Prawosławni to heretycy
- 16 maja, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Między prawosławiem nowego obrzędu, a staroobrzędowcami istnieją poważne różnice natury dogmatycznej, które uniemożliwiają zjednoczenie obu gałęzi rosyjskiego prawosławia — uważa zwierzchnik Rosyjskiej Prawosławnej Cerkwi Staroobrzędowej metropolita Moskwy i Wszechrusi Andrian. Według hierarchy przekonanie wielu historyków religii i teologów, że między staroobrzędowcami a nowoobrzędowcami istnieją tylko różnice liturgiczne — nie jest prawdziwe. Istotą sporu jest bowiem dogmatyka i kwestie kanoniczne. Przykładowo, jego zdaniem, chrzest przez polanie […]
Między prawosławiem nowego obrzędu, a staroobrzędowcami istnieją poważne różnice natury dogmatycznej, które uniemożliwiają zjednoczenie obu gałęzi rosyjskiego prawosławia — uważa zwierzchnik Rosyjskiej Prawosławnej Cerkwi Staroobrzędowej metropolita Moskwy i Wszechrusi Andrian.
Według hierarchy przekonanie wielu historyków religii i teologów, że między staroobrzędowcami a nowoobrzędowcami istnieją tylko różnice liturgiczne — nie jest prawdziwe. Istotą sporu jest bowiem dogmatyka i kwestie kanoniczne. Przykładowo, jego zdaniem, chrzest przez polanie wodą — stosowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną — nie jest prawdziwy i ważny: nie zanurza on w śmierć Chrystusa, a zatem nie daje zmartwychwstania z niej.
Innym problemem jest fakt, że w prawosławnych świątyniach do komunii przystąpić może każdy, nawet grzesznik — to u staroobrzędowców osoby takie są natychmiast odłączone od wspólnoty ołtarza.
Dodatkowo nowoobrzędowcy porzucili w zasadzie instytucję starców, którzy prowadzą ludzi ku zbawieniu ich własną drogę. W tej gałęzi prawosławia każdy ma swojego ojca duchownego, podczas gdy w prawosławiu nowego obrzędu praktyka ta stopniowo zanika.
Wszystkie te problemy muszą zostać poważnie przedyskutowane podczas ewentualnych rozmów o pojednaniu. Dopóki się to nie stanie — między staro- a nowoobrzędowcami mówić można, co najwyżej o dobrosąsiedzkich kontaktach, a nie o dialogu ekumenicznym czy teologicznym.