Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Wielki apel Benedykta XVI


Wiel­kim ape­lem o odno­wę życia kapłań­skie­go jest list Bene­dyk­ta XVI na roz­po­czę­ty wła­śnie Rok Kapłań­ski. Papież wzy­wa w nim księ­ży do tego, by w swo­im życiu i swo­jej posłu­dze bra­li przy­kład ze św. Jana Marii Vian­neya. — Dro­dzy bra­cia w kapłań­stwie, pro­śmy Pana Jezu­sa o łaskę naucze­nia się meto­dy dusz­pa­ster­skiej świę­te­go Jana Marii Vian­neya! Przede wszyst­kim powin­ni­śmy się nauczyć jego cał­ko­wi­tej iden­ty­fi­ka­cji ze swą posłu­gą. W Jezu­sie oso­ba […]


Wiel­kim ape­lem o odno­wę życia kapłań­skie­go jest list Bene­dyk­ta XVI na roz­po­czę­ty wła­śnie Rok Kapłań­ski. Papież wzy­wa w nim księ­ży do tego, by w swo­im życiu i swo­jej posłu­dze bra­li przy­kład ze św. Jana Marii Vian­neya.

- Dro­dzy bra­cia w kapłań­stwie, pro­śmy Pana Jezu­sa o łaskę naucze­nia się meto­dy dusz­pa­ster­skiej świę­te­go Jana Marii Vian­neya! Przede wszyst­kim powin­ni­śmy się nauczyć jego cał­ko­wi­tej iden­ty­fi­ka­cji ze swą posłu­gą. W Jezu­sie oso­ba i misja dążą do zbież­no­ści: całe Jego dzia­ła­nia zbaw­cze było i jest wyra­zem Jego “synow­skie­go Ja”, któ­re od wszyst­kich wie­ków stoi przed Ojcem w posta­wie miło­sne­go pod­da­nie się Jego woli. Z pokor­ną, lecz praw­dzi­wą ana­lo­gią, tak­że kapłan powi­nien pra­gnąć tego utoż­sa­mie­nia. Nie cho­dzi rzecz jasna, by zapo­mi­nać, że sub­stan­cjal­na sku­tecz­ność posłu­gi nie zale­ży od świę­to­ści sza­fa­rza; nie moż­na jed­nak lek­ce­wa­żyć nie­zwy­kłej owoc­no­ści rodzą­cej się ze spo­tka­nia obiek­tyw­nej świę­to­ści posłu­gi z subiek­tyw­ną świę­to­ścią jej sza­fa­rza — napi­sał papież.

Św. Jan Maria Vian­ney ma być jed­nak dla współ­cze­snych kapła­nów tak­że wzo­rem wytrwa­ło­ści. Pore­wo­lu­cyj­na Fran­cja, tak jak zse­ku­la­ry­zo­wa­na Euro­pa, była miej­scem, w któ­rym nie­zwy­kle trud­no przy­cho­dzi­ło ludzi namó­wić do spo­wie­dzi. Świę­ty pro­boszcz jed­nak zamiast rezy­gno­wać ze spo­wia­da­nia (jak nie­ste­ty czy­ni to wie­lu współ­cze­snych duchow­nych) zwy­czaj­nie zabrał się do pra­cy i po kil­ku latach miał tylu peni­ten­tów, że nie wycho­dził z kon­fe­sjo­na­łu po 16 godzin dzien­nie. Aby było to jed­nak moż­li­we duchow­ny ten (a tak samo powin­ni, według papie­ża, postę­po­wać tak­że współ­cze­śni duchow­ni) sto­so­wał suro­we ćwi­cze­nia asce­tycz­ne. “Powścią­gał cia­ło, przez czu­wa­nia i posty, aby nie sta­wia­ło prze­szkód jego kapłań­skiej duszy. Nie uni­kał umar­twie­nia sie­bie dla dobra powie­rzo­nych mu dusz oraz by przy­czy­nić się do wyna­gro­dze­nia tak wie­lu grze­chów wysłu­cha­nych na spo­wie­dzi. Wyja­śniał współ­bra­tu w kapłań­stwie: “Powiem tobie jaką mam recep­tę: daję grzesz­ni­kom nie­wiel­ką poku­tę, a resz­tę czy­nię za nich sam” — napi­sał Bene­dykt XVI o wzo­rze dla współ­cze­snych kapła­nów.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.