Razem czy osobno?
- 9 kwietnia, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
W ciągu ostatniego dziesięciolecia wierni Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła w Danii określający się mianem prawicy, którzy uważają, że nie mogą głosić w nim swoich poglądów, ustanowili kongregacje pod wieloma względami niezależne od Kościoła-matki. Co więcej, tendencja ta zdaje się przybierać na sile. Istnieją dwa rodzje kongregacji tego typu. Stworzone zostały na mocy prawa uchwalonego w 1868 roku z inspiracji N. F. S. Grundtviga, które stwierdza, że każdy ma prawo uczęszczać na takie nobożeństo, […]
W ciągu ostatniego dziesięciolecia wierni Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła w Danii określający się mianem prawicy, którzy uważają, że nie mogą głosić w nim swoich poglądów, ustanowili kongregacje pod wieloma względami niezależne od Kościoła-matki. Co więcej, tendencja ta zdaje się przybierać na sile.
Istnieją dwa rodzje kongregacji tego typu. Stworzone zostały na mocy prawa uchwalonego w 1868 roku z inspiracji N. F. S. Grundtviga, które stwierdza, że każdy ma prawo uczęszczać na takie nobożeństo, jakie mu się podoba. Kongregacje pierwszego typu, tzw. “wybieralne”, pozostają częścią Kościoła państwowego i podlegają jurysdykcji biskupów, na terenie diecezji których się znajdują. Są jednak całkowicie niezależne od innych parafii, nie wyłączając kwestii ekonomicznych. Natomiast tzw. “wolne kongregacje” są pod każdym względem niezależne od Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła w Danii.
Jeden z najśilniejszych ruchów wewnątrz duńskiego Kościoła luterańskiego nosi nazwę Inner Mission. Powstał w XIX stuleciu i wciąż działa wewnątrz Kościoła. Jednak wielu związanych z nim wiernych zakłada własne kongregacje wolne lub wybieralne. Christian Poulsen, szef Inner Mission, skomentował dla “Christian Daily” powstanie parafii tego typu dla młodzieży w Aarhus: — Z teologicznego punktu widzenia, takie posunięcie nie było konieczne. Jednak sygnalizuje ono współczesną potrzebę własnego ułożenia sobie życia, także w Kościele.