Minister to nie superbiskup
- 21 grudnia, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Minister ds. kościelnych superbiskupem? Biskupi duńskiego Kościoła Ludowego jednoznacznie odpowiadają — nie. I domagają się, aby to oni mogli ostatecznie decydować kto jest członkiem Kościoła, a kto nim nie jest. Dyskusja jest pokłosiem wyroku sądowego, na mocy którego wierny wykluczony przez duchownych za publiczne przyznawanie się do wiary w reinkarnację, został ponownie włączony do Kościoła.- Chcemy podkreślić że to właśnie biskupi, a nie ministerstwo są najważniejszym autorytetem w Kościele. Chcielibyśmy też wzmocnić aspekt […]
Minister ds. kościelnych superbiskupem? Biskupi duńskiego Kościoła Ludowego jednoznacznie odpowiadają — nie. I domagają się, aby to oni mogli ostatecznie decydować kto jest członkiem Kościoła, a kto nim nie jest. Dyskusja jest pokłosiem wyroku sądowego, na mocy którego wierny wykluczony przez duchownych za publiczne przyznawanie się do wiary w reinkarnację, został ponownie włączony do Kościoła.
- Chcemy podkreślić że to właśnie biskupi, a nie ministerstwo są najważniejszym autorytetem w Kościele. Chcielibyśmy też wzmocnić aspekt wiary odnośnie członkostwa w Kościele. Kościół nie jest stowarzyszeniem ogólnoreligijnym, ale wyznaniem ewangelicko-luterańskim — stwierdził bp Soeren Lodberg Hass, przewodniczący biskupiego komitetu ds. chrztu.
Zdaniem profesora Theodora Joergensena, eksperta prawa kościelnego, zmiany wprawie wzmocniłyby publiczne bezpieczeństwo indywidualnych wiernych. — Jeśli mianowany przez polityków minister ds. kościelnych uchyla decyzję biskupów, wtedy stawia się w roli superbiskupa — powiedział Joergensen.
Zgodnie z obowiązującym prawem to minister ma decydujący głos w sprawach dotyczących usunięcia wiernego z Kościoła Ludowego.