w rozwoju ekonomicznym po II Wojnie Światowej. Idea indywidualnego sukcesu zależnego od pozytywnej postawy umysłu, charakterystyczna dla tego nauczania, nie wiele różni się od współczesnej mysli New Age, z której de facto, “ruch wiary” czerpie wiele inspiracji.Teologię sukcesu propagują głownie kaznodzieje ze Stanów Zjednoczonych oraz Korei Południowej. Istnieje jednak też silne ośrodki w Afryce i Ameryce Południowej, chociaż wpływy te są zależne od nauczycieli ze Stanów Zjednoczonych.Nauczanie to jednak pozwoliło na przypomnienie niektórych zapomnianych aspektów teologii biblijnej. To ufne oczekiwanie błogosławieństwa Bożego, nie tylko na płaszczyźnie duchowej ale także w sferze zdrowia i powodzenia materialnego. To dlatego południowokoreański teolog David Sang Bok Kim, krytyk teologii sukcesu, jest zawiedziony, że ten, jakże szalenie praktyczny temat nauczania chrześcijańskiego został pozostawiony “w niezdyscyplinowanych rękach głosicieli prosperity”.
Piedra dodał, że zbawienie jest rzeczywiste tutaj i teraz w szerszym znaczeniu, niż to powszechnie jest postrzegane. Przyniesione przez Jezusa zbawienie oznacza nie tylko wyzwolenie od grzechu, ale również wyzwolenie od biedy, choroby i od ucisku.Jednakże, zauważa Piedra, nawet zgadzając się z krytyką teologii klasycznej, przez teologie sukcesu, trzeba dostrzec, ze nauczyciele prosperity ograniczają łaskę Bożą do korzyści materialnych, zapominając o społecznym aspekcie Ewangelii. W tej teologii Bóg traci suwerenność i wolność wobec religijnej świadomości, która Mu mówi jak i kiedy powinien być wierny swoim obietnicom. Boga sprowadza się tam często do marionetki w naszych rękach mającej zaspakajać nasze potrzeby.