Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Schizma i co dalej?


Kry­zys w łonie Wspól­no­ty Angli­kań­skiej (jaki wywo­ła­ło wyświę­ce­nie przez Kościół Epi­sko­pal­ny USA na bisku­pa ks. Gene­’a Robin­so­na, duchow­ne­go żyją­ce­go otwar­cie w związ­ku homo­sek­su­al­nym), wbrew nie­któ­rym gło­som, na pew­no nie dopro­wa­dzi do jej cał­ko­wi­te­go roz­bi­cia. Co wię­cej, wyda­je się, że te Kościo­ły angli­kań­skie, któ­re pozo­sta­ną w jej struk­tu­rach, zacie­śnią współ­pra­cę mię­dzy sobą, by w przy­szło­ści nie doszło do roz­ła­mów, jakich jeste­śmy obec­nie świad­ka­mi. Otwar­te nato­miast pozo­sta­je pyta­nie, co sta­nie się z tymi kon­ser­wa­tyw­ny­mi wier­ny­mi, […]


Kry­zys w łonie Wspól­no­ty Angli­kań­skiej (jaki wywo­ła­ło wyświę­ce­nie przez Kościół Epi­sko­pal­ny USA na bisku­pa ks. Gene­’a Robin­so­na, duchow­ne­go żyją­ce­go otwar­cie w związ­ku homo­sek­su­al­nym), wbrew nie­któ­rym gło­som, na pew­no nie dopro­wa­dzi do jej cał­ko­wi­te­go roz­bi­cia. Co wię­cej, wyda­je się, że te Kościo­ły angli­kań­skie, któ­re pozo­sta­ną w jej struk­tu­rach, zacie­śnią współ­pra­cę mię­dzy sobą, by w przy­szło­ści nie doszło do roz­ła­mów, jakich jeste­śmy obec­nie świad­ka­mi. Otwar­te nato­miast pozo­sta­je pyta­nie, co sta­nie się z tymi kon­ser­wa­tyw­ny­mi wier­ny­mi, die­ce­zja­mi, a nawet lokal­ny­mi Kościo­ła­mi, któ­re nie zga­dza­jąc się na postę­pu­ją­cą libe­ra­li­za­cję, odej­dą z dotych­cza­so­wych struk­tur kościel­nych.

Ci epi­sko­pa­lia­nie, dla któ­rych kon­ser­wa­tyw­ne war­to­ści moral­ne są waż­niej­sze od dogma­ty­ki, mogą poszu­kać swo­je­go miej­sca w Kościo­łach nie­an­gli­kań­skich. Nie od dziś wia­do­mo, że wie­lu tzw. anglo­ka­to­li­kom bli­żej jest do poglą­dów gło­szo­nych przez Jana Paw­ła II, niż do war­to­ści repre­zen­to­wa­nych przez ich macie­rzy­ste wspól­no­ty. Dla nich kry­zys panu­ją­cy we Wspól­no­cie Angli­kań­skiej może być dosko­na­łą oka­zją do poże­gna­nia się z Kościo­łem, w któ­rym zna­leź­li się “przez uro­dze­nie” i przej­ścia do wspól­no­ty bliż­szej im pod wzglę­dem gło­szo­nych war­to­ści moral­nych i — w wie­lu przy­pad­kach — dogma­tycz­nych.

Być może podob­ny pro­ces będzie­my mogli zaob­ser­wo­wać w przy­pad­ku pra­wo­sła­wia. Swo­ją “pomoc­ną dłoń” do zagu­bio­nych angli­ka­nów już wycią­ga np. Rosyj­ski Kościół Pra­wo­sław­ny.

Tro­chę ina­czej spra­wa wyglą­da w przy­pad­ku Kościo­łów lute­rań­skich. W Sta­nach Zjed­no­czo­nych epi­sko­pa­lia­nie mogą wybie­rać mię­dzy dość libe­ral­nym Kościo­łem Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skim w Ame­ry­ce (ELCA), a kon­ser­wa­tyw­nym Kościo­łem Lute­rań­skim Syno­du Mis­so­uri (LCMS). Ten ostat­ni nie tyl­ko nie zga­dza się na jaką­kol­wiek rolę homo­sek­su­ali­stów w Koście­le, ale jest tak­że prze­ciw­ny ordy­no­wa­niu kobiet na księ­ży. LCMS cha­rak­te­ry­zu­je się tak­że bar­dzo orto­dok­syj­nym podej­ściem do teo­lo­gii, dla­te­go też angli­ka­nie, któ­rym odpo­wia­da­ją moral­ne war­to­ści gło­szo­ne przez Synod, i któ­rzy zde­cy­du­ją się dołą­czyć do tej wspól­no­ty, będą musie­li wyrzec się “sta­rej wia­ry” i w cało­ści zaak­cep­to­wać lute­rań­ską dogma­ty­kę w bar­dzo kon­ser­wa­tyw­nym wyda­niu.

- Każ­dy, kto zechce się do nas przy­łą­czyć, zosta­nie powi­ta­ny z rado­ścią — stwier­dził w roz­mo­wie z naszym ser­wi­sem David Strand, Dyrek­tor Spraw Publicz­nych LCMS. — Oso­by świec­kie będą musia­ły odbyć 10-tygo­dnio­wy kurs przy­go­to­waw­czy. To bar­dzo istat­na kwe­stia dla przy­szłych człon­ków nasze­go Kościo­ła, aby zna­ły naszą dogma­ty­kę i prak­ty­kę — doda­je.

Spra­wy się tro­chę kom­pli­ku­ją, gdy do LCMS zechce wstą­pić duchow­ny epi­sko­pal­ny. — Ci ludzie będą musie­li odbyć dodat­ko­we kur­sy i przejść spe­cjal­ne egza­mi­ny, zanim zosta­ną duchow­ny­mi LCMS — powie­dział David Strand. — Ale tam, gdzie jest wola, zawsze znaj­dzie się roz­wią­za­nie spra­wy — stwier­dził.

Powyż­sze sce­na­riu­sze doty­czą jed­nak bar­dziej poje­dyn­czych wier­nych w USA, ewen­tu­al­nie para­fii lub die­ce­zji, niż całych Kościo­łów, któ­re zerwa­ły lub zawie­si­ły łącz­ność z zachod­ni­mi Pro­win­cja­mi angli­kań­ski­mi. W takiej zerwa­nej lub nie­peł­nej łącz­no­ści zna­la­zło się wie­le Kościo­łów z Azji i Afry­ki. Jeśli ich sto­sun­ki z Zacho­dem nie ule­gną popra­wie, ich lide­rzy mogą poku­sić się o utwo­rze­nie kon­ku­ren­cyj­nej do Wspól­no­ty Angli­kań­skiej orga­ni­za­cji, sku­pia­ją­cej kon­ser­wa­tyw­nych angli­ka­nów. Takie posu­nię­cie mia­ło już miej­sce w świe­cie chrze­ści­jań­stwa zachod­nie­go. W 1952 roku kon­ser­wa­tyw­ni lute­ra­nie powo­ła­li do życia Mię­dzy­na­ro­do­wą Radę Lute­rań­ską, sku­pia­ją­cą Kościo­ły nie nale­żą­ce do Świa­to­wej Fede­ra­cji Lute­rań­skiej (m.in. wymie­nio­ny już Kościół Lute­rań­ski Syno­du Mis­so­uri, Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­ski Wol­ny Kościół Danii, Japoń­ski Kościół Lute­rań­ski, Kościół Lute­rań­ski na Fili­pi­nach itd.).

Utwo­rze­nie nowej orga­ni­za­cji może jed­nak nara­zić kon­ser­wa­tyw­ne Kościo­ły angli­kań­skie na zarzut two­rze­nia kolej­nych podzia­łów. I tu swo­je “pięć minut” mogą wyko­rzy­stać wciąż mało zna­ne insty­tu­cje: Mię­dzy­na­ro­do­wa Wspól­no­ta Cha­ry­zma­tycz­nych Kościo­łów Epi­sko­pal­nych (ICCEC) oraz Tra­dy­cjo­na­li­stycz­na Wspól­no­ta Angli­kań­ska (TAC).

Przy­stą­pie­nie do powsta­łej w 1992 r. ICCEC wyda­je się być roz­wią­za­niem wręcz ide­al­nym. Po pierw­sze, odpa­da zarzut o two­rze­nie nowych insty­tu­cji, gdyż mamy do czy­nie­nia z two­rem już ist­nie­ją­cym i dość szyb­ko się roz­wi­ja­ją­cym (na począt­ku Wspól­no­ta obej­mo­wa­ła 3 para­fie i 1 bisku­pa, obec­nie sku­pia nie­mal 1000 kon­gre­ga­cji z ponad 200 tysią­ca­mi wier­nych na całym świe­cie).

Po dru­gie, cha­ry­zma­tycz­ne Kościo­ły epi­sko­pal­ne pod wodzą noszą­ce­go tytuł patriar­chy abp. A. Ran­dol­pha Adle­ra, cha­rak­te­ry­zu­ją się bar­dzo kon­ser­wa­tyw­nym podej­ściem do wie­lu spraw. Po kon­se­kra­cji przez Kościół Epi­sko­pal­ny USA kano­ni­ka G. Robin­so­na, cha­ry­zma­ty­cy od razu wyda­li jed­no­znacz­ne oświad­cze­nie: “W cza­sie aktu­al­nej deba­ty na temat natu­ry mał­żeń­stwa i homo­sek­su­ali­zmu, Mię­dzy­na­ro­do­wa Wspól­no­ta Cha­ry­zma­tycz­nych Kościo­łów Epi­sko­pal­nych łączy się z tymi chrze­ści­ja­na­mi z całe­go świa­ta, któ­rzy afir­mu­ją świę­tość mał­żeń­stwa defi­nio­wa­ne­go jaką wyjąt­ko­we wię­zy mię­dzy męż­czy­zną i kobie­tą, któ­re odzwier­cie­dla rela­cje mię­dzy Chry­stu­sem, a jego Kościo­łem. ICCEC z zado­wo­le­niem przy­ję­ła dekla­ra­cje papie­ża Jana Paw­ła II, pre­zy­den­ta Sta­nów Zjed­no­czo­nych i innych przy­wód­ców chrze­ści­jań­skich, któ­rzy wyra­zi­li swo­je popar­cie dla mał­żeń­stwa jako pod­sta­wy chrze­ści­jań­skiej wia­ry, życia i cywi­li­zo­wa­ne­go spo­łe­czeń­stwa. (…) Obec­ne ten­den­cje kul­tu­ry popu­lar­nej dążą­ce do afir­ma­cji homo­sek­su­ali­zmu jako aktu natu­ral­ne­go i rów­ne­go do tego, któ­ry ma miej­sce mię­dzy męż­czy­zną i kobie­tą, sto­ją w sprzecz­no­ści z całym naucza­niem Kościo­ła ostat­nich 2 tys. lat (…)”.

Cha­ry­zma­tycz­ni epi­sko­pa­lia­nie mogą być kuszą­cą pro­po­zy­cją dla angli­ka­nów tak­że z innych wzglę­dów. Repre­zen­tu­ją bowiem zde­cy­do­wa­nie anglo­ka­to­lic­kie podej­ście do sakra­men­tów, a ich nabo­żeń­stwa pro­wa­dzo­ne są w opar­ciu o Modli­tew­nik Powszech­ny (The Book of Com­mon Pray­er), czy­li pod­sta­wo­wy tekst litur­gicz­ny angli­ka­ni­zmu. Cha­ry­zma­ty­cy, przy zgo­dzie bisku­pa die­ce­zjal­ne­go, dopusz­cza­ją tak­że inne “histo­rycz­ne obrząd­ki litur­gicz­ne” — zarów­no rzym­sko­ka­to­lic­kie, jak i pra­wo­sław­ne.

Podob­nie, jak ICCEC, TAC tak­że repre­zen­tu­je war­to­ści kon­ser­wa­tyw­ne. W odpo­wie­dzi na obec­ny kry­zys w łonie angli­ka­ni­zmu, abp John Hepworth, pry­mas tra­dy­cjo­na­li­stów, napi­sał sło­wa miłe anglo­ka­to­lic­kie­mu uchu: “Przez 25 lat pra­wo­wier­ni angli­ka­nie musie­li zno­sić falę odrzu­ce­nia. Nawet kie­dyś, bisku­pi angli­kań­scy zaprze­cza­li wie­rze. Nie tyl­ko mniej waż­nym jej ele­men­tom, ale tak­że jej ser­cu. Że Jezus Chry­stus był praw­dzi­wym Bogiem, że Jezus zmar­twych­wstał, że naro­dził się z dzie­wi­cy, że w rze­czy samej może­my poznać Jezu­sa jako postać histo­rycz­ną — te spra­wy są esen­cją zba­wie­nia. No i pozo­sta­je auto­ry­tet Pisma Świę­te­go, boży prze­wod­nik po tym, co bez wąt­pli­wo­ści zosta­ło nazwa­ne »pra­wem Chry­stu­sa

Pod­sta­wą litur­gicz­ną Tra­dy­cjo­na­li­stycz­nej Wspól­no­ty Angli­kań­skiej jest Modli­tew­nik Powszech­ny. Sku­pia ona ok. 300 tys. wier­nych. Do TAC nale­żą m.in. Tra­dy­cjo­na­li­stycz­ny Kościół Angli­kań­ski (Anglia), Kościół Irlan­dii — Ryt Tra­dy­cjo­na­li­stycz­ny, Kościół Angli­kań­ski w Ame­ry­ce, Angli­kań­sko-Kato­lic­ki Kościół Austra­lii.

A co się sta­nie z samą Wspól­no­tą Angli­kań­ską? Tuż po paź­dzier­ni­ko­wym spo­tka­niu pry­ma­sów angli­kań­skich, jakie mia­ło miej­sce w Lon­dy­nie, dr Robin Eames, arcy­bi­skup Armagh powie­dział: — Jestem opty­mi­stą, myślę, że angli­ka­nizm wyj­dzie z tej sytu­acji wzmoc­nio­ny jak nigdy dotych­czas i że będzie w nim teraz znacz­nie wię­cej szcze­ro­ści. I pew­nie tak się sta­nie, o ile powo­ła­na przez arcy­bi­sku­pa Can­ter­bu­ry spe­cjal­na komi­sja, któ­rej prze­wo­dzi zwierzch­nik Kościo­ła Irlan­dii, nie zamie­cie pro­ble­mu pod dywan, a uczci­wie się nad nim zasta­no­wi. Lepiej, żeby tak się sta­ło, bo następ­ne­go takie­go kry­zy­su WA może nie prze­trwać. Obec­na sytu­acja w łonie angli­ka­ni­zmu może też być dla innych wyznań dowo­dem na to, że spraw trud­nych i kon­tro­wer­syj­nych nie moż­na prze­mil­czać i trze­ba o nich gło­śno i szcze­rze roz­ma­wiać.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.