Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Moralizatorstwo — groźne zniekształcenie religii


Arcy­bi­skup Die­ce­zji Men­do­za (Argen­ty­na) José Maria Aran­ci­bia, oświad­czył, że “jed­nym z naj­groź­niej­szych znie­kształ­ceń reli­gii jest mora­li­za­tor­stwo”, ponie­waż ogra­ni­cza reli­gię do “dobre­go zacho­wa­nia” i do “wypeł­nia­nia nie­któ­rych norm”.Według hie­rar­chy mora­li­za­tor­stwo posia­da rów­nież swo­je­go nie­prze­jed­na­ne­go sojusz­ni­ka, jakim jest “poczu­cie winy”. Dla arcy­bi­sku­pa “mora­li­za­tor­stwo znie­kształ­ca reli­gię, ponie­waż wysu­sza jej praw­dzi­we źró­dło: doświad­cze­nie z bycia twa­rzą w twarz z żywym Bogiem”.Po przy­po­mnie­niu, że aktu­al­ny papieżpod­kre­śla, iż “nie zaczy­na się […]


Arcy­bi­skup Die­ce­zji Men­do­za (Argen­ty­na) José Maria Aran­ci­bia, oświad­czył, że “jed­nym z naj­groź­niej­szych znie­kształ­ceń reli­gii jest mora­li­za­tor­stwo”, ponie­waż ogra­ni­cza reli­gię do “dobre­go zacho­wa­nia” i do “wypeł­nia­nia nie­któ­rych norm”.

Według hie­rar­chy mora­li­za­tor­stwo posia­da rów­nież swo­je­go nie­prze­jed­na­ne­go sojusz­ni­ka, jakim jest “poczu­cie winy”. Dla arcy­bi­sku­pa “mora­li­za­tor­stwo znie­kształ­ca reli­gię, ponie­waż wysu­sza jej praw­dzi­we źró­dło: doświad­cze­nie z bycia twa­rzą w twarz z żywym Bogiem”.Po przy­po­mnie­niu, że aktu­al­ny papieżpod­kre­śla, iż “nie zaczy­na się być chrze­ści­ja­ni­nem poprzez jakąś decy­zję etycz­ną, ale poprzez spo­tka­nie z wyda­rze­niem, z Oso­bą (Jezu­sem Chry­stu­sem), któ­ry daje życiu nowy hory­zont, a tym samym decy­du­ją­cą orien­ta­cję”. Dodał, że Wiel­ki Post może być “zapro­sze­niem do pój­ścia poza zwy­kłe for­mal­ne wypeł­nia­nie norm i przy­ka­zań. Inny­mi sło­wa­mi: moż­li­wo­ścią do powro­tu do same­go źró­dła wia­ry”.


Arcy­bi­skup stwier­dził ponad­to, że “nawró­ce­nie jest jed­ną z cen­tral­nych war­to­ści cza­su Wiel­kie­go Postu”, a to ozna­cza “zmia­nę men­tal­no­ści, wewnętrz­ną prze­mia­nę. Nie cho­dzi wca­le o zwy­kłą zmia­nę w zacho­wa­niu. Cho­dzi o coś o wie­le bar­dziej głęb­sze­go i decy­du­ją­ce­go”.


Aran­ci­bia utrzy­mu­je, że “wszyst­kie for­my nie­moż­li­wo­ści uzna­nia god­no­ści i abso­lut­nej war­to­ści każ­dej oso­by posia­da­ją swo­je korze­nie w sil­nej daw­ce ducho­wej śle­po­ty”. Według nie­go, “w kon­tek­ście glo­bal­nej mię­dzy­za­leż­no­ści moż­na dostrzec, że żaden eko­no­micz­ny, spo­łecz­ny lub poli­tycz­ny pro­jekt nie jest w sta­nie zastą­pić daru z sie­bie same­go dane­go innym, w czym wyra­ża się miło­sier­dzie”.


“Chrze­ści­jań­ski pro­gram — pro­gram Dobre­go Sama­ry­ta­ni­na, pro­gram Jezu­sa — to ‘ser­ce, któ­re widzi’. Ser­ce to dostrze­ga, gdzie potrze­bu­je się miło­ści i dzia­ła z kon­se­kwen­cją”, pod­su­mo­wał argen­tyń­ski duchow­ny.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.