Abp Wielgus wyrzeka się skruchy?
- 13 stycznia, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Abp Stanisław Wielgus zaprzeczył informacjom jakoby miał złożyć fałszywą przysięgę na ręce nuncjusza apostolskiego, abp. Józefa Kowalczyka. Arcybiskup senior przekazał także KAI kopię tekstu przysięgi, którą złożył nuncjuszowi 2 grudnia 2006 r. i podkreślił, że treść tej przysięgi w całości podtrzymuje. Problem polega tylko na tym, że treść tej przysięgi jest sprzeczna z treścia apelu, jaki abp Wielgus wystosował do wiernych archidiecezji warszawskiej 6 stycznia. 2 […]
Abp Stanisław Wielgus zaprzeczył informacjom jakoby miał złożyć fałszywą przysięgę na ręce nuncjusza apostolskiego, abp. Józefa Kowalczyka. Arcybiskup senior przekazał także KAI kopię tekstu przysięgi, którą złożył nuncjuszowi 2 grudnia 2006 r. i podkreślił, że treść tej przysięgi w całości podtrzymuje. Problem polega tylko na tym, że treść tej przysięgi jest sprzeczna z treścia apelu, jaki abp Wielgus wystosował do wiernych archidiecezji warszawskiej 6 stycznia.
2 grudnia abp Stanisław Wielgus napisał:
“Przysięgam na Boga w Trójcy Świętej Jedynego, że w czasie spotkań i rozmów, które prowadziłem z przedstawicielami milicji i wywiadu, w związku z moimi wyjazdami za granicę w latach siedemdziesiątych XX wieku — nigdy nie występowałem przeciw Kościołowi, nie uczyniłem też, ani nie powiedziałem nic złego przeciw duchownym i świeckim osobom”.
5 stycznia napisał zaś:
“Szeroko opublikowane w ostatnich dniach w mediach, a pochodzące z Instytutu Pamięci Narodowej raporty ówczesnej policji politycznej, z którymi zapoznała mnie Komisja Historyczna Konferencji Episkopatu Polski mówią w znacznej mierze o tym, czego ode mnie oczekiwano czy mi sugerowano. Nie mówią jednak o tym, w jakim stopniu tym zaleceniom się poddałem. Wskazują na to, że starałem się nie wypełniać sugerowanych mi poleceń. Zadaniem historyków jest w dalszym ciągu to wyjaśniać. Do niektórych spraw odniosłem się w oświadczeniu przekazanym prasie 5 stycznia br. Nie wiem czy przekazane mi przez Komisję Historyczną dokumenty są jedyne, czy pojawią się jeszcze inne, ale dziś z całym przekonaniem stwierdzam, że nie donosiłem na nikogo ani nikogo nie starałem się skrzywdzić.
Samym faktem tego uwikłania skrzywdziłem jednak Kościół.
Skrzywdziłem go ponownie kiedy w ostatnich dniach w obliczu rozgorączkowanej kampanii medialnej zaprzeczyłem faktom tej współpracy. Wystawiło to na szwank wiarygodność wypowiedzi ludzi Kościoła, w tym również solidaryzujących się ze mną Księży Biskupów. Wiem, że dla wielu z Was, Bracia i Siostry, to minięcie się z prawdą stanowi fakt nie mniej bolesny, niż tamto uwikłanie się z przed wielu laty”.
Warto zatem postawić pytanie: która z tych wypowiedzi jest prawdziwa? Czy skrucha z 5 stycznia nie jest unieważniona przez dzisiejsze podtrzymanie wypowiedzi z 2 grudnia? I wreszcie: dlaczego kolejne brnięcie w półprawdy, ćwierćprawdy czy wręcz nieprawdy? Czy sumienie księdza arcybiskupa nie dostrzega sprzeczności między kolejnymi oświadczeniami? Nie wiem, ale wiem jedno modlitwa jest tu konieczna!!!