Zamordowano księdza

Cenio­ny i bar­dzo lubia­ny Ksiądz, zaan­ga­żo­wa­ny w pro­ces poko­jo­wy — tak rzecz­nik die­ce­zji Buru­ri wBu­run­dii, okre­ślił księ­dza Gerar­da Nzey­ima­na, pocho­dzą­ce­go z ple­mie­nia Tut­si, któ­ry został zamor­do­wa­ny 19 paź­dzier­ni­ka. „Ks. Gerar­da zamor­do­wa­no na tej samej dro­dze, gdzie 29 grud­nia 2003 r. nie­zna­ni spraw­cy zabi­li Micha­ela Aidan Court­neya, Nun­cju­sza Apo­stol­skie­go w Burun­di”, przy­po­mnia­ła agen­cja Fides.

W regio­nie, gdzie zamor­do­wa­no księ­dza, dzia­ła­ją par­ty­zan­ci z Naro­do­wych Sił Wyzwo­leń­czych, ale rów­nież gru­py zwy­kłych ban­dy­tów. Ksiądz Gerard wra­cał z Bujum­bu­ra do Buru­ri razem z trze­ma zakon­ni­ca­mi i z jed­ną dziew­czy­ną z die­ce­zji, kie­dy ich samo­chód został zatrzy­ma­ny przez uzbro­jo­nych ludzi. Obra­bo­wa­li oni wszyst­kich w samo­cho­dzie, pobi­li zakon­ni­ce i dziew­czy­nę, a następ­nie kaza­li księ­dzu wyjść z samo­cho­du i zamor­do­wa­li go strza­łem w gło­wę. Ksiądz Gerard Nzey­iman był wika­riu­szem epi­sko­pa­tu dla regio­nu Makam­ba.

„Ksiądz Gerard bar­dzo czę­sto inter­we­nio­wał w przy­pad­ku nie­spra­wie­dli­wo­ści i prze­mo­cy sto­no­wa­nej prze­ciw cywil­nej lud­no­ści” — infor­mu­je Fides. Ta sama agen­cja uwa­ża, że przy­go­to­wa­na akcja nie mia­ła tyl­ko pod­ło­ża rabun­ko­we­go, ale celem jej było zabi­cie wla­snie ks. Gerar­da. Jego pogrzeb odbył się 20 paź­dzier­ni­ka w Buru­ri.

W Burun­di trwa krwa­wa woj­na domo­wa, któ­ra od 1993 r. pochło­nę­ła ponad 300 tysię­cy, w więk­szo­ści cywil­nych ofiar. Pro­ces poko­jo­wy został na nowo prze­rwa­ny pomi­mo rozej­mem w latach 2000 – 2003, kie­dy wła­dze prze­su­nę­ły ter­min refe­ren­dum doty­czą­ce­go nowej kon­sty­tu­cji, któ­re mia­ło się odbyć 20 paź­dzier­ni­ka. Zaraz po tym refe­ren­dum mia­ło dojść do wybo­rów par­la­men­tar­nych i pre­zy­denc­kich.

Ponad 8 tys. osób wzię­ło udział w śro­dę wie­czo­rem w pogrze­bie ks. Gerar­da Nzey­ima­ny. Na Mszy św. w kate­drze w Buru­ri — sto­li­cy die­ce­zji, do któ­rej nale­żał, zgro­ma­dzi­li się nie tyl­ko kato­li­cy, ale tak­że dele­ga­cje pro­te­stan­tów i muzuł­ma­nów.