Rozmowy

PiS liczy na biskupów


Pra­wo i Spra­wie­dli­wość nie ukry­wa, że liczy iż w przed­wy­bor­czym wyści­gu mogą pomóc jej hie­rar­cho­wie Kościo­ła — infor­mu­je dzi­siej­sza “Rzecz­po­spo­li­ta”. — Myślę, że poprą PiS, a nie np. LiD czy PO. To my jeste­śmy par­tią chrze­­­ści­­ja­ń­sko-demo­­kra­­ty­cz­ną, LiD to par­tia post­ko­mu­ni­stycz­na, a PO to ugru­po­wa­nie libe­ral­ne. Nie uwa­żam więc, by były potrzeb­ne jakie­kol­wiek zabie­gi — powie­dział gaze­sie wice­pre­mier Prze­my­sław Gosiew­ski. Poli­tyk zastrzegł w roz­mo­wie z “Rz”, że nie sądzi, żeby było to jed­no­znacz­ne popar­cie list par­tyj­nych, bowiem nie ma zwy­cza­ju takich wska­zań. — Ale bisku­pi, jak […]


Pra­wo i Spra­wie­dli­wość nie ukry­wa, że liczy iż w przed­wy­bor­czym wyści­gu mogą pomóc jej hie­rar­cho­wie Kościo­ła — infor­mu­je dzi­siej­sza “Rzecz­po­spo­li­ta”.

- Myślę, że poprą PiS, a nie np. LiD czy PO. To my jeste­śmy par­tią chrze­ści­jań­sko-demo­kra­tycz­ną, LiD to par­tia post­ko­mu­ni­stycz­na, a PO to ugru­po­wa­nie libe­ral­ne. Nie uwa­żam więc, by były potrzeb­ne jakie­kol­wiek zabie­gi — powie­dział gaze­sie wice­pre­mier Prze­my­sław Gosiew­ski.

Poli­tyk zastrzegł w roz­mo­wie z “Rz”, że nie sądzi, żeby było to jed­no­znacz­ne popar­cie list par­tyj­nych, bowiem nie ma zwy­cza­ju takich wska­zań. — Ale bisku­pi, jak wszy­scy oby­wa­te­le, mają pra­wo do swo­ich poglą­dów. W roz­mo­wach wyczu­wa­my dużo sym­pa­tii ze stro­ny wie­lu duchow­nych — doda­je.

Komen­tarz

Pró­by anga­żo­wa­nia Kościo­ła w bie­żą­cą poli­ty­kę ze stro­ny nie­któ­rych lide­rów par­tii rzą­dzą­cej obec­nie Pol­ską sta­ją się coraz bar­dziej nie­smacz­ne. Roz­gry­wa­nie poli­tycz­ne Radia Mary­ja pogłę­bia kry­zys w Koście­le, a suge­ro­wa­nie, że bisku­pi popie­ra­ją tyl­ko jed­ną z par­tii poli­tycz­nych przy­czy­nia się do jego dzie­le­nia, nie według kry­te­riów reli­gij­nych, ale czy­sto par­tyj­nych. A na to zgo­dy ze stro­ny kato­li­ków (nie­za­leż­nie od ich poglą­dów poli­tycz­nych) zgo­dy być nie może. Bisku­pi nie są od tego, żeby wspie­ra­li PiS, PO czy SLD. Ich zada­nie jest zupeł­nie inne. Oni mają gło­sić sło­wo Boże, a nie poli­tycz­ne pro­gra­my.

Bycie cha­de­kiem zaś (albo po pro­stu poli­ty­kiem chrze­ści­ja­ni­nem) nie ozna­cza pra­wa do korzy­sta­nia z popar­cia hie­rar­chii. Chrze­ści­ja­nin w poli­ty­ce to świec­ki, któ­ry kie­ru­jąc się wska­za­nia­mi Kościo­ła pró­bu­je wcie­lać je w życie (tak­że w pra­wo), a nie ktoś, kto nie­ustan­nie spo­ty­ka się z bisku­pa­mi i zapew­nia o ich dla sie­bie i swo­jej par­tii popar­ciu. Tego ostat­nie­go okre­ślić moż­na raczej poli­tycz­nym kle­ry­ka­łem, albo kimś, kto wyko­rzy­stu­je auto­ry­tet Kościo­ła do wła­snych par­tyj­nych inte­sów. Tyle, że to nie ma nic wspól­ne­go z chrze­ści­jań­stwem i kato­li­cy­zmem.

Wypo­wiedź Prze­my­sła­wa Gosiew­skie­go jest tym bar­dziej smut­na, że wpi­su­je się ona w nurt mar­ke­tin­gu poli­tycz­ne­go, któ­re­go celem jest podział Pol­ski (a teraz tak­że kato­li­ków) na dwie gru­py: praw­dzi­wych obroń­ców pol­sko­ści i kato­li­cy­zmu i libe­ra­łów, któ­rym na Pol­sce i Koście­le nie zale­ży. Pro­blem pole­ga tyl­ko na tym, że podział ten, choć sku­tecz­ny mar­ke­tin­go­wo, nie odpo­wia­da sytu­acji w Koście­le, a co gor­sza przy­czy­nia się do two­rze­nia wewnątrz wspól­no­ty wia­ry podzia­łów, któ­re są w niej zupeł­nie nie­po­trzeb­ne. Trud­no przy tym nie odnieść wra­że­nia, że wice­pre­mier Gosiew­ski przy­jął język i styl prze­ka­zu wła­ści­wy Radiu Mary­ja, a to jest już nie tyl­ko smut­ne, ale wręcz groź­ne.

Dzie­le­nie sce­ny poli­tycz­nej i reli­gij­nej na pod­sta­wie get­to­we­go świa­to­po­glą­du RM nie wró­ży nic dobre­go na przy­szłość.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.