Pastorowa z Brooklynu chce udziału w majątku Kościoła
- 20 listopada, 2007
- przeczytasz w 1 minutę
To, że małżeństwa chrześcijan się rozwodzą i kłócą przy podziale majątku nie jest żadnym ewenementem – nawet, jeśli jedno z małżonków jest duchownym. Jednak przypadek pastorostwa Chrześcijańskiego Kościoła Łaski na Brooklynie jest pierwszym w historii stanu Nowy Jork, w którym do sporu włączono również parafię.
To, że małżeństwa chrześcijan się rozwodzą i kłócą przy podziale majątku nie jest żadnym ewenementem – nawet, jeśli jedno z małżonków jest duchownym. Jednak przypadek pastorostwa Chrześcijańskiego Kościoła Łaski na Brooklynie jest pierwszym w historii stanu Nowy Jork, w którym do sporu włączono również parafię.
Po 31 latach małżeństwa żona pastora postanowiła wystąpić o zaspokojenie swoich roszczeń materialnych z majątku Kościoła, który — jej zdaniem — był osobistą “świnką skarbonką” jej męża. Według pastorowej mąż traktował Kościół, któremu przewodził, jak biznes.
Zainwestował w niego 50000 dolarów ich wspólnych pieniędzy, prowadził sprawy finansowe bez rady starszych oraz sam ustalał swoje dochody i nie dopuszczał nikogo do sprzeciwu w kwestiach finansowych. Pastorowa twierdzi też, że mąż z kościelnych funduszy wypłacał swojej kochance “pensję”. Dlatego pastorowa domaga się teraz udziału w kościelnej własności. Pastor oczywiście twierdzi, że był jedynie pracownikiem Kościoła, którego pieniądze nie należą ani do niego, ani do jego żony.
Według praw stanu Nowy Jork, wszystkie pieniądze i własność, jakie małżeństwo nabyło w czasie małżeństwo winno być sprawiedliwie podzielone przy rozwodzie.