Wielkanocne orędzie bp. Marka S. Hansona
- 26 marca, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
Dla wielu nam współczesnych, przyszłość wydaje się nie mieć nadziei. Czas biegnie, a nasze życie wygląda na sparaliżowane cierpieniem i smutkiem. Szukamy właściwego kierunku, ale nie wiemy kogo naśladować i w którym kierunku podążać. Czy to samo mogło się zdarzyć kobietom, które w wielkanocny poranek stanęły przed grobem Jezusa? – zastanawia się w wielkanocnym orędziu bp Mark S. Hanson, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Ameryce, prezydent Światowej Federacji Luterańskiej. „Weszły więc do grobu […]
Dla wielu nam współczesnych, przyszłość wydaje się nie mieć nadziei. Czas biegnie, a nasze życie wygląda na sparaliżowane cierpieniem i smutkiem. Szukamy właściwego kierunku, ale nie wiemy kogo naśladować i w którym kierunku podążać. Czy to samo mogło się zdarzyć kobietom, które w wielkanocny poranek stanęły przed grobem Jezusa? – zastanawia się w wielkanocnym orędziu bp Mark S. Hanson, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Ameryce, prezydent Światowej Federacji Luterańskiej.
„Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”. (Mk 16:5–7)
Na krótko przed tym, kobiety opuściły rodzinna Galileę aby iść za Jezusem. Natchnione Jego słowem, zdziwione Jego czynami, napełnione nadzieją, poruszane jego mowami o nadchodzącym cierpieniu i śmierci, podążały za Nim dzień po dniu, a On szedł naprzód. Dotarli do punktu, który wydaje się końcem drogi – ostatecznego miejsca odpoczynku zarówno dla Jezusa, jak i ich nadziei – zimnej groty zbudowanej dla łez i ciszy.
Alarm! Grób jest otwarty. Przemawia tajemniczy posłaniec. W grobie pobrzmiewa dobra nowina i obietnica! W końcu ich podróż wcale nie dobiegła końca. Jezus znowu idzie dalej, wciąż wyznacza drogę. Kobiety wysłano, aby powiadomiły innych uczniów, że pora wyruszyć w nowa podróż, tym razem do Galilei – ojczyzny, która nie jest już domem, która wydaje się dziwnie obca, którą pokrywa światło zmartwychwstania.
Ukrzyżowany i Zmartwychwstały także prowadzi nas. Nawet teraz Chrystus nie pozwala nam stać w miejscu nawołując do podążania drogą krzyżową, prowadząc nas nie na obrzeża świata, a prosto do serca swojego cierpienia. Nawet teraz Jezus nie pozwala nam stać w miejscu mówiąc, że śmierć nie ma ostatniego słowa, że Zmartwychwstały żyje i nawołuje nas, aby podążyć za Nim.
Jak inaczej wygląda każdy dzień i każdy kąt tego świata, jeśli spojrzymy na nie pamiętając, że Chrystus tu był. Każde cierpienie, pomyłka i niesprawiedliwość wypycha nas z cienia prosto w ramiona bolesnej konkluzji: tu, dokładnie tu, przebywał Ukrzyżowany. Światło, w którym widzimy chrystusową obecność, pada na nas właśnie podczas Wielkanocy: przepełnione obietnicą, życiem, płonące miłością Boga, który wszystko odnowił. Zostaliśmy obdarzeni światem bogatym w doniosłość i życie, które są świętym zawołaniem.
Bo Ukrzyżowany zmartwychwstał. Chrystus zaprasza nas, aby za nim podążać!
+ Mark S. Hanson, biskup Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Ameryce, prezydent Światowej Federacji Luterańskiej.