O. Konrad Hejmo donosił na papieża

O. Kon­rad Sta­ni­sław Hej­mo, opie­kun pol­skich piel­grzy­mów w Rzy­mie był księ­dzem, któ­ry dono­sił na Karo­la Woj­ty­łę. Infor­ma­cję ujaw­nił szef Insty­tu­tu Pamię­ci Naro­do­wej Leon Kie­res.

Na pod­sta­wie mate­ria­łów prze­cho­wy­wa­nych w Insty­tu­cie, moż­na stwier­dzić, że ojciec Hej­mo był świa­do­mym i taj­nym współ­pra­cow­ni­kiem Służ­by Bez­pie­czeń­stwa w latach osiem­dzie­sią­tych. Posłu­gi­wał się pseu­do­ni­ma­mi “Hej­nał” i “Domi­nik”.

Komen­tarz

To bole­sne infor­ma­cje. O. Kon­rad Hej­mo ucho­dził za bli­skie­go przy­ja­cie­la Jana Paw­ła II. Wystę­po­wał w tele­wi­zji, dzie­lił się swo­ją wie­dzą, opo­wia­dał i żar­to­wał. Sam roz­ma­wia­łem z nim wie­lo­krot­nie. Ból, jaki spra­wia ta infor­ma­cja nie może być jed­nak powo­dem, by jej nie podać. Praw­da, tak­że trud­na praw­da o tam­tych cza­sach, nie może być tajo­na. Ona nas wyzwa­la. Rów­nież taka.

Zresz­tą, gdy­by przy­jąć logi­kę zata­ja­nia spraw trud­nych i nie­wy­god­nych, to z Ewan­ge­lii naj­le­piej było­by wyrzu­cić histo­rię zdra­dy Juda­sza czy zapar­cia się Pio­tra. A prze­cież one w Ewan­ge­lii są. I podob­nie w histo­rii pol­skie­go Kościo­ła pozo­sta­nie los o. Hej­mo.

Nam zaś pozo­sta­je się modlić. Tak­że za o. Hej­mo.

Tomasz P. Ter­li­kow­ski