Rozmowy

Walka z lustracją w Kościele trwa


Trwa cią­gle wal­ka z lustra­cją w pol­skim Koście­le. Czę­sto jej zwo­len­ni­cy nopo­ty­ka­ją nao wie­le sil­niej­szych od sie­bie prze­ciw­ni­ków, któ­rzy wal­czą z nimi wszel­ki­mi dostęp­ny­mi środ­ka­mi. Dla wie­lu wro­gów lustra­cji, jej zwo­len­ni­cy to po pro­stu­nie­po­kor­ni, któ­rym nale­ży zamknąć usta, pozba­wić moż­li­wo­ści gło­sze­nia swej idei.Wyda­je się to dziw­ne, bo prze­cież cho­dzi tu o dobro Kościo­ła i jego moral­ną­od­no­wę. Nie da sie ukryć, że w prze­szło­ści wie­lu księ­ży współ­pra­co­wa­ło ze Służ­bą Bez­pie­czeń­stwa. Wie­lu […]


Trwa cią­gle wal­ka z lustra­cją w pol­skim Koście­le. Czę­sto jej zwo­len­ni­cy nopo­ty­ka­ją nao wie­le sil­niej­szych od sie­bie prze­ciw­ni­ków, któ­rzy wal­czą z nimi wszel­ki­mi dostęp­ny­mi środ­ka­mi. Dla wie­lu wro­gów lustra­cji, jej zwo­len­ni­cy to po pro­stu­nie­po­kor­ni, któ­rym nale­ży zamknąć usta, pozba­wić moż­li­wo­ści gło­sze­nia swej idei.

Wyda­je się to dziw­ne, bo prze­cież cho­dzi tu o dobro Kościo­ła i jego moral­ną­od­no­wę. Nie da sie ukryć, że w prze­szło­ści wie­lu księ­ży współ­pra­co­wa­ło ze Służ­bą Bez­pie­czeń­stwa. Wie­lu też, zamiast wyznać swe winy i pro­sić wier­nych o przebaczenie,skrzętnie ukry­wa ten fakt przed świa­tem i moż­li­we, że też przed samym sobą.A prze­cież, wcze­śniej czy poźniej praw­da zawsze wycho­dzi na jaw. Więc skąd mil­cze­nie? Skąd ata­ki na oso­by wspie­ra­ją­ce lustra­cję?


Wostat­nim cza­sie ofia­rą anty­lu­stra­cyj­ne­go lob­by padł Andrzej Miszk SJ ‑redak­tor naczel­ny por­ta­lu “Teze­usz”, któ­ry na jego stro­nach zamie­ścił wywiad z księ­dzem Tade­uszem Isa­ko­wi­czem — Zale­skim, doty­czą­cy pro­ble­mu lustra­cji w pol­skim Koście­le. Na sło­wa zawar­te w wywia­dzie ostro zare­ago­wa­li prze­ło­że­ni Misz­ka i prze­nie­sio­no go do inne­go mia­sta oraz otrzy­mał onod swo­je­go pro­win­cja­ła o. Krzysz­to­fa Dyr­ka zakaz publi­ko­wa­nia jakich­kol­wiek infor­ma­cji doty­czą­cych jezu­itów uwi­kła­nych we współ­pra­cę z SB. Jak­by tego było mało, nie­daw­no na stro­nach swe­go blo­ga pro­wa­dzo­ne­go w “Teze­uszu” o. Andrzej Miszk poin­for­mo­wał, że o. Krzysz­tof Mądel SJ tak­że ma wkrót­ce zostać prze­nie­sio­ny z Kra­ko­wa z powo­du jego zaan­ga­żo­wa­nia w lustra­cję w zako­nie jezu­itów. Ja nie znaj­du­ję wytłu­ma­cze­nia dla zacho­wa­nia tych wyso­kich ran­gą dostoj­ni­ków kosciel­nych. Skąd tyle zapal­czy­wo­ści w wal­ce z praw­dą? Skąd to tępie­nie ludzi myślą­cych i pra­gną­cych oczysz­cze­nia?


Czy odpo­wie­dzią może być nie­daw­ny arty­kuł o. Tade­usza Bar­to­sia opu­bli­ko­wa­ny na łamach “Dzien­ni­ka” (1.09.2006), któ­ry nie­ste­ty nie został zbyt­nio dostrze­żo­ny, a war­to zwró­cić na nie­go­uwa­gę­choć­by dla­te­go, że część zawar­tych w nim opi­nii zasłu­gu­je na naj­zwyl­kej­sze w świe­cie potę­pie­nie?


O. Tade­usz Bar­toś w arty­ku­le tym,sprowadził pro­blem lustra­cji do tanich sen­sa­cji zaczerp­nię­tych z ubec­kich teczek. Według nie­go ujaw­nia­nie agen­tów rodzi się z zawi­ści, chę­ci pogrą­żen­bia bliź­nie­go, wbi­cia go w zie­mię. Wbrew wszel­kim danym oraz rapor­to­wi spo­rzą­dzo­nym przez IPN­na temat agen­tu­ral­nej dzia­łal­no­ści o. Kon­ra­da Hej­my, uzna­je go on cią­gle za oso­bę nie­win­ną, a Macie­jo­wi Zię­bie, któ­ry wspo­mniał o Hej­mie jako agen­cie zarzu­ca małość i suge­ru­je, że powo­dem­je­go poste­po­wa­nia­mo­gą być jakieś daw­ne­nie­po­ro­zu­mie­nia mie­dzy nimi. Nie to jest jed­nak w jego arty­ku­le naj­waż­niej­sze. O. Tade­usz Bar­toś otwar­cie twier­dzi, że gdy­by nawet Hej­mo był agen­tem, to oskar­ża­nie go jest pozba­wio­ne dobre­go sma­ku, bo czy nie liczy się przy­na­leż­nośc do tego same­go zako­nu, a tytu­ło­wa­nie się brać­mi nic nie zna­czy?


Więc o to chodzi?O zwy­kłe ochra­nia­nie kole­gów? Poli­ty­kom zarzu­ca się kole­sio­stwo i wza­jem­ne kry­cie, awięc i w pol­skim Koście­le mamy mieć podob­ne stan­dar­dy? Jak na razie ze smut­kiem trze­ba stwier­dzić, że jest to jed­no z naj­bar­dziej praw­do­po­dob­nych wytłu­ma­czeń ostat­nich zda­rzeń. Prze­ło­że­ni Misz­ka i Mądla wzię­li sobie do ser­ca powyż­sze uwa­gi i teraz nie dość, że chro­nią daw­nych agen­tów, to jesz­cze wal­czą z tymi, któ­rzy pra­gną ich ujaw­nie­nia.


Naj­smut­niej­sze wyda­je się jed­nak, że nie tyl­ko wyżej wspo­mnia­ni sta­ra­ją sie wal­czyc z lustra­cja, a tak­że o wie­le wyżsi ran­gą dostoj­ni­cy kościel­ni. Moż­li­we, że wycho­dzą z zało­że­nia, iż brak dzia­lań też jest sku­tecz­ną for­mą zwal­cza­nia pro­ble­mu lustra­cji w pol­skim Koście­le. Zapo­mi­na­ją tyl­ko otym, że brak roz­li­czeń może w przy­szło­ści poku­to­wać bra­kiem zaufa­nia ze stro­ny wier­nych ora­zu­pad­kiem auto­ry­te­tu­du­cho­wień­stwa. Każ­dy, kto sam przy­zna się do grze­chu cie­szy się o wie­le więk­szym sza­cun­kiem, niż ten, któ­re­mu to wycią­gnię­to.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.