Ciosy dla anglikańskich konserwatystów
- 16 sierpnia, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Sąd stanowy w Wirginii wydaje korzystne orzeczenie dla diecezji i Kościoła Episkopalnego, biskupi Syndey nie odpowiadają na zaproszenie do Lambeth, a arcybiskup Yorku ostrzega konserwatystów, że schizma, którą spowodują, potrwa wieki, a oni sami wyłączają się z anglikańskiej wspólnoty. to tylko część wydarzeń w świecie anglikanizmu ostatnich kliku tygodni. Najpierw sąd stanu Wirginii przyznał rację diecezji i orzekł, że kanony i przepisy Kościoła episkopalnego obowiązują jego dawne parafie. oznacza […]
Sąd stanowy w Wirginii wydaje korzystne orzeczenie dla diecezji i Kościoła Episkopalnego, biskupi Syndey nie odpowiadają na zaproszenie do Lambeth, a arcybiskup Yorku ostrzega konserwatystów, że schizma, którą spowodują, potrwa wieki, a oni sami wyłączają się z anglikańskiej wspólnoty. to tylko część wydarzeń w świecie anglikanizmu ostatnich kliku tygodni.
Najpierw sąd stanu Wirginii przyznał rację diecezji i orzekł, że kanony i przepisy Kościoła episkopalnego obowiązują jego dawne parafie. oznacza to zapewne, że grupka kilkunastu schizmatyckich parafii utraci cały majątek kościelny. jednocześnie biskup Wirginii wykreślił wszystkich zbuntowanych duchownych z listy duchownych anglikańskich.
Kolejnym ciosem dla konserwatystów była rezygnacja założyciela konserwatywnego Anglican Communion Network, ks. dr Ephraim Radnera z tej organizacji. W liście opublikowanym i przekazanym prasie, napisał, że ostatnie decyzje jego kolegów, w szczególności biskupa Duncana z Pittsburgha, i twierdzenie, że oni są “prawdziwym Kościołem anglikańskim” wydają mu się “butne” i “schizmatyckie” i wyraźnie podkreślił, że biskup Duncan tworzy własny kościół, bynajmniej nie anglikański.
Po serii listów, w którym część biskupów Anglii zagroziła bojkotem Lambeth, dołączyli do nich biskupi Sydney, którzy nie odpowiedzieli na zaproszenie z Lambeth. Na te kroki zareagował arcybiskup Yorku, który w wywiadzie dla “The Telegraph” nie szczędząc słów, powiedział, że konserwatywny bojkot Lambeth to najprostsza droga do schizmy i podziału. konserwatyści, którzy ignorują Lambeth i arcybiskupa Canterbury, ignorują dwa z trzech fundamentów anglikańskiej wspólnoty i tym samym tworzą własny, schizmatycki Kościół. Arcybiskup Sentamu dodał też, że jakiekolwiek zgromadzenie konserwatywnych prymasów nie będzie miało rangi Lambeth i nie może i nie zastąpi nigdy spotkania prymasów w Lambeth. Dostało się też i amerykańskim biskupom, którym arcybiskup Yorku zagroził, że jeśli nie wykażą większej elastyczności i ducha pojednania, i im mogą być wstrzymane zaproszenia.