Kościoły katolickie

Melchicki biskup Libanu o zaletach żonatych księży


Chrze­ści­jań­stwo prze­trwa­ło na Bli­skim Wscho­dzie gdyż mia­ło żona­tych księ­ży — twier­dzi mel­chic­ki arcy­bi­skup Tyru Geo­r­ge Bakho­uni. I dzi­wi się, że bisku­pi Kościo­ła kato­lic­kie­go rytu łaciń­skie­go nie są zain­te­re­so­wa­ni jakie doświad­cze­nia z żona­ty­mi księż­mi mają Kato­lic­kie Kościo­ły Wschod­nie. Arcy­bi­skup roz­ma­wiał o swo­ich doświad­cze­niach z gru­pą kato­lic­kich dzien­ni­ka­rzy z pół­noc­no­ame­ry­kań­skie­go sto­wa­rzy­sze­nia wspie­ra­ją­ce­go chrze­ści­jań­stwo na Bli­skim Wscho­dzie, któ­rzy odwie­dzi­li Liban. Zda­niem arcy­bi­sku­pa dzię­ki temu, że księ­ża rytów wschod­nich mogli zakła­dać rodzi­ny […]


Chrze­ści­jań­stwo prze­trwa­ło na Bli­skim Wscho­dzie gdyż mia­ło żona­tych księ­ży — twier­dzi mel­chic­ki arcy­bi­skup Tyru Geo­r­ge Bakho­uni. I dzi­wi się, że bisku­pi Kościo­ła kato­lic­kie­go rytu łaciń­skie­go nie są zain­te­re­so­wa­ni jakie doświad­cze­nia z żona­ty­mi księż­mi mają Kato­lic­kie Kościo­ły Wschod­nie.

Arcy­bi­skup roz­ma­wiał o swo­ich doświad­cze­niach z gru­pą kato­lic­kich dzien­ni­ka­rzy z pół­noc­no­ame­ry­kań­skie­go sto­wa­rzy­sze­nia wspie­ra­ją­ce­go chrze­ści­jań­stwo na Bli­skim Wscho­dzie, któ­rzy odwie­dzi­li Liban. Zda­niem arcy­bi­sku­pa dzię­ki temu, że księ­ża rytów wschod­nich mogli zakła­dać rodzi­ny nie byli skłon­ni do opusz­cza­nia swo­ich rodzin i domów kie­dy roz­po­czy­na­ły się kon­flik­ty pod­czas gdy celi­ba­ta­riu­sze nie mają­cy takich zobo­wią­zań wybie­ra­li bez­pie­czeń­stwo. Do arcy­bi­skup­stwa Tyru Mel­chic­kie­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go nale­ży 10 para­fii w któ­rych posłu­gu­je 12 księ­ży. Ośmiu z nich jest żona­tych, czte­rech nie, ale dwóch z tych sin­gli opusz­cza wła­śnie para­fie by wyje­chać do Włoch z posłu­gą dusz­pa­ster­ską.

Arcy­bi­skup pod­kre­ślił, że celi­bat w rycie łaciń­skim jest nor­mą dys­cy­pli­nar­ną a nie teo­lo­gicz­ną. Zna uza­sad­nie­nie tej nor­my i argu­men­ty prze­ciw jej roz­luź­nie­niu lecz jego doświad­cze­nie każe mu uznać że ordy­no­wa­nie żona­tych męż­czyzn jest naj­bar­dziej natu­ral­ną pasto­ral­ną odpo­wie­dzią dla każ­de­go kato­li­ka, któ­ry potrze­bu­je regu­lar­ne­go dostę­pu do sakra­men­tów. W małej miej­sco­wo­ści gdzie żyje do 30 rodzin trud­no zna­leźć samot­ne­go księ­dza celi­ba­ta­riu­sza, któ­ry będzie szczę­śli­wy posłu­gu­jąc w niej i nie mając wspar­cia swo­jej rodzi­ny. W tra­dy­cji wschod­niej na księ­dza ordy­nu­je się miej­sco­we­go miesz­kań­ca, któ­ry jest dobrym czło­wie­kiem, peł­nym wia­ry i któ­ry postu­diu­je tro­chę teo­lo­gii i filo­zo­fii. Nie jest prak­tycz­ne by wysy­łać żona­te­go na sześć lat do semi­na­rium. W tere­nie zresz­tą nie potrze­ba dok­to­rów filo­zo­fii czy teo­lo­gów lecz świad­ków. Księ­ża nie muszą być wybit­ny­mi mów­ca­mi, powin­ni być ryba­ka­mi ludzi jak apo­sto­ło­wie.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.