Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Triumf ewangelikalnego katolicyzmu


Od momen­tu wybo­ru Karo­la Woj­ty­ły na papie­ża w Koście­le kato­lic­kim zaczy­na zwy­cię­żać linia, któ­rą okre­ślić moż­na ewan­ge­li­kal­nym kato­li­cy­zmem. Bene­dykt XVI nie tyl­ko jej nie zmie­nił, ale nawet wzmoc­nił — pod­kre­śla ame­ry­kań­ski waty­ka­ni­sta John L. Allen jr w tek­ście “The Triumpf of Evan­ge­li­cal Catho­li­cism” na łamach “Natio­nal Catho­lic Repor­ter”. Kato­li­cyzm ewan­ge­li­kal­ny zdo­mi­no­wał już, zda­niem waty­ka­ni­sty, szczy­ty hie­ra­ra­chii kato­lic­kiej, okre­śla­jąc jej styl myśle­nia, język oraz sto­su­nek do współ­cze­snej […]


Od momen­tu wybo­ru Karo­la Woj­ty­ły na papie­ża w Koście­le kato­lic­kim zaczy­na zwy­cię­żać linia, któ­rą okre­ślić moż­na ewan­ge­li­kal­nym kato­li­cy­zmem. Bene­dykt XVI nie tyl­ko jej nie zmie­nił, ale nawet wzmoc­nił — pod­kre­śla ame­ry­kań­ski waty­ka­ni­sta John L. Allen jr w tek­ście “The Triumpf of Evan­ge­li­cal Catho­li­cism” na łamach “Natio­nal Catho­lic Repor­ter”.

Kato­li­cyzm ewan­ge­li­kal­ny zdo­mi­no­wał już, zda­niem waty­ka­ni­sty, szczy­ty hie­ra­ra­chii kato­lic­kiej, okre­śla­jąc jej styl myśle­nia, język oraz sto­su­nek do współ­cze­snej kul­tu­ry. To podo­bień­stwo mię­dzy obcy­mi sobie i dość od sie­bie odle­gły­mi nur­ta­mi wyzna­nio­wy­mi jaki­mi są kato­li­cyzm i ewan­ge­li­kal­ny pro­te­stan­tyzm bio­rą się stąd, że wyznaw­cy obu tra­dy­cji sta­ją przed dokład­nie tymi samy­mi pro­ble­ma­mi i pyta­nia­mi: o rela­cje mię­dzy kul­tu­rą o reli­gią, o odczy­ty­wa­nie zna­ków cza­su i o spo­sób gło­sze­nia fun­da­men­tal­nych prawd chrze­ści­jań­stwa.

Impuls ewan­ge­li­kal­ny w Koście­le nie ozna­cza pro­ste­go prze­ję­cia ewan­ge­licz­nych haseł i stwier­dzeń. Na naj­prost­szym pozio­mie odbio­ru moż­na nawet powie­dzieć, że myśle­nie kato­lic­kie i ewan­ge­li­kal­ne są ze sobą sprzecz­ne. Fila­ra­mi ewan­ge­li­kal­ne­go chrze­ści­jań­stwa są czte­ry pod­sta­wo­we prze­ko­na­nia: Biblia jest jedy­nym fun­da­men­tem wia­ry; Chry­stu­so­wa śmierć na krzy­żu jest jedy­nym źró­dłem prze­ba­cze­nia grze­chów, oso­bi­sta akcep­ta­cja Jezu­sa Chry­stu­sa jest waż­niej­sza dla zba­wie­nia niż zewnętrz­ne środ­ki takie jak sakra­men­ty, a pra­ca misyj­na nasta­wio­na jest na prze­ko­ny­wa­nie, że jedy­nym daw­cą zba­wie­nia jest Jezus Chry­stus.

Na głęb­szym pozio­mie, prze­cho­dzą­cym od pro­stych i jasnych sfor­mu­ło­wań wyznań wia­ry ku fun­da­men­tom, dro­gi myśle­nia kato­li­cy­zmu i chrze­ści­jań­stwa ewan­ge­li­kal­ne­go, są sobie o wie­le bliż­sze niż na pierw­szy rzut oka. Isto­tą ewan­ge­li­kal­nej intu­icji jest bowiem prze­ko­na­nie, że tyl­ko w Chry­stu­sie odna­leźć moż­na zba­wie­nie, że jest On jedy­nym Zba­wi­cie­lem. I wła­ści­wie to samo prze­ko­na­nie inspi­ru­je naj­waż­niej­sze doku­men­ty Sto­li­cy Apo­stol­skiej. Tak chrze­ści­ja­nie ewan­ge­li­kal­ni jak i teo­lo­dzy Kon­gre­ga­cji Nauki Wia­ry wytrwa­le gło­szą chrze­ści­jań­ski eks­klu­zy­wizm. Róż­ni­cą jest co naj­wy­żej język.

Podob­ne u ewan­ge­li­kal­nych kato­li­ków (do któ­rych Allen zali­cza rów­nież Bene­dyk­ta XVI) i ewan­ge­li­kal­nych pro­te­stan­tów jest rów­nież nacisk sta­wia­ny na oso­bę Jezu­sa Chry­stu­sa. Zatro­ska­nie o stan chry­sto­lo­gii zmo­ty­wo­wa­ło nawet papie­ża do opu­bli­ko­wa­nia wła­snej książ­ki na ten temat. Kon­gre­ga­cja Nauki Wia­ry nato­miast nie­zwy­kle skru­pu­lat­nie bada wszyst­kie publi­ka­cje, w któ­rych zre­de­fi­no­wa­niu pod­le­ga tra­dy­cyj­na kato­lic­ka (a trze­ba powie­dzieć, że tak­że chrze­ści­jań­ska) chry­sto­lo­gia. Pró­by zane­go­wa­nia lub przy­naj­mniej osła­bie­nia zasa­dy, że Jezus Chry­stus jest jedy­nym Zba­wi­cie­lem są natych­miast wychwy­ty­wa­ne i suro­wo oce­nia­ne. I w tej kwe­stii nie ma zasad­ni­czej róż­ni­cy mię­dzy pro­te­stan­ty­zmem a kato­li­cy­zmem ewan­ge­li­kal­nym.

Takie współ­my­śle­nie kato­lic­ko-ewan­ge­li­kal­ne zwią­za­ne jest zresz­tą, i tu war­to wyjść już poza roz­wa­ża­nia Joh­na L. Alle­na jr., z cała tra­dy­cją teo­lo­gicz­ną obu nur­tów wyzna­nio­wych. Antro­po­lo­gie ewan­ge­li­kal­ne i kato­lic­kie są sobie o wie­le bliż­sze niż antro­po­lo­gie lute­rań­skie i kato­lic­kie czy lute­rań­skie i ewan­ge­li­kal­ne. Rozu­mie­nie świę­to­ści tak­że zbli­ża oba wyzna­nia.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.