Rozmowy

“Dziobak teologiczny” — ks. Kazimierz Bem o przyszłości “Jednoty”


Od sierp­nia 2025 r. ster “Jed­no­ty” — naj­star­sze­go w Pol­sce cza­so­pi­sma refor­mo­wa­ne­go — objął ks. dr hab. Kazi­mierz Bem. Duchow­ny, histo­ryk i współ­za­ło­ży­ciel ekumenizm.pl zapo­wia­da moder­ni­za­cję wizu­al­ną pisma, jak i roz­wój obec­no­ści w inter­ne­cie.



Został ksiądz kolej­nym w cią­gu kil­ku lat redak­to­rem naczel­nym Jed­no­ty. Czy wobec zmierz­chu pra­sy dru­ko­wa­nej, szcze­gól­nie z seg­men­tu reli­gij­ne­go, jest jesz­cze sens utrzy­my­wać takie tytu­ły?

To jest trud­ne pyta­nie. Oczy­wi­ście, moż­na odpo­wie­dzieć natych­miast, że nie ma, bo wszyst­ko jest elek­tro­nicz­ne, onli­ne i coraz wię­cej tytu­łów reli­gij­nych się zamy­ka. Ale jest też dru­ga stro­na meda­lu: wer­sja papie­ro­wa zmu­sza do więk­szej kon­cen­tra­cji, do fizycz­ne­go obco­wa­nia z tytu­łem. I mówię to tak­że jako histo­ryk. Czę­sto wła­śnie gaze­ty poma­ga­ją nam przy zre­kon­stru­owa­niu nie­któ­rych spraw, gdy np. doku­men­ty zagi­nę­ły albo ule­gły znisz­cze­niu. Moje sta­no­wi­sko jest więc takie: tak, wyda­waj­my w wer­sji papie­ro­wej, ale niech to odpo­wia­da wizu­al­nie i zawar­to­ścią temu, co inte­re­su­je czy­tel­ni­ków.

Przy­kład kana­dyj­skie­go cza­so­pi­sma Uni­ted Church of Cana­da “Bro­adview”, któ­ry kil­ka lat temu rady­kal­nie zmie­nił for­mat, a ma 150 lat, poka­zu­je, że dobrze pro­wa­dzo­ne cza­so­pi­sma reli­gij­ne mają sens. Zwró­cę też uwa­gę na Więź czy Tygo­dnik Powszech­ny. I oczy­wi­ście roz­wi­jaj­my sub­skryp­cje inter­ne­to­we. Na razie sta­no­wią one tyl­ko 14% pre­nu­me­rat regu­lar­nych. Chciał­bym, żeby to była ponad poło­wa.

W przy­szłym roku Jed­no­ta będzie obcho­dzić 100. uro­dzi­ny. Na ile ten jubi­le­usz może być nowym otwar­ciem?

Przy­po­mi­na mi się aneg­do­ta o pew­nej damie, któ­ra mając 95 lat obu­rzy­ła się, że jej bra­ta­ni­ca koń­czy życie towa­rzy­skie, bo ma 80 lat: „Jak to koń­czy?! Co to zna­czy ‘koń­czy’?! Prze­cież ona ma tyl­ko 80 lat!” Już teraz pra­cu­ję nad pew­ny­mi korek­ta­mi ukła­du, for­ma­tu czy zawar­to­ści. Myślę, że pierw­sze zmia­ny czy­tel­ni­cy zoba­czą już w trze­cim nume­rze tego roku. Następ­nie zbie­rze­my uwa­gi, komen­ta­rze tak, aby w 100. rocz­ni­cę wejść „cali na bia­ło.” Znów odwo­łam się do zagra­nicz­ne­go przy­kła­du — kana­dyj­skie­go „Bro­adview”. Tego typu rocz­ni­ce są zawsze dosko­na­łą oka­zją do nowe­go otwar­cia.

A czy nie oba­wia się ksiądz, że ten sam jubi­le­uszu może być też zamknię­ciem pew­ne­go eta­pu, tym bar­dziej, jeśli uwzględ­ni­my doświad­cze­nia zwią­za­ne z krót­ko­trwa­łym pro­jek­tem inter­ne­to­wym, jakim było nie­ist­nie­ją­ce już pismo.er?

Może jak morze – jest sze­ro­kie i głę­bo­kie. Gdy sta­ra­łem się o posa­dę redak­to­ra naczel­ne­go „Jed­no­ty” 15 lat temu, pozy­cja cza­so­pi­sma i jego kon­dy­cja była wów­czas zupeł­nie inna niż dziś.

Ostat­ni Synod pod­jął decy­zję by cza­so­pi­smu dać szan­sę, bo jak zauwa­żył jeden z dele­ga­tów, jest ono w Pol­sce wyjąt­ko­we i ma napraw­dę ogrom­ne zasłu­gi dla nasze­go Kościo­ła, ale tak­że dla ewan­ge­li­cy­zmu i eku­me­nii. Ostat­nio Synod powo­łał nową para­fię we Wro­cła­wiu – w Koście­le jest nowy duch, wyraź­nie inna atmos­fe­ra, jest chęć misji. Mam nadzie­ję, że to się prze­ło­ży m. in. na to, że ludzie dadzą nam szan­sę, zapre­nu­me­ru­ją cza­so­pi­smo i zaczną je czy­tać.

Jaką funk­cję peł­ni­ła Jed­no­ta w życiu Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ne­go w Pol­sce?

Pokrót­ce: bar­dzo waż­ną, ale i bar­dzo róż­ną. Gdy Jed­no­ta powsta­ła, była prze­ja­wem opty­mi­zmu Jed­no­ty War­szaw­skiej i jej prze­ko­na­nia, że to ona zjed­no­czy Kościo­ły ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ne w II RP. Na jej cze­le sta­li wów­czas duchow­ni libe­ral­ni: Ste­fan Skier­ski, Ludwik Zaunar. Jed­no­ta bar­dzo jasno poka­zy­wa­ła swo­je sta­no­wi­sko wobec Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go w Pol­sce. Dziś nazwa­li­by­śmy je „postę­po­wym.”

Gdy Jed­no­ta wzno­wi­ła dzia­łal­ność w okre­sie PRL‑u wią­za­ło się to z ówcze­sny­mi ogra­ni­cze­nia­mi – ale było to wciąż pismo kościel­ne, choć sku­pio­ne głów­nie wokół war­szaw­skiej para­fii refor­mo­wa­nej. I gdy pod kie­row­nic­twem ks. Bog­da­na Tran­dy para­fia sta­ła się jed­nym z lide­rów ruchu eku­me­nicz­ne­go, w tym kie­run­ku podą­ży­ła też Jed­no­ta. Dzię­ki temu otrzy­ma­li­śmy pierw­sze tek­sty Karo­la Bar­tha, wia­do­mo­ści o ruchu Taize. Nie­ste­ty, nie wszyst­kich to inte­re­so­wa­ło i w latach 90., kie­dy zaczą­łem ją czy­tać, już trwa­ła „moda na nie­czy­ta­nie Jed­no­ty.” Chciał­bym też przy­po­mnieć, że Jed­no­ta jako jed­no z nie­licz­nych cza­so­pism, po wzno­wie­niu w 1983 r., zazna­cza­ła inge­ren­cję cen­zu­ry PRL‑u. To była bar­dzo odważ­na decy­zja ówcze­snej redak­cji i o tym trze­ba pamię­tać. Jed­no­ta była więc zawsze pismem inte­li­gen­cji ewan­ge­lic­kiej, głów­nie refor­mo­wa­nej, ale nie tyl­ko.

Czym powin­na być Jed­no­ta – bar­dziej inter­kon­fe­syj­ną płasz­czy­zną wymia­ny poglą­dów czy prze­kaź­ni­kiem wyda­rzeń i teo­lo­gii refor­mo­wa­nej?

Ale dla­cze­go albo-albo? Dzio­bak jest i ssa­kiem i skła­da jaja. Jed­no­ta musi oczy­wi­ście pre­zen­to­wać wyda­rze­nia i teo­lo­gię ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ną, szcze­gól­nie, że w Pol­sce poja­wia­ją się nowe związ­ki wyzna­nio­we o cha­rak­te­rze fun­da­men­ta­li­stycz­nym, któ­re pró­bu­ją prze­ko­nać Pola­ków, że „praw­dzi­wy kal­wi­nizm” to XIX wiecz­ny i XX wiecz­ny fun­da­men­ta­lizm Rober­ta C. Spro­ula, Tima Kel­le­ra czy Joh­na Pipe­ra. To oczy­wi­ście bzdu­ry, ale ludzie to kupu­ją, bo nie ma medium, gdzie mogą prze­czy­tać coś inne­go. Stąd Jed­no­ta powin­na być tym medium, gdzie każ­dy będzie mógł się dowie­dzieć cze­goś o nas i naszej teo­lo­gii bez fun­da­men­ta­li­stycz­nych nale­cia­ło­ści. I sko­ro wyda­je ją Kon­sy­storz Kościo­ła powin­na mieć pewien focus na Kościół ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ny.

A co z eku­me­nią, choć­by tą wewnątrz­e­wan­ge­lic­ką?

Ale Jed­no­ta też może i powin­na być tym pismem, gdzie lute­ra­nie znaj­dą infor­ma­cje o swo­ich książ­kach, o wyda­rze­niach w swo­im świe­cie etc. Przy­po­mi­nam, że tego­rocz­ny jubi­le­usz np. para­fii w Węgro­wie, to był ponie­kąd nasz wspól­ny refor­mo­wa­no-lute­rań­ski jubi­le­usz, podob­nie będzie z rocz­ni­cą kościo­ła w Toru­niu. W przy­szłym roku jubi­le­usz para­fii w Psz­czy­nie też taki tro­chę będzie, bo obec­ny kościół wysta­wi­li refor­mo­wa­ni ksią­żę­ta Anhalt, ówcze­śni wła­ści­cie­le Psz­czy­ny. Mam nadzie­ję, że wię­cej lute­ra­nów zapre­nu­me­ru­je Jed­no­tę.

Zasu­ge­ro­wał ksiądz, że Jed­no­ta ma być odtrut­ką na fun­da­men­ta­li­stycz­ne ten­den­cje w świe­cie refor­mo­wa­nym, nawet tak mikro­sko­pij­nym jak ten w Pol­sce. Takie pozy­cje były i są obec­ne. Czy to zna­czy, że Jed­no­ta będzie pre­zen­to­wa­ła tyl­ko jeden nurt?

Jest zasad­ni­cza róż­ni­ca mię­dzy teo­lo­gią kon­ser­wa­tyw­ną a fun­da­men­ta­li­stycz­ną. Ja sam teo­lo­gicz­nie jestem neo-oro­to­dok­sem z domiesz­ką teo­lo­gii nar­ra­tyw­nej. Jed­no­ta więc na pew­no nie będzie repre­zen­to­wa­ła jed­ne­go nur­tu, bo ewan­ge­li­cyzm refor­mo­wa­ny głów­ne­go nur­tu jest róż­no­rod­ny: jest miej­sce i na Dougla­sa Opta­ti i Amy Plan­tin­gę-Pauw, Jür­ge­na Molt­man­na czy George’a Husin­ge­ra. Spo­koj­nie. W Pol­sce ludzie czę­sto nie wie­dzą, czym jest teo­lo­gia refor­mo­wa­na i póź­niej przyj­mu­ją bania­lu­ki, że to fun­da­men­ta­li­stycz­na inter­pre­ta­cja Kano­nów z Dort czy West­min­ster­skie­go Wyzna­nia Wia­ry to jest wła­śnie to. A tak nie jest i to od poło­wy XIX wie­ku

Jak prze­tłu­ma­czyć współ­cze­snym odbior­com, szcze­gól­nie spo­za pro­te­stanc­kie­go spek­trum samą nazwę Jed­no­ta?

Mnie się nasz tytuł koja­rzy z jed­no­ścią: Boga, ludzi, Kościo­ła przez duże K. Może to zachę­ci kogoś do otwo­rze­nia numer i zoba­cze­nia „co to za zwierz” ta Jed­no­ta? Zmia­na nazwy cza­so­pi­sma nie zawsze jest uda­na, więc nie mam takich pla­nów.

Czy może Ksiądz zdra­dzić, jakie są pla­ny na naj­bliż­szy czas zwią­za­ne z obec­no­ścią Jed­no­ty w prze­strze­ni inter­ne­to­wej.

Pla­nów jest kil­ka – ale na razie chcę się sku­pić na zmia­nie wizu­al­nej cza­so­pi­sma i przy­go­to­wa­niu do dwóch jubi­le­uszy w 2026: nasze­go i 250-lecia para­fii war­szaw­skiej. Stro­na inter­ne­to­wa to spo­ro robo­ty i chciał­bym to zro­bić dobrze. Co ozna­cza, że nie zro­bię tego ja sam, ale muszę mieć zespół, środ­ki i takie tam przy­ziem­ne rze­czy. Chciał­bym do koń­ca roku zapro­po­no­wać czy­tel­ni­kom dar­mo­wy mie­sięcz­ny e‑Newsletter Jed­no­ty. Pozwo­li nam to na bycie czę­ściej w kon­tak­cie niż raz na kwar­tał. Ale na razie chcę dobrze przy­go­to­wać pierw­szy numer, bo ma się tyl­ko jeden raz by zro­bić dobre wra­że­nie. A czy­ta­ją­cych ten wywiad, jeśli dotąd dotrwa­li, pro­szę: zapre­nu­me­ruj­cie Jed­no­tę, naj­le­piej wer­sję inter­ne­to­wą! 100 nowych czy­tel­ni­ków Jed­no­ty na jej 100-lecie! Ha!

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.