Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Cerkiewny dron


Nie­pra­wo­sław­ni nie rozu­mie­ją Cer­kwi, wie­lu nie­spra­wie­dli­wie cze­pia się Cer­kwi, nie­szczę­ściom reli­gij­nym win­na jest Unia Brze­ska z XVI wie­ku i poli­ty­ka, od któ­rej – oczy­wi­ście – Cer­kiew trzy­ma się z dala – powie­dział w roz­mo­wie z Poli­ty­ką 33 (2022) metro­po­li­ta Sawa, zwierzch­nik Pol­skie­go Auto­ke­fa­licz­ne­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go. Roz­mo­wa po raz kolej­ny poka­zu­je, że komu­ni­ka­cja dru­gie­go co do wiel­ko­ści Kościo­ła chrze­ści­jań­skie­go w Pol­sce przy­po­mi­na tra­jek­to­rię popsu­te­go dro­na.



Wywiad, któ­re­go metro­po­li­ta Sawa (Hry­cu­niak) udzie­lił Kata­rzy­nie Kaczo­row­skiej jest wyda­rze­niem eku­me­nicz­nym i to nie tyl­ko dla­te­go, że metro­po­li­ta wywia­dów udzie­la bar­dzo rzad­ko, ale dla­te­go, że poru­szył w niej istot­ne aspek­ty eku­me­nicz­ne, mija­jąc się przy tym z fak­ta­mi. Ale po kolei.

Dys­ku­sja w obwo­dzie zamknię­tym

Roz­mo­wa hie­rar­chy zelek­try­zo­wa­ła pra­wo­sław­ne śro­do­wi­sko na róż­nych forach inter­ne­to­wych. Ktoś mógł­by zapy­tać jakich? Cho­dzi głów­nie o zamknię­te fora dys­ku­syj­ne na Face­bo­oku o róż­nej pro­we­nien­cji – zarów­no dekla­ru­ją­ce otwar­tość na dys­ku­sje, jak i tych, któ­re nie­pra­wo­sław­nych od razu wyklu­cza­ją z zabie­ra­nia gło­su.

Na tych­że forach nie bra­ku­je gło­sów świe­żo upie­czo­nych kon­wer­ty­tów z rzym­skie­go kato­li­cy­zmu (i nie tyl­ko), któ­rzy – chy­ba nie bez inspi­ra­cji ruskim mirem – pie­czo­ło­wi­cie bro­nią idei sło­wiańsz­czy­zny i kate­go­rycz­nie kry­ty­ku­ją jaki­kol­wiek pomysł dla ukra­iń­skiej auto­ke­fa­lii, pre­zen­tu­jąc sta­no­wi­sko, któ­re w zde­rze­niu z wypo­wie­dzia­mi metro­po­li­ty Sawy, czy­nią z wła­dy­ki libe­ra­ła…

Zdzi­wić może, że publicz­na dys­ku­sja o spra­wach wokół­cer­kiew­nych toczy się wła­ści­wie tyl­ko na Face­bo­oku, ale tak to wła­śnie wyglą­da. Deba­ty pro­wa­dzo­ne są na face­bo­oko­wych gru­pach, w któ­rych pod ano­ni­mo­wy­mi nic­ka­mi ukry­wa­ją się tak­że poje­dyn­czy kapła­ni, a nawet nie­któ­rzy bisku­pi.

Epi­fa­niusz jak Lefe­bvre

Wra­ca­jąc do obszer­ne­go wywia­du. Już na samym począt­ku metro­po­li­ta wypo­wia­da­jąc się nt. nie­waż­nych jego zda­niem świę­ceń kapłań­skich metro­po­li­ty Epi­fa­niu­sza z Cer­kwi Pra­wo­sław­nej w Ukra­inie (CPU) w spe­cy­ficz­nym tonie porów­nu­je jego sytu­ację do sta­tu­su lefe­bry­stów (Brac­twa Kapłań­skie­go św. Piu­sa X, FSSPX) w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim:

- „Sły­sza­ła pani o nich?”

- Tak.

- To dobrze.

Metro­po­li­ta nazy­wa Epi­fa­niu­sza „takim naszym lefe­bry­stą”.

Po pierw­sze, nikt w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim nie pod­wa­ża waż­no­ści świę­ceń kapłań­skich i bisku­pich udzie­lo­nych w FSSPX, a samo powsta­nie FSSPX wią­za­ło się nie tyl­ko z kwe­stią kano­nicz­ną, co o wie­le bar­dziej z roz­wo­jem nauki i prak­ty­ki rzym­sko­ka­to­lic­kiej po Sobo­rze Waty­kań­skim II. Sta­tus lefe­bry­stów jest w Koście­le rzym­skim nie do koń­ca ure­gu­lo­wa­ny i dotych­cza­so­we pró­by pojed­na­nia (zdję­cie eks­ko­mu­ni­ki przez Bene­dyk­ta XVI z bisku­pów) nie przy­wró­ci­ły peł­nej jed­no­ści mię­dzy brac­twem a Rzy­mem. Nie­mniej, stwier­dze­nie, że Epi­fa­niusz jest lefe­bry­stą nie bro­ni się, gdyż nie ma powo­du natu­ry dogma­tycz­nej, któ­ry pozwo­lił­by na oskar­że­nie zwierzch­ni­ka CPU o nego­wa­nie dogma­tów wia­ry pra­wo­sław­nej.

Ponad­to, lefe­bry­ści kry­tycz­nie odno­szą­cy się co do same­go sen­su dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go nijak się mają do Epi­fa­niu­sza, któ­ry nie tyl­ko zło­żył wnio­sek o przy­stą­pie­nie do Świa­to­wej Rady Kościo­łów, ale i utrzy­mu­je kon­tak­ty eku­me­nicz­ne z wie­lo­ma Kościo­ła­mi nie­pra­wo­sław­ny­mi, w tym ze Sto­li­cą w Can­ter­bu­ry oraz… rzym­sko­ka­to­lic­ką Kon­fe­ren­cją Epi­sko­pa­tu Pol­ski, o czym za chwi­lę.

Kano­nicz­ne prze­cią­ga­nie liny

Epi­fa­niusz otrzy­mał auto­ke­fa­lię w podob­ny spo­sób jak PAKP (nie bez naci­sków poli­tycz­nych), któ­ry nie­ba­wem będzie świę­to­wać stu­le­cie tej­że, chy­ba że za kano­nicz­ną uzna osta­tecz­nie decy­zję o zrze­cze­niu się jej po woj­nie przez hie­rar­chów PAKP, któ­rzy nową otrzy­ma­li od mario­net­ko­we­go Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go. Zresz­tą, kano­nicz­ność lub jej brak czy stwier­dza­nie stop­nia stę­że­nia kano­nicz­no­ści w kano­nicz­no­ści nie jest niczym nowym i tutaj dodat­ko­we czy „uważ­nia­ją­ce” świę­ce­nia są raczej zbęd­ne, co poka­zu­ją dzie­je Buł­gar­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej czy urze­czy­wist­nio­na w maju 2022 r. jed­ność mię­dzy Serb­ską Cer­kwią Pra­wo­sław­ną a Mace­doń­skim Kościo­łem Pra­wo­sław­nym (wcze­śniej uczy­nił to Patriar­chat Kon­stan­ty­no­po­la), któ­re­go duchow­ni też byli nie­daw­no uwa­ża­ni za prze­bie­rań­ców. Powtór­nych świę­ceń nie odno­to­wa­no.

W wypo­wie­dzi abp. Sawy, jak­by nie było 84-let­nie­go hie­rar­chy, któ­ry od 25 lat zasia­da na tro­nie metro­po­li­tal­nym, poja­wia się nawet – oczy­wi­ście nie­po­li­tycz­na rada – co nale­ża­ło zro­bić z 93-let­nim metro­po­li­tą Fila­re­tem (Deny­sen­ko), zwierzch­ni­kiem daw­nej Ukra­iń­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej Patriar­cha­tu Kijow­skie­go.

Otóż, metro­po­li­ta Sawa stwier­dził, że za cza­sów pre­zy­den­ta Petro Poro­szen­ki do War­sza­wy przy­jeż­dża­no do nie­go z pyta­niem o Fila­re­ta, na co wła­dy­ka Sawa miał odpo­wia­dać: „Umieść­cie sta­rusz­ka w klasz­to­rze, stwórz­cie odpo­wied­nią atmos­fe­rę i będzie­cie mie­li spo­kój”.

Nie wiem, jak PT Czy­tel­nicz­ki i Czy­tel­ni­cy, ale tę radę moż­na roz­pa­try­wać na róż­nych płasz­czy­znach: albo jako pro­roc­two, albo jako instruk­cję dzia­ła­nia z domnie­ma­nych maili rzą­do­wych, któ­re co jakiś czas zaj­mu­ją pol­ską opi­nię publicz­ną. Moż­li­we są rów­nież aso­cja­cje z cza­sa­mi powo­jen­ny­mi, gdy komu­ni­ści pró­bo­wa­li roz­gry­wać pol­ski epi­sko­pat rzym­sko­ka­to­lic­ki i jed­no­cze­śnie z powo­dze­niem roz­gry­wa­li epi­sko­pat pra­wo­sław­ny, gdy zamknię­to pro­mi­nent­ne­go hie­rar­chę i prze­wo­żo­no od Rywał­du do Komań­czy. Cho­dzi oczy­wi­ście o kard. Wyszyń­skie­go, któ­ry miał wów­czas nie­co ponad 50 lat. Jed­no­cze­śnie metro­po­li­ta zapew­nia, że poli­ty­ka Cer­kwi jest obca, choć naj­wy­raź­niej meto­dy poli­tycz­ne już nie.

Nie wia­do­mo, czy sło­wa hie­rar­chy na temat tego, co miał powie­dzieć patriar­sze eku­me­nicz­ne­mu Kon­stan­ty­no­po­la są wia­ry­god­ne, tym bar­dziej, że póź­niej odwo­łu­je się czy może nawet powo­łu­je się na kry­ty­ków papie­ża Fran­cisz­ka w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim, w tym na kar­dy­na­ła Mül­le­ra… eme­ry­to­wa­ne­go pre­fek­ta Kon­gre­ga­cji Nauki Wia­ry, któ­ry peł­ni dziś funk­cję jed­ne­go z sędziów w Sygna­tu­rze Apo­stol­skiej.

Metro­po­lia listy piszą­ca

Gdy red. Kaczo­row­ska pyta metro­po­li­tę o póź­ną reak­cję PAKP na woj­nę w Ukra­inie, metro­po­li­ta zasła­nia się struk­tu­rą Cer­kwi, bo żeby coś ogło­sić metro­po­li­ta – jak prze­ko­nu­je – musi zasię­gnąć gło­su innych wła­dy­ków (naj­da­lej poło­żo­na jest sie­dzi­ba bisku­pa wro­cław­sko-szcze­ciń­skie­go we Wro­cła­wiu, któ­ry w War­sza­wie jest czę­sto ze wzglę­du na swo­je zobo­wią­za­nia ordy­na­ria­to­wo-rek­tor­skie). Cie­ka­we, czy tak samo było w kwe­stii listu, któ­ry pod/napisał sam metro­po­li­ta ws. ordy­na­cji kobiet w Koście­le Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skim w RP, bo pod­pi­sał się pod nim sam, podob­nie jak pod listem do patriar­chy Cyry­la. Nie wia­do­mo, kto się pod­pi­sał pod listem do Puti­na, bo że taki list miał powstać, metro­po­li­ta ujaw­nił w roz­mo­wie z „Poli­ty­ką”. No, chy­ba że list do Cyry­la rów­na się list do Puti­na. To by mia­ło nawet sens!

Metro­po­li­ta Sawa odniósł się też do listów, jakie wysłał do arcy­bi­sku­pa poznań­skie­go Sta­ni­sła­wa Gądec­kie­go. Na ekumenizm.pl ujaw­ni­li­śmy fakt napi­sa­nia tyl­ko jed­ne­go z nich i wła­dy­ka Sawa potwier­dził, że przy­naj­mniej w jed­nym z nich cho­dzi­ło o sprze­ciw PAKP wobec uży­cza­nia duchow­nym Cer­kwi Pra­wo­sław­nej w Ukra­inie świą­tyń rzym­sko­ka­to­lic­kich na Boską Litur­gię.

Na mar­gi­ne­sie trze­ba dodać, że nie tyl­ko Kościół rzym­ski udo­stęp­nia swo­je miej­sca modli­twy, ale też inne, w tym co naj­mniej jeden Kościół człon­kow­ski Pol­skiej Rady Eku­me­nicz­nej, w któ­re­go wewnętrz­ne spra­wy metro­po­li­ta po bizan­tyj­sku się wmie­szał. Metro­po­li­ta Sawa stwier­dził, że zabo­lał go pla­cet dla duchow­nych CPU ze stro­ny Kościo­ła więk­szo­ścio­we­go, tłu­ma­cząc „my uzna­je­my suspen­sę Kościo­ła kato­lic­kie­go”. Szko­da, że takie­go uzna­nia nie wyra­żo­no wobec auto­no­micz­nych decy­zji pozo­sta­łych Kościo­łów, ale co tam…

Dalej, gdy mowa o bło­go­sła­wie­niu żoł­nie­rzy idą­cych na woj­nę (w kon­tek­ście agre­sji faszy­stow­skiej Rosji), emi­nen­cja Sawa stwier­dza, że papież też bło­go­sła­wił woj­ny krzy­żo­we. Że to były inne cza­sy? Nic z tego! W Koście­le nie ma innych cza­sów – odpo­wia­da duchow­ny. Czy to zatem zgo­da na bło­go­sła­wie­nie rosyj­skie­go faszy­zmu i akcep­ta­cja dla bło­go­sła­wie­nia gwał­ci­cie­li oraz mor­der­ców przez Patriar­chat Moskiew­ski „o cza­sie i o nie o cza­sie”? Myślę, że nie, ale padły co naj­mniej dziw­ne sło­wa.

Jesz­cze innym, inte­re­su­ją­cym wąt­kiem są dywa­ga­cje na temat Unii Brze­skiej i – oczy­wi­ście – samych gre­ko­ka­to­li­ków. Metro­po­li­ta Sawa stwier­dza bowiem, że gre­ko­ka­to­li­cy mie­li otrzy­mać zie­lo­ne świa­tło do łącze­nia się z przed­sta­wi­cie­la­mi CPU:

- Od epi­sko­pa­tu? – dopy­tu­je dzien­ni­kar­ka

- Nie wiem, od kogo – odpo­wia­da metro­po­li­ta.

Kur­ty­na.


Pod­su­mo­wu­jąc: wywiad zwierzch­ni­ka PAKP jest nie tyl­ko dowol­nym, sła­bo sko­or­dy­no­wa­nym stru­mie­niem świa­do­mo­ści, ale też prze­ja­wem kolo­nial­ne­go myśle­nia o Koście­le i eku­me­ni­zmie. Cha­os, uprosz­cze­nia i błę­dy poja­wia­ją­ce się w wypo­wie­dziach metro­po­li­ty Sawy bynaj­mniej nie przy­czy­nia­ją się do popra­wy image’u PAKP, jeśli to jest przed­mio­tem tro­ski kogo­kol­wiek.

Z pew­no­ścią w samej Cer­kwi nie zabrak­nie ludzi zachwy­co­nych wie­lo­wąt­ko­wo­ścią tej roz­mo­wy oraz jej tre­ścią.

Nie jestem co do tego prze­ko­na­ny, że gdy­by moż­na było cof­nąć czas, metro­po­li­ta czy metro­po­lia dopu­ści­ła­by do publi­ka­cji tej roz­mo­wy. Dość przy­krej. Cza­sa­mi lepiej jest wyłą­czyć albo i zabrać mikro­fon.

Zresz­tą, not­ki o wywia­dzie metro­po­li­ty w jed­nym z naj­bar­dziej poczyt­nych pol­skich tygo­dni­ków trud­no odna­leźć na (pół)oficjalnych stro­nach pra­wo­sław­nych w Pol­sce.

» Bez­po­śred­ni link do wywia­du z metro­po­li­tą Sawą w “Poli­ty­ce”

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.