Przemoc w kościelnych ośrodkach dla narkomanów
- 3 lipca, 2009
- przeczytasz w 2 minuty
Ujawnione nagranie video, na którym zarejestrowano brutalne (z użyciem szpadli) bicie pacjenta w serbskim klasztorze prawosławnym Crna Reka przez przełożonego klasztoru oraz jego podwładnych wywołało w Serbii szok. Świadek, który dokonał nagrania komórką i zamieścił je na stronie internetowej twierdzi, że w czasie jego pobytu jako pacjenta w centrum rehabilitacyjnym prowadzącym przez klasztor widział około 50 takich incydentów. Autentyczność nagrania potwierdził sam przełożony klasztoru ksiądz Branislav Peranovic, który […]
Ujawnione nagranie video, na którym zarejestrowano brutalne (z użyciem szpadli) bicie pacjenta w serbskim klasztorze prawosławnym Crna Reka przez przełożonego klasztoru oraz jego podwładnych wywołało w Serbii szok.
Świadek, który dokonał nagrania komórką i zamieścił je na stronie internetowej twierdzi, że w czasie jego pobytu jako pacjenta w centrum rehabilitacyjnym prowadzącym przez klasztor widział około 50 takich incydentów. Autentyczność nagrania potwierdził sam przełożony klasztoru ksiądz Branislav Peranovic, który powiedział mediom, że takie metody stosowane były okazjonalnie. Zaprzeczył natomiast temu, że sam brał udział w biciu. Peronovic został już odwołany z funkcji przełożonego klasztoru. Biskup Artemije z diecezji Rasko-Prizrenska oprócz wyznaczenia nowego przełożonego zarządził też śledztwo w centrum rehabilitacyjnym.
Przed ujawnieniem nagrania w Serbii panowało przekonanie, że centra rehabilitacyjne dla narkomanów przy klasztorach z sukcesem pomagają pacjentom zerwać z nałogiem za pomocą tradycyjnych metod — powrotu do religii i pracy na roli.
Obecnie prawie 60% domaga się ich zamknięcia. W klasztorze Crna Reka w ciągu ostatnich pięciu lat leczonych było ponad 1000 pacjentów. Opłata za pobyt w centrum wynosi od 150 do 400 euro miesięcznie. Problem w tym, że publiczna służba zdrowia nie oferuje żadnej pomocy uzależnionym od narkotyków, których liczbę szacuje się od 60 000 do 100 000 w 7,5 milionowej populacji Serbii.
Matka jednego z byłych pacjentów centrów prowadzonych przez Kościół powiedziała, że dla jej syna była to ostatnia deska ratunku. I że mimo wszystko wolałaby go zobaczyć bitym niż martwym.