Święty Iwan Groźny?
- 10 listopada, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
Żanna Biczewska — znana z czasów sowieckich pieśniarka rosyjska — obecnie śpiewa pieśni propagujące kanonizację cara Iwana IVGroźnego. Jej zdaniem był on wiernym sługą cerkwi i niszczycielem wrogów Rosji. W jednej z piosenek na swoim najnowszym albumie Biczewska wręcz stwierdza, że niezależnie od decyzji Kościoła Bóg już obdarował najkrwawszego władcę Rosji nimbem świętości. — Nazywają go heretykiem, ale w rzeczywistości on jest świętym — powiedziała pieśniarka w wywiadzie dla “Washington Post”. Mimo […]
Żanna Biczewska — znana z czasów sowieckich pieśniarka rosyjska — obecnie śpiewa pieśni propagujące kanonizację cara Iwana IVGroźnego. Jej zdaniem był on wiernym sługą cerkwi i niszczycielem wrogów Rosji.
W jednej z piosenek na swoim najnowszym albumie Biczewska wręcz stwierdza, że niezależnie od decyzji Kościoła Bóg już obdarował najkrwawszego władcę Rosji nimbem świętości. — Nazywają go heretykiem, ale w rzeczywistości on jest świętym — powiedziała pieśniarka w wywiadzie dla “Washington Post”.
Mimo iż historia jasno świadczy o tym, że Iwan Groźny od dzieciństwa przejawiał skłonności sadystyczne, mordował ludzi (często osobiście) tysiącami i stworzył ogromną tajną policję — to w Rosji nie brakuje osob, które — podobnie jak pieśniarka — domagają się kanonizacji cara-mordercy. Istnieje nawet specjalna organizacja zajmująca się tylko propagowaniem kultu Iwana.
W jej skład wchodzą duchowni, występujący przeciwko hierarchii patriarchatu moskiewskiego, politycy nacjonalistyczni, współpracownicy radykalnych narodowych pisemek oraz monarchiści.
Ruch ten jest dla Cerkwi prawosławnej poważnym problemem, prowadzi bowiem aktywną propagandę, przyciągając do siebie tysięce wiernych i zagrażając jedności wspólnoty prawosławnej.
Patriarcha Aleksiej II potępił pomysł kanonizacji cara Iwana, określając “szaleństwem” próbę zrównania ofiar i katów. Obecnie Komisja do spraw Kanonizacji RCP zbiera dokumenty mające zaświadczyć o niemożliwości takiej kanonizacji.
Jednak zwolennicy kanonizacji uznają wszystkie dowody przeciwko carowi za “mity, legendy i kłamstwa, wymyślone przez rusofobów, katolików i Żydów”.