Wielki apel Benedykta XVI
- 18 czerwca, 2009
- przeczytasz w 2 minuty
Wielkim apelem o odnowę życia kapłańskiego jest list Benedykta XVI na rozpoczęty właśnie Rok Kapłański. Papież wzywa w nim księży do tego, by w swoim życiu i swojej posłudze brali przykład ze św. Jana Marii Vianneya. — Drodzy bracia w kapłaństwie, prośmy Pana Jezusa o łaskę nauczenia się metody duszpasterskiej świętego Jana Marii Vianneya! Przede wszystkim powinniśmy się nauczyć jego całkowitej identyfikacji ze swą posługą. W Jezusie osoba […]
Wielkim apelem o odnowę życia kapłańskiego jest list Benedykta XVI na rozpoczęty właśnie Rok Kapłański. Papież wzywa w nim księży do tego, by w swoim życiu i swojej posłudze brali przykład ze św. Jana Marii Vianneya.
- Drodzy bracia w kapłaństwie, prośmy Pana Jezusa o łaskę nauczenia się metody duszpasterskiej świętego Jana Marii Vianneya! Przede wszystkim powinniśmy się nauczyć jego całkowitej identyfikacji ze swą posługą. W Jezusie osoba i misja dążą do zbieżności: całe Jego działania zbawcze było i jest wyrazem Jego “synowskiego Ja”, które od wszystkich wieków stoi przed Ojcem w postawie miłosnego poddanie się Jego woli. Z pokorną, lecz prawdziwą analogią, także kapłan powinien pragnąć tego utożsamienia. Nie chodzi rzecz jasna, by zapominać, że substancjalna skuteczność posługi nie zależy od świętości szafarza; nie można jednak lekceważyć niezwykłej owocności rodzącej się ze spotkania obiektywnej świętości posługi z subiektywną świętością jej szafarza — napisał papież.
Św. Jan Maria Vianney ma być jednak dla współczesnych kapłanów także wzorem wytrwałości. Porewolucyjna Francja, tak jak zsekularyzowana Europa, była miejscem, w którym niezwykle trudno przychodziło ludzi namówić do spowiedzi. Święty proboszcz jednak zamiast rezygnować ze spowiadania (jak niestety czyni to wielu współczesnych duchownych) zwyczajnie zabrał się do pracy i po kilku latach miał tylu penitentów, że nie wychodził z konfesjonału po 16 godzin dziennie. Aby było to jednak możliwe duchowny ten (a tak samo powinni, według papieża, postępować także współcześni duchowni) stosował surowe ćwiczenia ascetyczne. “Powściągał ciało, przez czuwania i posty, aby nie stawiało przeszkód jego kapłańskiej duszy. Nie unikał umartwienia siebie dla dobra powierzonych mu dusz oraz by przyczynić się do wynagrodzenia tak wielu grzechów wysłuchanych na spowiedzi. Wyjaśniał współbratu w kapłaństwie: “Powiem tobie jaką mam receptę: daję grzesznikom niewielką pokutę, a resztę czynię za nich sam” — napisał Benedykt XVI o wzorze dla współczesnych kapłanów.