Moralizatorstwo — groźne zniekształcenie religii
- 20 marca, 2006
- przeczytasz w 2 minuty
Arcybiskup Diecezji Mendoza (Argentyna) José Maria Arancibia, oświadczył, że “jednym z najgroźniejszych zniekształceń religii jest moralizatorstwo”, ponieważ ogranicza religię do “dobrego zachowania” i do “wypełniania niektórych norm”.Według hierarchy moralizatorstwo posiada również swojego nieprzejednanego sojusznika, jakim jest “poczucie winy”. Dla arcybiskupa “moralizatorstwo zniekształca religię, ponieważ wysusza jej prawdziwe źródło: doświadczenie z bycia twarzą w twarz z żywym Bogiem”.Po przypomnieniu, że aktualny papieżpodkreśla, iż “nie zaczyna się […]
Arcybiskup Diecezji Mendoza (Argentyna) José Maria Arancibia, oświadczył, że “jednym z najgroźniejszych zniekształceń religii jest moralizatorstwo”, ponieważ ogranicza religię do “dobrego zachowania” i do “wypełniania niektórych norm”.
Według hierarchy moralizatorstwo posiada również swojego nieprzejednanego sojusznika, jakim jest “poczucie winy”. Dla arcybiskupa “moralizatorstwo zniekształca religię, ponieważ wysusza jej prawdziwe źródło: doświadczenie z bycia twarzą w twarz z żywym Bogiem”.Po przypomnieniu, że aktualny papieżpodkreśla, iż “nie zaczyna się być chrześcijaninem poprzez jakąś decyzję etyczną, ale poprzez spotkanie z wydarzeniem, z Osobą (Jezusem Chrystusem), który daje życiu nowy horyzont, a tym samym decydującą orientację”. Dodał, że Wielki Post może być “zaproszeniem do pójścia poza zwykłe formalne wypełnianie norm i przykazań. Innymi słowami: możliwością do powrotu do samego źródła wiary”.
Arcybiskup stwierdził ponadto, że “nawrócenie jest jedną z centralnych wartości czasu Wielkiego Postu”, a to oznacza “zmianę mentalności, wewnętrzną przemianę. Nie chodzi wcale o zwykłą zmianę w zachowaniu. Chodzi o coś o wiele bardziej głębszego i decydującego”.
Arancibia utrzymuje, że “wszystkie formy niemożliwości uznania godności i absolutnej wartości każdej osoby posiadają swoje korzenie w silnej dawce duchowej ślepoty”. Według niego, “w kontekście globalnej międzyzależności można dostrzec, że żaden ekonomiczny, społeczny lub polityczny projekt nie jest w stanie zastąpić daru z siebie samego danego innym, w czym wyraża się miłosierdzie”.
“Chrześcijański program — program Dobrego Samarytanina, program Jezusa — to ‘serce, które widzi’. Serce to dostrzega, gdzie potrzebuje się miłości i działa z konsekwencją”, podsumował argentyński duchowny.