Duńczycy zrewidują Augustanę?
- 26 października, 2007
- przeczytasz w 1 minutę
– Pierwszy artykuł Konfesji Augsburskiej nosi znamię swoich średniowiecznych korzeni, szczególnie odnosząc się do muzułmanów – uważa bp Kresten Drejergaard, zwierzchnik diecezji Fionii Kościoła Ludowego. Biskup, wraz z grupą roboczą Rady ds. Stosunków Międzynarodowych uważają, że antyislamski wydźwięk najważniejszej dla luteranizmu księgi wyznaniowej, zupełnie nie pasuje do współczesności. Chodzi o fragment brzmiący następująco: „Kościoły nasze potępiają wszelkie herezje, jakie wystąpiły przeciwko temu artykułowi […]
– Pierwszy artykuł Konfesji Augsburskiej nosi znamię swoich średniowiecznych korzeni, szczególnie odnosząc się do muzułmanów – uważa bp Kresten Drejergaard, zwierzchnik diecezji Fionii Kościoła Ludowego. Biskup, wraz z grupą roboczą Rady ds. Stosunków Międzynarodowych uważają, że antyislamski wydźwięk najważniejszej dla luteranizmu księgi wyznaniowej, zupełnie nie pasuje do współczesności.
Chodzi o fragment brzmiący następująco: „Kościoły nasze potępiają wszelkie herezje, jakie wystąpiły przeciwko temu artykułowi wiary, jak manichejczyków, którzy przyjmowali istnienie dwóch pierwiastków: dobra i zła, oraz walentynian, arian, eunomian, mahometan i im podobnych”.
W memorandum, przeciwnicy zapisu w Augustanie stwierdzają: „Islam naszych czasów sprzeciwia się refleksji i krytycyzmowi, które chrześcijaństwo, a szczególnie protestantyzm, rozwinęło od czasów Oświecenia. Taka sytuacja nie może jednak powstrzymywać nas przed szukaniem zrozumienia dla naszych sąsiadów, nie wykluczając muzułmanów. Kościoły chrześcijańskie zrobią dobrze, pomagając muzułmanom w ćwiczeniu wolności religii, której tu doświadczają”.
Memorandum spotkało się z natychmiastową i otrą reakcją bp. Steena Skovsgaarda, zwierzchnika diecezji Lolland-Falster, który stwierdził, że Kościół musi nadal odrzucać islam, ale go nie potępiać.