Ks. Angela Berners-Wilson: “tak” dla kobiet-biskupów
- 15 lutego, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
W roku 1994 50-letnia dziś Angela Berners-Wilson, jako pierwsza kobieta, została ordynowana na duchownego Kościoła Anglii (Church of England). 10 lat po tamtych wydarzeniach angielski Kościół zadaje sobie podobne pytanie: czy kobieta może być biskupem? Ks. Angela nie ma wątpliwości: może!Po ordynacji ks. Angela została proboszczem wiejskiej parafii w północnym Wiltshire, gdzie musiała stawić czoła niechęci niektórych wiernych do zmian. – Kiedy teraz o tym myślę widzę, […]
W roku 1994 50-letnia dziś Angela Berners-Wilson, jako pierwsza kobieta, została ordynowana na duchownego Kościoła Anglii (Church of England). 10 lat po tamtych wydarzeniach angielski Kościół zadaje sobie podobne pytanie: czy kobieta może być biskupem? Ks. Angela nie ma wątpliwości: może!
Po ordynacji ks. Angela została proboszczem wiejskiej parafii w północnym Wiltshire, gdzie musiała stawić czoła niechęci niektórych wiernych do zmian. – Kiedy teraz o tym myślę widzę, że było to bardzo tradycjonalistyczne miejsce – opowiada ks. Angela reporterowi BBC. – To niesamowite, że mnie zaakceptowali – dodaje.
Dla niektórych wiernych kobieta ksiądz była czymś dziwacznym. – Najtrudniej było przekonać członków Rogal British Legion – wspomina pani ksiądz. – Jednak kiedy wierni do mnie przywykli, zaczęli doceniać moją pracę i większość mnie zaakceptowała. Wyjątek stanowiła 1–2 osoby.
Ostatnia dekada bardzo zmieniła oblicze Kościoła Anglii. Dziś kobiety stanowią ¼ duchownych. – Mimo tego nadal istnieją parafie przeciwne ordynacji kobiet – mówi ks. Berners-Wilson. – Jednak jeśli pozwoliło się kobietom na zostanie księdzem, to powinno się też pozwolić na konsekrację kobiet-biskupów. Ludzie są wezwani do takich stanowisk, to powołanie, nie tylko praca. To nie jest coś, do czego się po prostu aspiruje, według mnie to źle, że wyklucza się kogoś tylko ze względu na jego płeć. Kościół powinien być pierwszym, a nie ostatnim miejscem, które dostrzega wszystkie boże dzieci – dodaje. Przestrzega jednak, aby ta kwestia nie odciągnęła Kościoła od jego prawdziwej misji.