Ofiary pedofilów z Malty skarżą się papieżowi

Sie­dem ofiar mole­sto­wa­nia sek­su­al­ne­go przez księ­ży na Mal­cie, z któ­ry­mi papież Bene­dykt XVI spo­tkał się w cza­sie swo­je­go poby­tu w 2010 roku na tej wyspie, napi­sa­ło do nie­go list w któ­rym ubo­le­wa­ją, że Kościół na Mal­cie zanie­dbał uka­ra­nie spraw­ców mole­sto­wa­nia.

Według ofiar osiem lat po wnie­sie­niu zarzu­tów wobec trzech księ­ży, oskar­żo­nych o sek­su­al­ne mole­sto­wa­nie chłop­ców w Domu Świę­te­go Józe­fa w San­ta Vene­ra (do któ­rych to czy­nów mia­ło dojść w latach 80. i 90. ubie­głe­go wie­ku) ani pań­stwo­wa ani kościel­na spra­wie­dli­wość nie zamie­rza­ją wymie­rzyć kar. Spraw­cy począt­ko­wo przy­zna­li się do zarzu­ca­nych czy­nów, jed­nak przed sądem odwo­ła­li zezna­nia twier­dząc, że są nie­win­ni. Zda­niem skar­żą­cych się na opie­sza­łość w wymie­rza­niu spra­wie­dli­wo­ści na Mal­cie Kościół, poli­tycz­na wła­dza i sądow­nic­two są jed­nym i nie­wie­lu znaj­du­je się sprzy­mie­rzeń­ców goto­wych bro­nić ofiar.

List ze skar­gą tra­fił też do pocho­dzą­ce­go z Mal­ty księ­dza pra­ła­ta Char­le­sa Scic­lu­na, któ­ry w Kon­gre­ga­cji Nauki Wia­ry pia­stu­je sta­no­wi­sko “pro­mo­to­ra spra­wie­dli­wo­ści”.