Nagroda dla “radykalnej zakonnicy”
- 14 września, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
„Biskup mnie nazywa radykałem, kiedy doradzam użycie prezerwatywy, ale jak można począćdziecko, które potem umrze z wycieńczenia?”, pyta hiszpańska zakonnica i misjonarka w Brazylii, María Dolores Muñiz Junquera, która właśnie otrzymała srebrny medal Księstwa Asturii. Dzięki niej zostały wybudowane w Brazylii szkoły, ośrodki zdrowia i domy formacyjne w najbiedniejszych dzielnicach miasta São Vincente. Jest znana jako obrończyni biednych, zwolenniczka teologii wyzwolenia i bojowniczka […]
„Biskup mnie nazywa radykałem, kiedy doradzam użycie prezerwatywy, ale jak można począćdziecko, które potem umrze z wycieńczenia?”, pyta hiszpańska zakonnica i misjonarka w Brazylii, María Dolores Muñiz Junquera, która właśnie otrzymała srebrny medal Księstwa Asturii.
Dzięki niej zostały wybudowane w Brazylii szkoły, ośrodki zdrowia i domy formacyjne w najbiedniejszych dzielnicach miasta São Vincente. Jest znana jako obrończyni biednych, zwolenniczka teologii wyzwolenia i bojowniczka o prawa dla najbardziej pokrzywdzonych przez niesprawiedliwość społeczną i ubóstwo.
26 lutego skończy 80 lat, ale na urodziny nie chce nic dla siebie, a jedynie chciałaby, aby władze hiszpańskie dały jej jako prezent urodzinowy restaurację dla najuboższych w São Vicente, w Brazylii, gdzie ci będą mogli najeść się do syta.
W wywiadzie dla Agencji RD powiedziała m.in., że otrzymuje większą pomoc i poparcie od miejscowego biskupa, który czasem nazywa ją radykałem, aniżeli od swojego zgromadzenia. Na zarzut ze strony dziennikarza, że papież Jan Paweł II był bardzo nieprzyjazny teologii wyzwolenia odpowiedziała, że kiedy papież był w Brazylii i na własne oczy ujrzał nędzę, w jakiej żyją ludzie, to sam miał powiedzieć, iż teologia wyzwolenia nie tylko że jest dobra, ale jest wręcz potrzebna. Zgodziła się natomiast z zarzutem, że Kościół Rzymskokatolicki jest zdominowany przez mężczyzn, którzy nie dopuszczają kobiety do głosu i wskazała z ironią na fakt, że Jan Paweł II, po wielkich debatach dopuścił jedynie do możliwości, aby dziewczęta były ministrantkami.
Na temat małżeństw homoseksualnych wypowiedziała się, że szanuje homoseksualistów i tych, którzy chcą żyć razem, ale małżeństwem tego związku nie nazwie, ponieważ prawdziwe małżeństwo jest czymś w swojej istocie religijnym.
Zakonnica za błazenadę uważa, zawarcie ślubu kościelnego nie będąc przekonanym o jego trwałość i dopuszczając ewentualną możliwość rozwodu. To dlatego często odwodzi kobiety od ślubu kościelnego, które dopuszczają możliwość rozwodu. Zachęca takie pary do ślubu cywilnego. W ten sposób będą miały mniej problemów w przyszłości, stwierdza zakonnica, przy okazji krytykując tzw. “pierwszą komunię” dzieci, za czysty konsumpcjonizm całego tego wydażenia.