Rozmowy

Rozmowa z abp. Rowanem Williamsem


Cze­go współ­cze­sny chrze­ści­ja­nin powi­nien uczyć się od ks. Die­tri­cha Bon­ho­ef­fe­ra (1906–1945)? — Powin­ni­śmy uważ­nie słu­chać tego, co mówił o potrze­bie pod­da­nia się pod osąd Biblii, wadze wspól­no­ty i szcze­ro­ści mię­dzy jej człon­ka­mi — mówi w roz­mo­wie z Eku­me­nicz­ną Agen­cją Infor­ma­cyj­ną arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry Rowan Wil­liams, pry­mas Kościo­ła Anglii i hono­ro­wy zwierzch­nik Wspól­no­ty Angli­kań­skiej. Eks­klu­zyw­ne­go wywia­du dla EAI Ekumenizm.pl arcy­bi­skup udzie­lił pod­czas Mię­dzy­na­ro­do­we­go Kon­gre­su Bon­ho­ef­fe­row­skie­go we Wro­cła­wiu. Piotr Kali­now­ski: […]


Cze­go współ­cze­sny chrze­ści­ja­nin powi­nien uczyć się od ks. Die­tri­cha Bon­ho­ef­fe­ra (1906–1945)? — Powin­ni­śmy uważ­nie słu­chać tego, co mówił o potrze­bie pod­da­nia się pod osąd Biblii, wadze wspól­no­ty i szcze­ro­ści mię­dzy jej człon­ka­mi — mówi w roz­mo­wie z Eku­me­nicz­ną Agen­cją Infor­ma­cyj­ną arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry Rowan Wil­liams, pry­mas Kościo­ła Anglii i hono­ro­wy zwierzch­nik Wspól­no­ty Angli­kań­skiej. Eks­klu­zyw­ne­go wywia­du dla EAI Ekumenizm.pl arcy­bi­skup udzie­lił pod­czas Mię­dzy­na­ro­do­we­go Kon­gre­su Bon­ho­ef­fe­row­skie­go we Wro­cła­wiu.

Piotr Kali­now­ski: Ks. Bon­ho­ef­fer mówił o wiel­kiej prze­mia­nie chrze­ści­jań­stwa po II woj­nie świa­to­wej. Czy zda­niem Księ­dza Arcy­bi­sku­pa wizja bez­re­li­gij­ne­go chrze­ści­jań­stwa w jaki­kol­wiek spo­sób się speł­ni­ła?


Abp Rowan Wil­liams: — Nie sądzę, aby wizja bez­re­li­gij­ne­go chrze­ści­jań­stwa sta­ła się rze­czy­wi­sto­ścią. Myślę też, że wie­lu ludzi inter­pre­to­wa­ło ją bar­dzo powierz­chow­nie, tak, jak­by cho­dzi­ło tyl­ko o uprosz­cze­nie języ­ka teo­lo­gicz­ne­go. Dziś widzi­my, że w cza­sach powo­jen­nych roz­wi­nę­ła się dzia­łal­ność dia­ko­nij­na, tak­że w Koście­le kato­lic­kim. Kie­dy sło­wa zmie­nia­ją się w czy­ny widzi­my lepiej, co Bon­ho­ef­fer miał na myśli. To jest wła­śnie praw­dzi­wa siła Kościo­ła.


Obser­wu­jąc chrze­ści­jań­stwo w Euro­pie i Sta­nach Zjed­no­czo­nych dosze­dłem do wnio­sku, że to pierw­sze, po II woj­nie świa­to­wej, patrzy na świat zde­cy­do­wa­nie bar­dziej pesy­mi­stycz­nie. Czy dostrze­ga Ksiądz Arcy­bi­skup tę róż­ni­cę i czy rze­czy­wi­ście jej przy­czy­ną może być bagaż wojen­ny czy też inne czyn­ni­ki?


- W Sta­nach Zjed­no­czo­nych wie­lu ludzi łączy reli­gię ze spo­łe­czeń­stwem suk­ce­su. To jest nie­moż­li­we w Euro­pie, ze wzglę­du na cier­pie­nia, jakich dozna­li­śmy w XX wie­ku i pro­ble­my przed jaki­mi stoi Kościół w dzi­siej­szych cza­sach. Nawet w Wiel­kiej Bry­ta­nii mie­li­śmy inne pro­ble­my niż na Kon­ty­nen­cie i dla­te­go nasza teo­lo­gia róż­ni się od euro­pej­skiej.


Trud­no nie zauwa­żyć, że po woj­nie sto­su­nek chrze­ści­jan do Żydów uległ zmia­nie. Zasta­na­wiam się jed­nak, na ile jest to zmia­na w naszej, chrze­ści­jań­skiej men­tal­no­ści, a na ile wynik swe­go rodza­ju poli­tycz­nej popraw­no­ści, któ­ra w każ­dej chwi­li może się zmie­nić?


- Myślę, że cho­dzi o praw­dzi­wą prze­mia­nę chrze­ści­jań­skiej men­tal­no­ści. Myślę, że nie znaj­dzie­my żad­ne­go współ­cze­sne­go teo­lo­ga, któ­ry pisał­by rze­czy, jakie pisał nawet mło­dy Bon­ho­ef­fer. Musi­my przy­jąć za pew­nik, że o Żydach nie może­my powie­dzieć jed­ne­go: ich głos nie został znisz­czo­ny przez chrze­ści­jań­stwo. Pra­ca, któ­rą wyko­nu­je­my w Wiel­kiej Bry­ta­nii, a któ­ra ma nam pomóc w budo­wa­niu sto­sun­ków chrze­ści­jań­sko-żydow­skich, pole­ga m.in. na tym, że w pew­nych kwe­stiach publicz­nych wspól­nie zabie­ra­my głos. To zde­cy­do­wa­nie wię­cej, niż popraw­ność poli­tycz­na.


Kim dla współ­cze­sne­go chrze­ści­ja­ni­na powin­na być postać ks. Die­tri­cha Bon­ho­ef­fe­ra? Czy powin­ni­śmy go jakoś naśla­do­wać?


- Powin­ni­śmy uważ­nie słu­chać i sły­szeć co mówił o tym, jak bar­dzo nie­bez­piecz­ny może być reli­gij­ny język, kie­dy sta­je się narzę­dziem obro­ny. Powin­ni­śmy rów­nie uważ­nie słu­chać tego, co mówił o potrze­bie pod­da­nia się pod osąd Biblii, wadze wspól­no­ty i szcze­ro­ści mię­dzy jej człon­ka­mi. Kie­dy uczy­łem w semi­na­rium pro­si­łem stu­den­tów, aby czy­ta­li jego książ­kę pt. “Życie wspól­ne”. To jed­na z pod­sta­wo­wych lek­tur.


Die­trich Bon­ho­ef­fer zna­ny był ze swo­je­go zaan­ga­żo­wa­nia w dia­log mię­dzy Kościo­ła­mi, utrzy­my­wał m.in. bar­dzo przy­ja­ciel­skie sto­sun­ki z angli­kań­skim bisku­pem Geo­r­gem Bel­lem. Czy może­my go nazwać pre­kur­so­rem eku­me­ni­zmu?


- Dzi­siej­szy eku­me­nizm jest inny. W odróż­nie­niu cho­ciaż­by od tego z lat 50., nie jest zain­te­re­so­wa­ny łącze­niem struk­tur, ale tym, jak chrze­ści­ja­nie dzie­lą swo­je doświad­cze­nia i bio­rą za sie­bie odpo­wie­dzial­ność. To bra­nie odpo­wie­dzial­no­ści spra­wia, że dzi­siej­szy eku­me­nizm jest bar­dziej praw­dzi­wy. Chrze­ści­ja­nie w Wiel­kiej Bry­ta­nii, w Niem­czech czy Nor­we­gii bio­rą odpo­wie­dzial­ność za chrze­ści­jan w Suda­nie, Burun­di, Jero­zo­li­mie czy Paki­sta­nie. Ten eku­me­nizm sta­je się praw­dzi­wy tak­że dzię­ki temu, że odpo­wie­dzial­ność za sie­bie bio­rą chrze­ści­ja­nie róż­nych wyznań. Przy­kła­dem mogą być rzym­scy kato­li­cy, któ­rzy bro­nią pro­te­stan­tów będą­cych mniej­szo­ścią.


Wspo­mnie­li­śmy o wię­zach, jakie łączy­ły bp. Bel­la z ks. Bon­ho­ef­fe­rem. Czy ta przy­jaźń mia­ła jakiś wpływ na dal­sze rela­cje mię­dzy angli­ka­na­mi i lute­ra­na­mi?


- Wię­zy, jakie powsta­ły głów­nie dzię­ki zaan­ga­żo­wa­niu bisku­pa Bel­la, sta­ły się pod­sta­wą ugo­dy z Miśni, któ­rą Kościół Anglii zawarł z Ewan­ge­lic­kim Kościo­łem Nie­miec. Przez ostat­nie 15 lat te wię­zy się umac­nia­ły i łączę z nimi wiel­kie nadzie­je.


Jak, z per­spek­ty­wy arcy­bi­sku­pa Can­ter­bu­ry, wyglą­da­ją dzi­siej­sze rela­cje angli­ka­nów z lute­ra­na­mi?


- Coraz lepiej się rozu­mie­my. Coraz lepiej pozna­je­my teo­lo­gię Kościo­ła, któ­rą dzie­li­my, a tak­że te kwe­stie, któ­re nie są w peł­ni wspól­ne. Zaczy­na­my two­rzyć teo­lo­gię razem i dzie­lić doświad­cze­nia misyj­ne. Ist­nie­je kil­ka wię­zów mię­dzy angli­ka­na­mi i lute­ra­na­mi. Ist­nie­je wspo­mnia­na umo­wa mię­dzy Kościo­łem Anglii i EKD, na mocy poro­zu­mie­nia z Porvoo ist­nie­je peł­na wspól­no­ta mię­dzy angli­kań­ski­mi Kościo­ła­mi Wysp Bry­tyj­skich a lute­rań­ski­mi Kościo­ła­mi w Skan­dy­na­wii. Te rela­cje są napraw­dę bar­dzo bli­skie. Podob­ne sto­sun­ki panu­ją w Sta­nach Zjed­no­czo­nych pomię­dzy tam­tej­szy­mi epi­sko­pa­lia­na­mi i lute­ra­na­mi. Coraz czę­ściej doświad­cza­my wspól­no­ty nabo­żeń­stwa i — pod pew­ny­mi warun­ka­mi — wspól­no­ty sakra­men­tal­nej. Jed­nak ponad wszyst­ko powin­ni­śmy wspól­nie pra­co­wać nad misją w spo­łe­czeń­stwie, któ­re jest nie koniecz­nie przy­jaź­nie nasta­wio­ne do Kościo­ła i nad kształ­ce­niem teo­lo­gicz­nym.


Dzię­ku­ję za roz­mo­wę.


:: Ekumenizm.pl: KONGRES BONHOEFFEROWSKI WE WROCŁAWIU


:: Maga­zyn SR: Głów­ne nur­ty teo­lo­gii bry­tyj­skiej — część dru­ga. Arcy­bi­skup Rowan Wil­liams

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.