Państwowy, nie państwowy…
- 17 stycznia, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Zwierzchniczce Diecezji Lund Kościoła Szwecji (Svenska kyrkan), ks. bp Christinie Odenberg, grozi kara grzywny za zniszczenie poufnych listów. Pod koniec ubiegłego roku biskupka przygotowywała się do wizytacji. W związku z tym poprosiła duchownych, pracowników parafiii członków rad parafialnych o informacje, co się dzieje w Kościele. Obiecała, że po lekturze korespondencja zostanie zniszczona. O wgląd do listów poprosiła lokalna gazeta w Kristianstad. Dziennikarzom powiedziano jednak, że zostały one zniszczone. Zdaniem komentatorów bp Odenberg […]
Zwierzchniczce Diecezji Lund Kościoła Szwecji (Svenska kyrkan), ks. bp Christinie Odenberg, grozi kara grzywny za zniszczenie poufnych listów. Pod koniec ubiegłego roku biskupka przygotowywała się do wizytacji. W związku z tym poprosiła duchownych, pracowników parafiii członków rad parafialnych o informacje, co się dzieje w Kościele. Obiecała, że po lekturze korespondencja zostanie zniszczona.
O wgląd do listów poprosiła lokalna gazeta w Kristianstad. Dziennikarzom powiedziano jednak, że zostały one zniszczone. Zdaniem komentatorów bp Odenberg może teraz spodziewać się wyroku na podstawie szwedzkiego prawa do informacji, które stanowi, iż wszystkie dokumenty państwowe muszą być dostępne dla opinii publicznej.
Podobny przypadek miał miejsce w roku 2003, kiedy biskupka Diecezji Sztokholmskiej nie zezwoliła na wgląd do listów przesłanych przez duchowieństwo. Wtedy skazano ją na karę grzywny.
Do roku 2000 Kościół Szwecji był instytucją państwową, a jego duchowieństwo miało status urzędników państwowych. Jednak od czasu zerwania oficjalnych więzów z państwem Kościół stoi na stanowisku, że przepisy mówiące o prawie do informacji nie odnoszą się do niego.
Na zdjęciu katedra w Sztokholmie.