Lefebryści, papież i stara msza

Człon­ko­wie Brac­twa Kapłań­skie­go Świę­te­go Piu­sa X myślą o roz­po­czę­ciu teo­lo­gicz­ne­go dia­lo­gu z Waty­ka­nem, ocze­ku­jąc, że papież Bene­dykt XVI znaj­dzie jakiś spo­sób na zakoń­cze­nie trwa­ją­cej 17 lat schi­zmy. Jed­nak­że, jak zapo­wie­dział przy­wód­ca lefe­bry­stów biskup Ber­nard Fel­lay, jego gru­pa nie ma zamia­ru rezy­gno­wać z “obro­ny kato­lic­kiej Tra­dy­cji.” Tym­cza­sem jed­na z tra­dy­cjo­na­li­stycz­nych stron ame­ry­kań­skich wie już, kie­dy papież miał­by zezwo­lić na odpra­wia­nie mszy try­denc­kich przez wszyst­kich duchow­nych.

Dla szwaj­car­skie­go bisku­pa Fel­laya wybór na papie­ża Bene­dyk­ta XVI był „opatrz­no­ścio­wy”, jak to wyra­ził jesz­cze w kwiet­niu. Pod­czas swo­jej ostat­niej wizy­ty w Pary­żu powie­dział on dzien­ni­ka­rzom, że jest prze­ko­na­ny, iż papież z pew­no­ścią nie uzna­je tra­dy­cjo­na­li­stów z Brac­twa za win­nych zaist­nia­łej schi­zmy.

Z pew­no­ścią będzie­my mie­li już wkrót­ce zmia­nę — powie­dział Fel­lay w St. Nico­las du Char­don­net, w nale­żą­cym do Brac­twa koście­le.

Obec­nie­le­fe­bry­ści posia­da­ją na świe­cie oko­ło 450 księ­ży.

Biskup Fel­lay oświad­czył, że jego Brac­two wca­le nie ma zamia­ru się spie­szyć z zawar­ciem­kom­pro­mi­su z Rzy­mem. Nie chcę zawie­rać złej ugo­dy. Ryzy­ko, aby dojść do szyb­kiej, ale powierz­chow­nej zgo­dy, jest wiel­kie — stwier­dził. Dodał rów­nież, że jego gru­pa wca­le nie zado­wo­li się wyłącz­nie­po­zwo­le­niem na częst­sze cele­bro­wa­nie mszy w języ­ku łaciń­skim. Mimo tego ocze­ku­ją, że Bene­dykt XVI spra­wi, że księ­ża powró­cą do częst­szych cele­bra­cji mszy try­denc­kiej. Obec­nie wyma­ga to zgo­dy lokal­nych bisku­pów, któ­rzy czę­sto waha­ją się z wyda­niem jej małym gru­pom w die­ce­zjach.

Ame­ry­kań­ska witry­na tra­dy­cjo­na­li­stycz­na Ange­lQu­een (Kró­lo­wa Anio­łów) twier­dzi, powo­łu­jąc się na dobrze poin­for­mo­wa­ne rzym­skie źró­dła, że papież zezwo­li kapła­nom na spra­wo­wa­nie mszy w rycie kla­sycz­nym 19 listo­pa­da br.

Innym pro­ble­mem dla bisku­pa Fel­laya jest dia­log eku­me­nicz­ny z inny­mi Kościo­ła­mi, któ­ry­cie­szy się dużym­po­par­ciem ze stro­ny­ak­tu­al­ne­go papie­ża. Według nie­go, pro­blem z eku­me­ni­zmem pole­ga na tym, że jest on bar­dziej korzyst­ny dla jed­nej stro­ny dia­lo­gu. Eku­me­nizm jest sło­wem pro­te­stanc­kim ‑uwa­ża szwaj­car­ski biskup. Powie­dział on rów­nież, że wie­rzy, iż papież pra­gnie ponow­ne­go powro­tu kato­li­ków z Brac­twa Świę­te­go Piu­sa X do Kościo­ła, ale raczej nie wie­rzy, że papież posu­nie się dosta­tecz­nie dale­ko, aby roz­wią­zać kry­zys spo­wo­do­wa­ny przez refor­my II Sobo­ru Waty­kań­skie­go. Widać wyraź­nie, że papież pra­gnie roz­wią­zać ten pro­blem w spo­sób pozy­tyw­ny. Tego jed­nak nie da się­za­ła­twić jedy­nie za jed­ne­go pon­ty­fi­ka­tu. Kościół znaj­du­je się na kola­nach — orzekł biskup Fel­lay.

W odnie­sie­niu do sierp­nio­we­go spo­tka­nia z papie­żem, Fel­lay stwier­dził, że kli­mat roz­mów był przy­ja­zny, wska­zu­jąc jed­no­cze­śnie na fakt, że rów­nie przy­ja­zne było spo­tka­nie papie­ża z ks. Han­sem Kuen­giem. Papież wła­śnie taki jest, zara­zem kon­ser­wa­ty­sta i postę­po­wy. Nie moż­na go łatwo zakwa­li­fi­ko­wać — stwier­dził zwierzch­nik lefe­bry­stów.