Kościoły katolickie

Pierwszy fighter episkopatu w Polsce — abp Marek Jędraszewski nowym metropolitą krakowskim


Metro­po­li­ta łódz­ki abp Marek Jędra­szew­ski został mia­no­wa­ny przez papie­ża Fran­cisz­ka nowym metro­po­li­tą kra­kow­skim. Jak wyni­ka z oświad­cze­nia abp. Jędra­szew­skie­go, decy­zja pod­ję­to już 28 listo­pa­da br. Prze­nie­sie­nie do archi­die­ce­zji kra­kow­skiej tra­dy­cyj­nie powią­za­nej z god­no­ścią kar­dy­nal­ską potwier­dza moc­ną pozy­cję hie­rar­chy w epi­sko­pa­cie. Od daw­na abp Jędra­szew­ski jest naj­bar­dziej wyra­zi­stą twa­rzą hie­rar­chii rzym­sko­ka­to­lic­kiej w Pol­sce. 


Ani pry­mas Pol­ski Woj­ciech Polak, ani też prze­wod­ni­czą­cy KEP, abp Sta­ni­sław Gądec­ki nie posia­da­ją wyra­zi­sto­ści łódz­kie­go metro­po­li­ty. Na jego tle są wręcz nie­zau­wa­żal­ni, mimo że zaj­mo­wa­ne przez nich urzę­dy stwa­rza­ją znacz­nie wię­cej moż­li­wo­ści wpły­wa­nia na opi­nię publicz­ną i pre­zen­to­wa­nia sta­no­wi­ska Kościo­ła. Nie­daw­ne wypo­wie­dzi Jędra­szew­skie­go w kon­tek­ście czar­ne­go mar­szu kobiet czy też pod­czas obcho­dów jubi­le­uszo­wych Radia Mary­ja poka­za­ły, że wyra­zi­stość abp. Jędra­szew­skie­go nie jest fasa­do­wa, ani teatral­na – duchow­ny nie boi się kon­fron­ta­cji i pole­mi­ki. Dla wie­lu postrze­ga­ją­cych rolę Kościo­ła więk­szo­ścio­we­go w Pol­sce w kate­go­riach cywi­li­za­cyj­nej wal­ki ze złym świa­tem w bli­skim soju­szu z tro­nem, to dobra wia­do­mość, wręcz wyma­rzo­na. Dla tych, któ­rzy pra­gnę­li „bar­dziej Fran­cisz­ko­we­go metro­po­li­ty” to roz­cza­ro­wa­nie – goto­wość do kon­fron­ta­cji za pomo­cą ambo­ny i przy­chyl­nych mediów nie jest mode­lem dusz­pa­ster­skim przy­cią­ga­ją­cym owce spo­za sta­da.

Dia­lo­gi zaini­cjo­wa­ne przez abp. Jędra­szew­skie­go w łódz­kiej archi­ka­te­drze poka­zu­ją jed­nak, że nowy metro­po­li­ta kra­kow­ski nie jest zamknię­ty na roz­mo­wę. Oczy­wi­ście, kate­dral­ne roz­mo­wy nie odby­wa­ją się bez reży­se­rii i kon­tro­li, a publicz­ność to głów­nie prze­ko­na­ni. Nie­mniej ini­cja­ty­wa abp. Jędra­szew­skie­go to cen­ny pomysł i krok w dobrą stro­nę, nawet jeśli nie ozna­cza­ła odważ­nej kon­fron­ta­cji, wej­ścia mię­dzy tych, któ­rzy teo­re­tycz­nie powin­ni być prio­ry­te­to­wym tar­ge­tem dusz­pa­ster­skim każ­de­go bisku­pa i kapła­na.

Mimo swo­jej wyra­zi­sto­ści abp Jędra­szew­ski jest repre­zen­tan­tem typo­we­go, pol­skie­go sty­lu dusz­pa­ster­skie­go bisku­pów – nacisk poło­żo­ny jest na auto­ry­tet, fron­tal­ną repre­zen­ta­cję i naucza­nie, dia­log za pomo­cą listów, odezw i prze­mó­wień, a mniej pra­ca u pod­staw. Być może jest to kwe­stia poko­le­nio­wa, pewien styl, od któ­re­go odcho­dzi młod­sze poko­le­nie bisku­pów pomoc­ni­czych.

Jed­ną z pierw­szych decy­zji abp. Jędra­szew­skie­go po obję­ciu metro­po­lii łódz­kiej przed czte­ro­ma laty było wyco­fa­nie się pomy­sło­daw­cy (archi­die­ce­zji łódz­kiej) z Eku­me­nicz­nej Dro­gi Krzy­żo­wej. Decy­zja spo­tka­ła się z nie­zro­zu­mie­niem wie­lu śro­do­wisk, w tym czę­ści duchow­nych łódz­kie­go oddzia­łu Pol­skiej Rady Eku­me­nicz­nej. Naj­bar­dziej wymow­nym wotum miesz­kań­ców Łodzi po zmia­nie for­mu­ły dro­gi krzy­żo­wej jest spa­da­ją­ca z roku na rok licz­ba uczest­ni­ków. Decy­zja, z któ­rej trud­no się już było wyco­fać, była po pro­stu wize­run­ko­wym i przede wszyst­kim dusz­pa­ster­skim nie­wy­pa­łem.

Nad­uży­ciem było­by jed­nak koja­rze­nie abp. Jędra­szew­skie­go z eku­me­nicz­nym scep­ty­cy­zmem. Ina­czej niż jego poprzed­nik, abp Jędra­szew­ski nie uni­kał kon­tak­tów eku­me­nicz­nych, w tym wygła­sza­nia kazań w kościo­łach innych wyznań. Trud­no mówić w tym przy­pad­ku o eku­me­nicz­nym entu­zja­zmie i jakimś szcze­gól­nym zaan­ga­żo­wa­niu, ale z pew­no­ścią nie jest to posta­wa zamknię­ta na spo­tka­nie z inny­mi chrze­ści­ja­na­mi. Nie tyl­ko bisku­pa­mi.

Nomi­na­cja abp. Jędra­szew­skie­go to decy­zja cie­ka­wa. Nie tyl­ko dla­te­go, że pogłę­bi publi­cy­stycz­ne spo­ry na temat Kościo­ła otwartego/zamkniętego, nie tyl­ko dla­te­go, że spra­wy okre­ślo­nej pro­we­nien­cji spo­łecz­no-poli­tycz­nej w okre­ślo­nym sty­lu i w okre­ślo­nym ukie­run­ko­wa­niu będą jesz­cze moc­niej iden­ty­fi­ko­wa­ne z „gło­sem Kościo­ła w Pol­sce.” Jest ona cie­ka­wa przede wszyst­kim na oso­bę nomi­na­ta, któ­ry pod pre­sją nowe­go i bar­dziej eks­po­no­wa­ne­go urzę­du będzie musiał odna­leźć balans mię­dzy budow­ni­czym mostów a figh­te­rem. Czy dla Kra­ko­wa zamia­na z kusto­sza na figh­te­ra będzie korzyst­na? Zoba­czy­my…

Cza­sa­mi dra­mat Kościo­łów i ich bisku­pów pole­ga na tym, że jed­ne­go nie da się oddzie­lić od dru­gie­go.

» Ekumenizm.pl: Eku­me­nicz­ny afront w Łodzi

» Ekumenizm.pl: Bisku­pi prze­gra­li­ście

» Labo­ra­to­rium Wię­zi: Jak mie­lą waty­kań­skie mły­ny?


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.