Ukraina

Agent Michajłow, czyli Cyryl na przeszpiegach w Genewie


Szwaj­car­skie media opu­bli­ko­wa­ły tekst o zwierzch­ni­ku Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej (RCP), infor­mu­jąc, że był on agen­tem KGB o pseu­do­ni­mie ‘Michaj­łow’, szpie­gu­ją­cym Świa­to­wą Radę Kościo­łów (ŚRK), wpierw jako duchow­ny Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go w Gene­wie, a póź­niej jako czło­nek władz ŚRK. Infor­ma­cje „Matin Diman­che” i „Son­n­tag­sze­itung” zasad­ni­czo nie są nowe, a zna­ne co naj­mniej od 30 lat, nie­mniej rzu­ca­ją wię­cej świa­tła na mecha­ni­zmy dzia­ła­nia RCP dzi­siaj.



Punk­tem wyj­ścia szwaj­car­skie­go arty­ku­łu jest incy­dent, do któ­re­go doszło pod koniec 2022 roku na przed­mie­ściach Gene­wy. Nie­zna­ny spraw­ca nama­lo­wał na drzwiach rosyj­skiej cer­kwi Naro­dze­nia Bogu­ro­dzi­cy sym­bol „Z”, uży­wa­ny przez rosyj­skich najeźdź­ców w Ukra­inie. W latach 70. XX wie­ku pro­bosz­czem para­fii, skła­da­ją­cej się z rosyj­skich imi­gran­tów, był o. Wła­di­mir Gun­dia­jew, dzi­siej­szy patriar­cha Moskiew­ski zna­ny jako Cyryl. Co cie­ka­we, dziś para­fią zarzą­dza jego sio­strze­niec, któ­ry zaprze­cza jako­by Cyryl był kie­dy­kol­wiek współ­pra­cow­ni­kiem KGB. Zazna­cza, że jego wuj był przez KGB… inwi­gi­lo­wa­ny.

Tekst szwaj­car­skich dzien­ni­ka­rzy, któ­rzy dotar­li m.in. do odtaj­nio­nych doku­men­tów wywia­du, poka­zu­je licz­ne powią­za­nia towa­rzy­sko-biz­ne­so­we obec­ne­go patriar­chy, któ­ry w wie­ku zale­d­wie 24 lat tra­fia z ZSRR do Gene­wy, gdzie zaj­mu­je się lokal­ną spo­łecz­no­ścią pra­wo­sław­ną, roz­po­zna­je rosyj­ską emi­gra­cję i prze­ni­ka do śro­do­wi­ska ŚRK z ist­ną pre­cy­zją, wzbu­dza­jąc swo­ją oso­bą zachwyt eku­me­nicz­nych dzia­ła­czy.

Według ofi­cjal­nych danych przy­szły patriar­cha podró­żo­wał do Szwaj­ca­rii aż 43 razy (tyle jest udo­ku­men­to­wa­nych poby­tów), a w notat­kach szwaj­car­skich służb bez­pie­czeń­stwa poja­wia się 37 wpi­sów, z cze­go więk­szość sta­no­wią notat­ki pasz­por­to­we. Jed­nak nie­któ­re wska­zu­ją na dzia­łal­ność agen­tu­ral­ną i poka­zu­ją zaży­łą zna­jo­mość Gun­dia­je­wa z Wadi­mem Mel­ni­ko­wem, wice­kon­su­lem i ofi­ce­rem sowiec­kie­go wywia­du, któ­ry opi­sał przy­jaźń z Gun­dia­je­wem w swo­jej auto­bio­gra­fii.

Szwaj­car­scy dzien­ni­ka­rze śled­czy opi­su­ją też towa­rzy­skie kon­tak­ty mło­de­go kapła­na, któ­ry zwią­zał się z rodzi­ną Savo­ret­ti, któ­rzy pomo­gli w latach 60. otwo­rzyć sowiec­ki rynek moto­ry­za­cyj­ny dla fir­my Fiat. Gun­dia­jew ocho­czo korzy­stał z gościn­no­ści Savo­ret­tich, szcze­gól­nie pod­czas swo­ich wypraw nar­ciar­skich. Gaze­ta opu­bli­ko­wa­ła nawet zdję­cie Gun­dia­je­wa w stro­ju nar­cia­rza.

W 1974 roku Gun­dia­jew wraz ze wspo­mnia­nym Mel­ni­ko­wem spo­wo­do­wa­li wypa­dek dro­go­wy – spra­wa była na tyle gło­śna, że posta­no­wio­no odwo­łać duchow­ne­go z Gene­wy, ale już w 1975 roku powró­cił do Szwaj­ca­rii, aby zaan­ga­żo­wać się w pra­ce ŚRK, do któ­rej RCP nale­ża­ła od 1961 roku.


Świa­to­wa Rada Kościo­łów zin­fil­tro­wa­na przez służ­by

Od same­go począt­ku człon­ko­stwa w ŚRK, Rosyj­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na (do dziś teo­re­tycz­nie naj­licz­niej­szy czło­nek ŚRK) wraz z agen­tu­rą sate­lic­kich państw Blo­ku Wschod­nie­go wpły­wa­ła na agen­dę ŚRK – kwe­stie łama­nia praw czło­wie­ka w kra­jach socja­li­stycz­nych były wyci­sza­ne, ale za to eks­po­no­wa­ne były tre­ści zwią­za­ne z teo­lo­gią wyzwo­le­nia oraz wal­ka z rasi­zmem oraz kolo­nia­li­zmem, co mia­ło posta­wić w nie­wy­god­nej sytu­acji Kościo­ły pro­te­stanc­kie z kra­jów kapi­ta­li­stycz­nych.

Z kolei w innych opra­co­wa­niach wska­zu­je się, że przed­sta­wi­cie­le RCP sabo­to­wa­li poro­zu­mie­nia ŚRK z Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim.

Cyryl, któ­ry od 1976 roku był już bisku­pem, zdo­był zaufa­nie eku­me­nicz­nych dzia­ła­czy w cen­tra­li ŚRK. Ucho­dził za otwar­te­go hie­rar­chę, zna­ją­ce­go zachod­ni kon­tekst, ina­czej niż sta­ra nomen­kla­tu­ra. To jed­nak były pozo­ry, cze­mu dowo­dzą nie tyl­ko usta­le­nia szwaj­car­skich dzien­ni­ka­rzy, ale i dzia­ła­nia Cyry­la, gdy zastą­pił patriar­chę Alek­se­go (rów­nież agent KGB o pseu­do­ni­mie Droz­dow) na patriar­szym tro­nie.

Ale jesz­cze zanim to się sta­ło Cyryl był od 1989 roku cer­kiew­nym „mini­strem spraw zagra­nicz­nych”. Zaj­mo­wał się nie tyl­ko dyplo­ma­cją, kon­tak­ta­mi eku­me­nicz­ny­mi, ale i han­dlem owo­ca­mi morza, ropą i papie­ro­sa­mi, czym zasłu­żył sobie na pseu­do­nim „tabacz­nik”.

Szwaj­car­scy dzien­ni­ka­rze wska­zu­ją, że Cyryl jest cer­kiew­nym oli­gar­chą nowe­go typu z nie­ja­sny­mi powią­za­nia­mi finan­so­wy­mi oraz nie­skry­wa­ną skłon­no­ścią do luk­su­su. Dzien­ni­ka­rze przy­po­mi­na­ją incy­dent z począt­ku pon­ty­fi­ka­tu Cyry­la, gdy sfo­to­gra­fo­wa­no go z luk­su­so­wym zegar­kiem za 39000 CHF. Pro­pa­gan­da pró­bo­wa­ła retu­szo­wać zdję­cie, jed­nak po „popraw­kach” prze­ga­pio­no odbi­cie zegar­ka na bla­cie sto­łu.


Nihil novi sub sole

O tym, że Cyryl był agen­tem KGB pisa­no już wcze­śniej. W zna­ko­mi­tej i obszer­nej pra­cy nie­miec­kie­go teo­lo­ga ewan­ge­lic­kie­go prof. Mar­ti­na Iller­ta pt. „Dia­log, nar­ra­cja, trans­for­ma­cja” (2016), doku­men­tu­ją­cej roz­mo­wy eku­me­nicz­ne mię­dzy RCP a Kościo­ła­mi ewan­ge­lic­ki­mi w RFN i NRD od 1959 roku, wska­zu­je na odkry­cia, któ­rych doko­nał zna­ny ksiądz-dysy­dent o. Gleb Jaku­nin. Nawró­co­ny z juda­izmu kapłan, wie­lo­krot­nie wię­zio­ny, sprze­ci­wiał się uwi­kła­niu Cer­kwi we współ­pra­cę agen­tu­ral­ną i ujaw­nił w 1991 roku doku­men­ty IV. Wydzia­łu KGB, doty­czą­ce współ­pra­cy agen­tu­ral­nej naj­wyż­szych hie­rar­chów RCP, wśród któ­rych znaj­do­wał się oczy­wi­ście agent Michaj­łow.

War­to wspo­mnieć, że książ­ka Iller­ta poka­zu­je też naiw­ność i fascy­na­cję, z jaką przed­sta­wi­cie­le nie­miec­kie­go pro­te­stan­ty­zmu pie­lę­gno­wa­li kon­tak­ty z RCP. Oczy­wi­ście, nie doty­czy­ło to wszyst­kich repre­zen­tan­tów Ewan­ge­lic­kie­go Kościo­ła Nie­miec, jed­nak gło­sy odmien­ne były dość nie­licz­ne.

Jed­nak o uwi­kła­niu Cyry­la i nie­jaw­nym wpły­wie agen­tu­ry RCP na ŚRK pisa­ło już wie­lu innych eks­per­tów. Nie­zwy­kle cie­ka­we są ana­li­zy inne­go histo­ry­ka i teo­lo­ga ewan­ge­lic­kie­go Ger­har­da Besie­ra – pikan­te­rii doda­je fakt, że Besier uro­dzo­ny w zachod­nich Niem­czech był posłem post­ko­mu­ni­stycz­nej Lewi­cy w sak­soń­skim Land­ta­gu. Besier jest auto­rem klu­czo­wych publi­ka­cji, doty­czą­cych dzia­łal­no­ści Sta­si i innych służb w okre­sie komu­ni­zmu. Wska­zu­je, że nie­któ­re dekla­ra­cje ŚRK, jak choć­by ta z 1973 roku zaty­tu­ło­wa­na „Prze­moc, wol­ność od prze­mo­cy i wal­ka o spo­łecz­ną spra­wie­dli­wość” była efek­tem inten­syw­nej pra­cy dele­ga­tów z blo­ku komu­ni­stycz­ne­go, któ­rzy chcie­li prze­ko­nać świat, że praw­dzi­we pro­ble­my są nie u nich, a na deka­denc­kim Zacho­dzie.

Przed­sta­wi­cie­le RCP aktyw­nie anga­żo­wa­li się w pra­ce ŚRK i chęt­nie byli wybie­ra­ni do kie­row­ni­czych gre­miów, wspie­ra­jąc usłuż­nych bisku­pów róż­nych wyznań z kra­jów demo­lu­du, w tym szcze­gól­nie z Węgier, Buł­ga­rii, Rumu­nii, Cze­cho­sło­wa­cji i Pol­ski.


ŚRK w śle­pym dia­lo­gu

Poprzez czyn­ni­ki kościel­ne Moskwa wywie­ra­ła wpływ na całą Euro­pę Wschod­nią, orga­ni­zu­jąc kon­fe­ren­cje poko­jo­we, na któ­rych socja­lizm pre­zen­to­wa­ny był jako gwa­ran­cja poko­ju. Nie zabra­kło tra­dy­cyj­nych szan­ta­ży ze stro­ny RCP, któ­ra – w razie nie­speł­nie­nia jej kadro­wych żądań – gro­zi­ła wystą­pie­niem z ŚRK i two­rze­niem alter­na­tyw­nych struk­tur.

Hie­rar­cho­wie RCP nie wypo­wia­da­li się nt. łama­nia wol­no­ści reli­gij­nej w ZSRR, ale za to chęt­nie mówi­li o jej łama­niu na Zacho­dzie. Do dziś ŚRK nie roz­li­czy­ła się z tej prze­szło­ści, a pod­czas ostat­nie­go Zgro­ma­dze­nia Ogól­ne­go ŚRK nie­wie­le się wyda­rzy­ło w kon­tek­ście rosyj­skiej agre­sji prze­ciw­ko Ukra­inie poza dyżur­ny­mi gło­sa­mi dez­apro­ba­ty. Repre­zen­tan­ci Cer­kwi Pra­wo­sław­nej Ukra­iny zapy­ta­ni, czy nie mają wra­że­nia, że dele­ga­cja RCP znaj­du­je się pod opie­ką FSB, odpo­wie­dzie­li z roz­bra­ja­ją­cą szcze­ro­ścią: — Oczy­wi­ście, że nie! Oni są prze­cież z FSB.

Przed­sta­wi­cie­le RCP w zła­go­dzo­nej for­mie lan­so­wa­li krem­low­ską pro­pa­gan­dę, a nowo wybra­ny sekre­tarz gene­ral­ny ŚRK pastor Jer­ry Pil­lay pod­kre­ślił w roz­mo­wie z Ewan­ge­lic­ką Agen­cją Pra­so­wą (epd), że Rada chce pod­trzy­my­wać dia­log z RCP. Zapy­ta­ny o per­spek­ty­wę zaan­ga­żo­wa­nia się RCP na rzecz poko­ju ks. Pil­lay powie­dział:

W roz­mo­wie z wła­dza­mi Rosyj­skie­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go sta­ło się jasne, że nie w żad­nym razie nie popie­ra się tam woj­ny, któ­rą odrzu­ca się tak samo jak my to czy­ni­my. Dostrze­ga­my tak­że trud­no­ści dla Kościo­ła naro­do­we­go w tym kra­ju i w tym cza­sie. Dla pra­wo­sław­nych jest nie­zwy­kle trud­ne, zająć inne sta­no­wi­sko od tego niż obec­ne. Nie­ste­ty, jest jak jest. Ale obser­wu­je­my, że po rosyj­skiej stro­nie jest goto­wość do dia­lo­gu. Chcą kon­ty­nu­ować dia­log z inny­mi Kościo­ła­mi na świe­cie i pro­szą jed­no­cze­śnie o zro­zu­mie­nie ich kon­tek­stu.


Sło­wa Pillay’a odzwier­cie­dla­ją wła­ści­wie to, co na niwie poli­tycz­nej Rosja Puti­na czy­ni od lat i sym­fo­nicz­nie wraz z nią RCP. Trud­no mówić nawet o utra­cie kon­tak­tu z rze­czy­wi­sto­ścią, gdyż zarów­no Kościo­ły człon­kow­skie, jak i wła­dze ŚRK dosko­na­le wie­dzą, co się dzie­je w Ukra­inie.

Wypo­wiedź sekre­ta­rza ŚRK, usta­le­nia szwaj­car­skich dzien­ni­ka­rzy, a tak­że dostęp­ne w dużych ilo­ściach eks­per­ty­zy wie­lu dzia­ła­czy eku­me­nicz­nych w wyraź­nie poka­zu­ją, że RCP – wszę­dzie tam, gdzie jest – w imię dia­lo­gu i „zro­zu­mie­nia kon­tek­stu” cynicz­nie instru­men­ta­li­zu­je ruch eku­me­nicz­ny, aby unie­moż­li­wić izo­la­cję Rosji i popu­la­ry­zo­wać „rosyj­skie spoj­rze­nie” na rze­czy­wi­stość w glo­bal­nej nar­ra­cji, umie­jęt­nie wyko­rzy­stu­jąc demo­kra­tycz­ne pro­ce­sy.

W tym kon­tek­ście – odwo­łu­jąc się do pol­skich uwa­run­ko­wań – nale­ży zba­dać, jak bar­dzo służ­by komu­ni­stycz­ne, w tym nie tyl­ko pol­skie, wpły­wa­ły na Kościo­ły człon­kow­skie Pol­skiej Rady Eku­me­nicz­nej, gdy ta fir­mo­wa­ła Chrze­ści­jań­skie Kon­fe­ren­cje Poko­jo­we ste­ro­wa­ne pro­sto z Moskwy.

Uwzględ­nia­jąc ten obraz moż­na stwier­dzić, że agent Michaj­łow nie jest odosob­nio­nym wyzwa­niem zim­no­wo­jen­nej histo­rii glo­bal­ne­go eku­me­ni­zmu.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.