Społeczeństwo LGBTQ +

Europejskie Spotkanie Młodzieży musiało być koszmarem dla konserwatywnych katolików


– Wizy­ta w Hisz­pa­nii dla zafa­scy­no­wa­ne­go tra­dy­cyj­ną kul­tu­rą tego kra­ju Pola­ka i kato­li­ka to wyda­rze­nie trau­ma­tycz­ne – ubo­le­wał nie­gdyś w jed­nej ze swo­ich ksią­żek Tomasz Ter­li­kow­ski. Co było przy­czy­ną dotkli­wych prze­żyć redak­to­ra? Usu­nię­cie pozo­sta­ło­ści fran­ki­stow­skiej histo­rii z prze­strze­ni publicz­nej, ogra­ni­cze­nie wpły­wu Kościo­ła oraz nor­ma­li­za­cja homo­sek­su­ali­zmu mię­dzy inny­mi.



Kato­lic­ki publi­cy­sta nie mógł ścier­pieć, że miesz­kań­cy tra­dy­cyj­nie chrze­ści­jań­skie­go kra­ju naj­wy­raź­niej mają inną wizję rze­czy­wi­sto­ści, niż życzy­li­by sobie tego hisz­pań­scy pur­pu­ra­ci wespół z pol­ski­mi kon­ser­wa­ty­sta­mi.

Zasta­na­wia­łem się, czy podob­ne­go ura­zu dozna­li uczest­ni­czą­cy w Euro­pej­skim Spo­tka­niu Mło­dych (ESM) w Madry­cie Pola­cy. Samo przy­pad­ko­we tra­fie­nie do gejow­skiej dziel­ni­cy w cen­tral­nej czę­ści mia­sta, gdzie ze ścian okle­jo­nych pla­ka­ta­mi spo­glą­da­ją na nas pół­na­dzy męż­czyź­ni, a po uli­cach prze­cha­dza­ją się drag queen, mogły sta­no­wić dla pol­skiej mło­dzie­ży doświad­czo­ny en vivo ele­ment „zachod­niej zgni­li­zny”, zna­ny im dotych­czas wyłącz­nie z alar­mi­stycz­nych arty­ku­łów w pra­wi­co­wych publi­ka­cjach.

Corocz­ne wyda­rze­nie reli­gij­ne zor­ga­ni­zo­wa­ne po raz czter­dzie­sty pierw­szy przez eku­me­nicz­ną wspól­no­tę bra­ci z Taizé zgro­ma­dzi­ło tym razem 15 tys. uczest­ni­ków, spo­śród któ­rych tra­dy­cyj­nie naj­licz­niej­szą gru­pę sta­no­wi­li Pola­cy. Pozo­sta­je kwe­stią dys­ku­syj­ną, ilu mło­dych ludzi spo­śród 3,5 tysią­ca Pola­ków zebra­ło się tam w celu ducho­wych prze­żyć, a ilu było moty­wo­wa­nych wizją pię­cio­dnio­we­go poby­tu w ibe­ryj­skiej metro­po­lii za 55 Euro (z wyży­wie­niem, zakwa­te­ro­wa­niem i trans­por­tem publicz­nym w cenie).

O ile wśród tych dru­gich znaj­dzie­my spo­ro takich, któ­rzy – jak­kol­wiek nie­wia­ry­god­ne by to nie było – przy­jeż­dża­jąc na ESM, nie wie­dzą nawet, kto jest jego orga­ni­za­to­rem (tak!), a sło­wo „eku­me­nizm” pozo­sta­je dla nich zagad­ko­wym ter­mi­nem zasły­sza­nym przed laty raz czy dwa na zaję­ciach kate­che­zy, to ci pierw­si w koń­co­wo­rocz­nym spo­tka­niu szu­ka­ją oka­zji do ducho­we­go wzro­stu i reli­gij­nych prze­żyć.

Ale czy ufor­mo­wa­na duchem kle­ry­ka­li­zmu i kon­ser­wa­tyw­ne­go kon­for­mi­zmu nie­ma­ła część pol­skiej mło­dzie­ży zna­la­zła ku temu sprzy­ja­ją­ce oko­licz­no­ści w wyzwo­lo­nej sto­li­cy Hisz­pa­nii?


Co kraj, to oby­czaj

Eku­me­nicz­ni mni­si z bur­gundz­kiej wio­ski na kształt tra­dy­cyj­nych zako­nów żyją w pro­sto­cie, co nie­dzie­lę (nie wyłą­cza­jąc bra­ci wyznań pro­te­stanc­kich) uczest­ni­czą w kato­lic­kiej Eucha­ry­stii, a wspól­no­ta utrzy­mu­je przy­ja­zne sto­sun­ki ze Sto­li­cą Apo­stol­ską (zało­ży­ciel wspól­no­ty bra­ci z Taizé, kal­wi­ni­sta brat Roger był obser­wa­to­rem Dru­gie­go Sobo­ru Waty­kań­skie­go oraz przy­ja­cie­lem Jana Paw­ła II). Z oka­zji minio­ne­go spo­tka­nia do piel­grzy­mów zosta­ły skie­ro­wa­ne listow­ne pozdro­wie­nia od papie­ża Fran­cisz­ka i patriar­chy Bar­tło­mie­ja. Wspól­no­ta nie wda­je się w spo­ry ide­olo­gicz­ne, kon­se­kwent­nie wyzna­jąc uni­wer­sal­ną zasa­dę komu­nii mię­dzy ludź­mi i soli­dar­no­ści z nie­szczę­śli­wy­mi. Widać więc, że sam cha­ry­zmat fran­cu­skie­go klasz­to­ru nie nie­sie ze sobą wywro­to­wych idei, któ­re dla pol­skich kato­li­ków mogły­by ucho­dzić za kon­tro­wer­syj­ne.

Co inne­go sam Madryt, któ­ry gościł ostat­nie Euro­pej­skie Spo­tka­nie Mło­dych. Hisz­pań­ska oby­cza­jo­wość i spo­łecz­ne nastro­je mogły wywo­łać u zacho­waw­czej stu­den­te­rii z nad­wi­ślań­skie­go kra­ju praw­dzi­wy szok kul­tu­ro­wy. Gdy w Pol­sce umiesz­cze­nie orła na tęczo­wym tle ucho­dzi za rze­ko­me bez­czesz­cze­nie sym­bo­li naro­do­wych war­te pisa­nia pozwów, to w Hisz­pa­nii z balu­strad budyn­ków pań­stwo­wych insty­tu­cji zwi­sa­ją tęczo­we fla­gi. Gdy w Pozna­niu barw­ne cho­rą­giew­ki na tram­wa­jach ura­sta­ją do skan­da­lu naj­wyż­szej wagi, to tury­stów w Madry­cie wita sygna­li­za­cja miej­ska w kształ­cie trzy­ma­ją­cych się za rękę par tej samej płci. Te ele­men­ty urba­ni­stycz­ne­go kra­jo­bra­zu jak i spo­ty­ka­ne co kil­ka metrów w gejow­skiej dziel­ni­cy Chu­eca w cen­trum mia­sta bran­żo­we klu­by (uczęsz­cza­ne licz­nie nie tyl­ko przez homo­sek­su­ali­stów) oraz zapla­ka­to­wa­ne wize­run­ka­mi umię­śnio­nych męż­czyzn ścia­ny budyn­ków zda­ją się zako­twi­czo­nym na sta­łe ele­men­tem kra­jo­bra­zu mia­sta. Nie powin­no to dzi­wić, bio­rąc pod uwa­gę tole­ran­cyj­ny i postę­po­wy sto­su­nek Hisz­pa­nów do kwe­stii sek­su­al­no­ści i oby­cza­jo­wo­ści. Na ten przy­kład, gdy w Pol­sce aż co dru­gi mło­dy czło­wiek jest prze­ciw­ny mał­żeń­stwom osób tej samej płci, to podob­ne­go zda­nia jest zale­d­wie 7% hisz­pań­skiej mło­dzie­ży.

Zwrot w stro­nę świec­kiej i postę­po­wej Hisz­pa­nii wią­że się z nazy­wa­nym przez nie­któ­rych „efek­tem Fran­co”, któ­ry nastą­pił wraz z koń­cem epo­ki fran­ki­stow­skiej dyk­ta­tu­ry i zwią­za­ny­mi z nią przy­wi­le­ja­mi kle­ru. Wpływ Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, cie­szą­ce­go się wów­czas pro­tek­cją wła­dzy, zaczął po śmier­ci gene­ra­ła suk­ce­syw­nie maleć. Tłu­mio­ne auto­ry­tar­ną poli­ty­ką swo­bo­dy oby­wa­tel­skie mogły w koń­cu być reali­zo­wa­ne, a narzu­ca­na przez ducho­wień­stwo wizja moral­no­ści odcho­dzi­ła powo­li do lamu­sa. Hisz­pa­nie zna­leź­li inny pomysł na życie.

Już w latach 90. w nie­któ­rych rejo­nach Hisz­pa­nii oby­wa­te­le mogli wstę­po­wać w związ­ki part­ner­skie. Pra­wo do poślu­bie­nia part­ne­ra w ramach mał­żeń­stwa osób tej samej płci zosta­ło uchwa­lo­ne w 2005 roku przy więk­szo­ścio­wym popar­ciu spo­łe­czeń­stwa, któ­re zda­wa­ło się nie­wzru­szo­ne sprze­ci­wem kle­ru. Ruch homo­sek­su­al­ny jest w tym ibe­ryj­skim kra­ju bar­dzo żywy, para­da gejów i les­bi­jek z 2017 roku liczy­ła, według ostroż­nych sza­cun­ków, 2,3 milio­na osób, czy­li ponad dzie­wię­cio­krot­nie wię­cej niż feto­wa­ny jako fre­kwen­cyj­ny suk­ces ubie­gło­rocz­ny Marsz Nie­pod­le­gło­ści.

Zresz­tą akcep­ta­cję cele­bru­je się w Hisz­pa­nii nie tyl­ko od świę­ta. W tym ibe­ryj­skim kra­ju, ucho­dzą­cym za naj­bar­dziej tole­ran­cyj­ny wzglę­dem homo­sek­su­ali­stów, odmien­ną orien­ta­cję sek­su­al­ną słusz­nie trak­tu­je się jako spra­wę natu­ral­ną, a pary osób tej samej płci bez stra­chu mogą spa­ce­ro­wać po miej­skich tro­tu­arach trzy­ma­jąc się za rękę, co w Pol­sce mogło­by być zapro­sze­niem do fizycz­nej kon­fron­ta­cji z lokal­ny­mi obroń­ca­mi „tra­dy­cyj­nej rodzi­ny”.


Retro chic

Od barw­ne­go rewi­ru Chu­eca kam­po­wym imi­dżem nie odbie­ga zlo­ka­li­zo­wa­ny tam rzym­sko­ka­to­lic­ki kościół św. Anto­nie­go, któ­ry za spra­wą swo­je­go pro­bosz­cza o. Ánge­la, ucho­dzi za kościół wyklu­czo­nych. Wystrój świą­ty­ni, nazwa­ny przez wika­riu­sza o. Fran­ce­sco sty­lem retro chic, skło­nił­by nie­jed­ne­go tra­dy­cjo­na­li­stę do wysto­so­wa­nia ofi­cjal­nej skar­gi do madryc­kiej kurii.

Pod baro­ko­wym ołta­rzem nawy bocz­nej, zasło­nię­tej czer­wo­ną kota­rą, pię­trzą się wor­ki z ubra­nia­mi i mate­ra­ce dla potrze­bu­ją­cych. Nie­opo­dal – toa­le­ta. Zamiast ławek dla wier­nych — sie­dze­nia podob­ne do tych z teatru. W miej­sce klęcz­ni­ka w kon­fe­sjo­na­le – fotel (w tro­sce o wygo­dę cho­rych), za nimi tape­ta w egzo­tycz­ne rośli­ny. Baro­ko­we mar­mu­ro­we kolum­ny ople­cio­ne migo­czą­cy­mi lamp­ka­mi. Przed sto­łem litur­gicz­nym – współ­cze­sna szop­ka, w któ­rej ubra­ni w dżin­so­we spodnie i z koro­na­mi na gło­wach dwaj męż­czyź­ni i kobie­ta o róż­nych kolo­rach skó­ry wraz z papie­żem Fran­cisz­kiem nio­są dary Świę­tej Rodzi­nie.

Po prze­ciw­nej stro­nie figur­ki uchodź­czej rodzi­ny. W dodat­ku ścia­ny i balu­stra­da chó­ru ozdo­bio­ne są wize­run­ka­mi świę­tych i osób Kościo­ła, któ­re dla nie­jed­nych były raczej sie­ją­cy­mi zatru­te ziar­no moder­ni­zmu dywer­san­ta­mi na łonie Mat­ki Kościo­ła niż ludź­mi wypeł­nia­ją­cy­mi ewan­ge­licz­ne naka­zy tro­ski o naj­uboż­szych. Jest tam więc biskup Rome­ro (teo­log wyzwo­le­nia zamor­do­wa­ny przez pra­wi­co­we bojów­ki), Paweł VI (pro­pa­go­wał idee eku­me­nicz­ne i poko­jo­we), Vic­ky Molins (zakon­ni­ca posłu­gu­ją­ca więź­niom i nar­ko­ma­nom), Car­men Her­re­ro (zało­ży­ciel­ka hospi­cjów dla dzie­ci i domów pomo­cy dla mal­tre­to­wa­nych kobiet), bisku­pi: Casal­dáli­ga (teo­log wyzwo­le­nia) i Gabi­no Zava­la (dzia­ła­ją­cy na rzecz znie­sie­nia kary śmier­ci w USA), Isa­bel Sola (kata­loń­ska misjo­nar­ka w Haiti nio­są­ca pomoc medycz­ną), Migu­el Paja­res (misjo­narz poma­ga­ją­cy zaka­żo­nym wiru­sem Ebo­li w Libe­rii), Vicen­te Fer­rer (jezu­ita i misjo­narz w Indiach), Glo­ria Fuer­tes (autor­ka ksią­żek dla dzie­ci, pacy­fist­ka, dzia­łacz­ka na rzecz rów­no­upraw­nie­nia kobiet), Rocio Nie­to (poma­ga ofia­rom han­dlu ludź­mi i dzie­ciom z nie­peł­no­spraw­no­ścią umy­sło­wą) oraz, rzecz wia­do­ma, papież Fran­ci­szek. Znaj­du­ją się tam rów­nież reli­kwie św. Walen­te­go.

Pro­boszcz para­fii na poważ­nie bie­rze wezwa­nie Ojca Świę­te­go o koście­le otwar­tym dla wszyst­kich – do świą­ty­ni moż­na wejść przez całą dobę. Znaj­du­ją się w niej róż­ne udo­god­nie­nia. Oprócz toa­le­ty jest tam dostęp do pit­nej wody, defi­bry­la­tor, sieć wi-fi, miej­sce do prze­wi­ja­nia nie­mow­ląt i maszy­na z kawą. W pro­gi kościo­ła moż­na zawi­tać nawet ze zwie­rzę­ta­mi, z cze­go korzy­sta­ją wła­ści­cie­le swo­ich pupi­li zwłasz­cza przy oka­zji udzie­la­ne­go im rok­rocz­nie bło­go­sła­wień­stwa w dzień świę­te­go Anto­nie­go Opa­ta. Z ini­cja­ty­wy o. Ánge­la powsta­ła jadło­daj­nia o suge­styw­nej nazwie Robin Hood, a wolon­ta­riu­sze para­fii czu­wa­ją przy tele­fo­nie zaufa­nia goto­wi nieść pomoc stra­pio­nym duszom. Nie dziw­ne więc, że para­fia cha­ry­zma­tycz­ne­go pro­bosz­cza może poszczy­cić się naj­więk­szą licz­bą chrztów w całym Madry­cie, a w czas spo­tka­nia z o. Ánge­lem kościół wypeł­nił się po brze­gi.


Trzy wyzwa­nia

Spo­tka­nia tema­tycz­ne, zwa­ne rów­nież warsz­ta­ta­mi, są sta­łym ele­men­tem har­mo­no­gra­mu. Uczest­ni­czą­ca w piel­grzym­ce mło­dzież ma sze­reg opcji do wybo­ru. Są to mię­dzy inny­mi świa­dec­twa chrze­ści­jan z róż­nych kon­ty­nen­tów, roz­mo­wy z wier­ny­mi innych reli­gii, spo­tka­nia z ludź­mi posłu­gu­ją­cy­mi wyklu­czo­nym, wizy­ty w sie­dzi­bach orga­ni­za­cji cha­ry­ta­tyw­nych, poga­dan­ki na temat ducho­wo­ści, eko­lo­gii, poli­ty­ki, eko­no­mii i nauki czy wizy­ty w muze­ach. Jest rów­nież moż­li­wość przy­ję­cia sakra­men­tu spo­wie­dzi. ESM w Madry­cie było szcze­gól­ne zwłasz­cza pod wzglę­dem naci­sku na kwe­stię ochro­ny śro­do­wi­ska.

Wspól­no­ta z Taizé, któ­ra już jakiś czas sta­ra się ogra­ni­czyć zuży­cie folio­wych rekla­mó­wek roz­da­wa­nych pod­czas dys­try­bu­cji pro­wian­tu dla piel­grzy­mów, tym razem poszła krok dalej i zre­zy­gno­wa­ła z nich cał­ko­wi­cie – zastą­pi­ły je mate­ria­ło­we tor­by wie­lo­krot­ne­go użyt­ku. Tema­ty­ce pro­eko­lo­gicz­nej poświę­co­no warsz­tat „chrze­ści­ja­nie wobec zmian kli­ma­tycz­nych”, pro­blem pod­jął brat Alo­is w jed­nej ze swo­ich pro­po­zy­cji na rok 2019, nawią­zu­jąc do kwe­stii gościn­no­ści wzglę­dem przy­szłych poko­leń, a tak­że pod­czas ostat­nie­go wie­czor­ne­go roz­wa­ża­nia, w trak­cie któ­re­go soli­dar­ność ze świa­tem stwo­rzo­nym wymie­nił jako jed­no z naj­waż­niej­szych wyzwań na rzecz poko­ju – obok zwal­cza­nia nie­rów­no­ści spo­łecz­nych i poma­ga­nia uchodź­com.

Spo­tka­nia tema­tycz­ne dały moż­li­wość pozna­nia histo­rii i śpie­wów litur­gicz­nych chrze­ści­jan Kościół orien­tal­nych Bli­skie­go Wscho­du: pra­wo­sław­nych kop­tów z Egip­tu, maro­ni­tów z Liba­nu, wier­nych Kościo­ła syryj­skie­go oraz zapo­zna­nia się z dzia­łal­no­ścią orga­ni­za­cji L’Œu­vre d’O­rient, dzia­ła­ją­cej na rzecz prze­śla­do­wa­nych chrze­ści­jan. Dowie­dzie­li­śmy się, że wspól­no­ta Taizé, zna­na mię­dzy inny­mi ze śpie­wa­nych nawet w naszych kościo­łach kano­nów, jest w trak­cie tłu­ma­cze­nia nie­któ­rych z nich na język arab­ski. Na innym spo­tka­niu z kobie­ta­mi trzech reli­gii (chrze­ści­jan­ką, żydów­ką, muzuł­man­ką) zasta­na­wia­no się, czy reli­gia może być źró­dłem poko­ju. W ramach warsz­ta­tów mło­dzi ludzie mogli rów­nież poroz­ma­wiać z dusz­pa­ste­rzem więź­niów, spo­tkać się z arcy­bi­sku­pem Madry­tu, kar­dy­na­łem Oso­ro, odkryć histo­rię św. Tere­sy z Ávi­la, poznać człon­ków wspól­no­ty Wia­ra i Świa­tło, posłu­gu­ją­cej oso­bom z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi inte­lek­tu­al­ny­mi, dowie­dzieć się o pomo­cy imi­gran­tom i uchodź­com czy prze­ciw­dzia­ła­niu han­dlo­wi ludź­mi i współ­cze­sne­mu nie­wol­nic­twu.

Wycho­dząc z kate­dry Ala­me­da po połu­dnio­wych modli­twach moż­na było się natknąć na sto­isko orga­ni­za­cji kościel­nej Soli­da­ri­dad. Zgod­nie z nazwą sto­wa­rzy­sze­nie dzia­ła w duchu bra­ter­stwa, sprze­ci­wia się kapi­ta­li­zmo­wi, wyzy­sko­wi i abor­cji, poma­ga zaś uchodź­com, oso­bom mar­gi­na­li­zo­wa­nym i prze­śla­do­wa­nym. Być może taka powin­na być wizja chrze­ści­jań­stwa – pozba­wio­ne­go przy­wi­le­jów, rezy­gnu­ją­ce­go ze splen­do­ru, za to świa­do­me­go swo­jej misji zgod­nej z logi­ką con­si­stent life ethic.

Hisz­pa­nia jest kra­jem, któ­ry, jak i wszyst­kie inne, takie­go chrze­ści­jań­stwa potrze­bu­je. Nie jest to bowiem pań­stwo pozba­wio­ne pro­ble­mów. Jed­nym z nich są dotkli­we nie­rów­no­ści spo­łecz­ne, jed­ne z bar­dziej poważ­nych w Euro­pie. W isto­cie, w par­kach i na uli­cach Madry­tu czę­sto da się zauwa­żyć śpią­cych bez­dom­nych.

Rów­no­cze­śnie, z tego same­go pań­stwa pocho­dzi i tam miesz­ka dru­gi naj­bo­gat­szy Euro­pej­czyk, twór­ca mar­ki Zara, któ­ra jest kry­ty­ko­wa­na z powo­du korzy­sta­nia z usług pod­do­staw­ców zatrud­nia­ją­cych pra­cow­ni­ków za gło­do­we staw­ki i zatru­wa­ją­cych wody groź­ny­mi dla ludz­kie­go zdro­wia che­mi­ka­lia­mi. Innym pro­ble­mem tego ibe­ryj­skie­go kra­ju jest zanie­czysz­cze­nie powie­trza i cho­ro­by płuc zwią­za­ne z eks­ten­syw­nym korzy­sta­niem z trans­por­tu oso­bo­we­go. Widać to dobrze na przy­kła­dzie madryc­kiej bur­żu­azji, któ­ra mając do dys­po­zy­cji wzo­ro­wo dzia­ła­ją­cą i roz­bu­do­wa­ną komu­ni­ka­cję publicz­ną, wybie­ra podró­że auta­mi, przy­czy­nia­jąc się do wzmo­żo­nych kor­ków, nasy­ce­nia powie­trza spa­li­na­mi, co skut­ku­je 30 tys. zgo­nów rocz­nie (dane z 2013). Prócz tego w Hisz­pa­nii wyko­nu­je się oko­ło 100 tys. zabie­gów abor­cji rocz­nie (2016), a w kra­ju popu­lar­no­ścią cie­szy się archa­icz­na roz­ryw­ka drę­cze­nia byków w trak­cie kor­ri­dy.

W świe­tle wspo­mnia­nych nie­rów­no­ści kla­so­wych, wyzy­sku i postę­pu­ją­cej degra­da­cji śro­do­wi­ska aktu­al­ne pozo­sta­ją wezwa­nie bra­ta Alo­isa do więk­szej soli­dar­no­ści z ubo­gi­mi i ze świa­tem stwo­rzo­nym. 


Teraz Pol­ska

Tra­dy­cyj­nie w har­mo­no­gra­mie każ­de­go ESM są spo­tka­nia w gru­pach naro­do­wych. Z pol­ski­mi piel­grzy­ma­mi spo­tka­li się ks. pry­mas Woj­ciech Polak i biskup pomoc­ni­czy archi­die­ce­zji wro­cław­skiej Andrzej Sie­mie­niew­ski. W homi­lii metro­po­li­ta gnieź­nień­ski popro­sił wier­nych do otwo­rze­nia się na dar słu­cha­nia Boga i dru­gich ludzi i ofia­ro­wa­nia Eucha­ry­stii w inten­cji tych, któ­rzy z róż­nych powo­dów nie mogli jej przy­jąć.

Na poprze­dza­ją­cym mszę spo­tka­niu z hie­rar­cha­mi i pol­ski­mi wolon­ta­riu­sza­mi biskup Sie­mie­niew­ski zachę­cał do otwar­to­ści wzglę­dem miesz­ka­ją­cych w Pol­sce Ukra­iń­ców, a tak­że do współ­pra­cy ze wszyst­ki­mi sąsied­ni­mi naro­da­mi w przy­go­to­wa­niu 42. Euro­pej­skie­go Spo­tka­nia Mło­dych – za rok piel­grzym­ka zaufa­nia przez zie­mię zago­ści we Wro­cła­wiu. I zgod­nie z radą pew­ne­go wolon­ta­riu­sza Taizé, może war­to odło­żyć na moment pol­skie nadę­cie i wyż­szość wzglę­dem „bez­boż­ne­go Zacho­du” i dostrzec zaląż­ki praw­dzi­we­go, nie­ko­niecz­nie nam zna­ne­go, chrze­ści­jań­stwa, któ­re tam się roz­wi­ja­ją.




Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.